sobota, 24 września 2011

8. Żartujesz sobie?!

-Hej młody.  Czemu usunąłeś filmik? – do pokoju Drewa wszedł Justin.
-Bo tak – odpowiedział krótko chłopak.
Filmik usunął jakieś pięć godzin temu. Doszedł do wniosku, że ojca musiała jarać oglądalność prawie jak jego samego.
-Nie rozumiem… - powiedział Bieber.
-To trudno. Dodam inny.
-Kiedy? Wyjeżdżasz przecież na kolonię.
-Jak wrócę – odpowiedział Drew.
-A może nakręćmy coś teraz? – zasugerował Justin.
-Umm…
-To podbite oko tylko dodaje ci charyzmy – uśmiechnął się Bieber, a chłopak wywrócił oczami.
-W sumie czemu nie. Ale do czego? Jak ty to sobie w ogóle wyobrażasz? Chyba, że chcesz nakręcić zwykły filmik, a nie teledysk.
-Masz do czynienia z profesjonalistą, synu – wyszczerzył się Justin.
Drew się zaśmiał.
-No to do dzieła?

Cały dzień zleciał im na kręceniu teledysku. Efekty były wprost zachwycające. Drew był mega szczęśliwy. Skończyli go kręcić koło 23:00. Chłopak był wykończone, tak jak i Justin i reszta ludzi, która występowała w ‘teledysku’ i ci którzy zajmowali się resztą. Uzbierała się całkiem spora ekipa. Z racji, że nie było Rachel w teledysku zagrała dziewczyna Maxa. Piosenka opowiadała o tym, że Drew zakochał się w dziewczynie swojego przyjaciela.
-Tak, kotku? – Drew odebrał telefon rzucając się na łóżku po ciężkim dniu pracy.
-Jak tam? – usłyszał zachrypnięty głos swojej dziewczyny.
-Coś ty robiła? Darłaś się przez cały lot do Londynu, czy jesteś chora?
Dziewczyna odchrząknęła.
-Mam tu trzech młodszych kuzynów i jednego starszego. Za szczególnie się nie dogadujemy…
Młody Bieber się zaśmiał.
-Uuuu… To nieźle się musicie ‘nie dogadywać’.
-Żebyś wiedział… Ja chcę już do domu, a dziś tu przyjechałam…
-Trzymaj się, Rachy.
-A ty co dziś robiłeś?
-Kręciłem teledysk…
-Ooo. Super – ucieszyła się dziewczyna – Kiedy zobaczę go na youtubie?
-Jutro rano? Może być?
-Jasne. Czekam.
-OK. Jestem wykończony tym teledyskiem, a jeszcze pojutrze o 5:00 wyjeżdżam na kolonię. Powaliło ich, co? O 5:00…
-No nie za ciekawie... A z kim? – spytała Rachel.
Drew chwilę nic nie mówił.
-Z Maxem…
-Aha. A Angel?
-Ej. Poczekaj chwilę, mała. Mamo już idę! Muszę kończyć, skarbie – skłamał chłopak wykręcając się od odpowiedzi.
-Okay. Pa.
Rachel się rozłączyła. Obawiał się, że dziewczyna mu nie uwierzyła… Ale postanowił się tym zbytnio nie przejmować.
Jego telefon znowu zaczął dzwonić.
Zastrzeżony numer.
-Halo? – odebrał.
-Możemy pogadać?
W głosie od razu rozpoznał Angel.
-O czym?
-O nas…
-O NAS? Jakich ‘nas’?
-Drew… Spotkamy się w parku?
-O co ci chodzi? Dałaś mi jasno do zrozumienia, że masz mnie gdzieś.
-Ale… O północy. W parku.
-Yyy… Chcesz mnie zgwałcić?
Dziewczyna zignorowała jego słowa i się rozłączyła.
Chłopak nie był przekonany co do nocnego spotkanie z Angel…
Napisał do Maxa.
‘Twoja siostra chce spotkać się ze mną o 0:00 w parku. Mam iść ?’
‘Uuuu. Idź xP’
‘Żadne ‘uuu’. Ja się jej boję, ej :P’
‘Nie bój się. Zdaje mi się, że ona jest nieszkodliwa. A jeśli znajdziemy jutro twoje zwłoki, to przynajmniej bd wiedział kto Cię zabił ;D’
‘Hahaha. Baaardzo śmieszne.’
Kiedy dochodziła północ, Drew cicho wyrwał się z domu.
Do parku szedł bardzo niepewnym krokiem. Kiedy zobaczył dziewczynę siedzącą na ławce uświadomił sobie, że Angel tyle razy go odrzucała, a jak ona ma ochotę to on rzuca wszystko, żeby tylko się z nią spotkać. Był wykończony całym dniem kręcenia teledysku, ale i tak przyszedł, bo ONA TAK CHCIAŁA.
Chłopak bez wahania odkręcił się i poszedł z powrotem w stronę domu. Nie miał zamiaru się z nią spotykać.

‘I jak?’ – rano Drew dostał smsa od swojego przyjaciela.
‘Byłem tam, ale mnie nie widziała, bo się wycofałem.’
‘A zrobiłeś tak, ponieważ ? Miała broń ? ;P’
‘Haha. Nie widziałem nic podejrzanego, ale kto wie XD’
‘Jak Ci idzie pakowanie się ?’
‘Umm… Niedługo zacznę…’
‘Ahm. Angel to zapakowała się, jakby jechała tam na jakieś 3 miesiące… ;/ xd’
‘A co mnie obchodzi Angel ? No dobra. Obchodzi. Ale udawajmy, że nie.’
‘OK’

-Drew! Jest już czwarta – chłopaka obudził głos mamy i rozsuwanie zasłon w oknie jego pokoju.
-Już?? Czwarta to jest ‘już’??? Chyba ci się coś pomyliło… Pomyliłaś adresy. Śpię dalej… - chłopak zakrył głowę kołdrą.
-Drew. Jedziesz na kolonię. Musisz już wstać – powtórzyła stanowczo Jenn.
Chłopak z żałosną miną zdjął z siebie kołdrę i usiadł na łóżku przecierając oczy.
-Ale następnym razem chcę na kolonię, na którą wyjazd jest później i na której nie ma Angel – powiedział Drew zaspanym głosem.
-Może frytki do tego?
Chłopak uśmiechnął się lekko.
-Poproszę.
-A tak na serio to będziesz teraz coś jadł? – spytała rodzicielka.
Chłopak pokręcił przecząco głową i zwlókł się z łóżka.
Złapał pierwsze lepsze ciuchy i poszedł do łazienki.
Jenn patrzyła za nim z czułym uśmiechem.

Wyjechali o 4:30, żeby dojechać na czas na lotnisko. Na miejsce przybyli praktycznie równo z Angel, Maxem i ich rodziami. Dzieciaki odnalazły swoją grupę, pożegnali się i wylecieli z lekkim opóźnieniem, o 5:13.
Drew usiadł w samolocie obok Maxa, a Angel nieszczęśliwym trafem usiadła po drugiej stronie młodego Biebera. Przesiadłby się, ale nie znał tu nikogo oprócz Maxa i chciał móc rozmawiać z przyjacielem podczas podróży.
-Hej – rzucił do dziewczyny, kiedy minęła już dobra godzina odkąd się dziś zobaczyli.
Angel spojrzała na niego tymi swoimi niebieskimi oczami, które zapierały mu dech.
Uniosła brwi i uśmiechnęła się z politowaniem.
Drew odwrócił wzrok i gdyby nigdy nic zaczął dalej rozmawiać z Maxem.
-Co tam u Rachel? – ta część rozmowy przykuła uwagę Angel, chociaż udawała, że nie słucha.
-Zaaaarąbiście, ale wyjechała na całe wakacje… Nie wiem, jak ja bez niej tyle wytrzymam.
-Dasz radę – powiedział Max.
-Spróbuję – uśmiechnął się Drew.
-Rachel jest taka hot… Uważam…
-Drew – wypowiedź swojego brata przerwała Angel – Czemu nie przyszedłeś?
Chłopak chwilę nie odpowiadał. Wiedział o co jej chodzi, ale…
-Bo tak. Byłem zmęczony i nie myśl sobie, że jestem na każde twoje zawołanie – odpowiedział Drew po chwili.
-Twoja sprawa – dziewczyna wzruszyła ramionami.
Serce młodego Biebera biło milion razy na sekundę i nie potrafił niczego z tym zrobić.
Zapadła cisza i przerwał ją dopiero Max po dobrych dziesięciu minutach.
Reszta lotu zleciała im w lekko napiętej atmosferze.
Kiedy wylądowali we Włoszech z samolotu przesiedli się do autokaru.
Okazało się, że jest o jedno miejsce za mało i Angel nie zdążyła nigdzie usiąść.
Drew westchnął załamany i zasugerował, żeby dziewczyna usiadła mu na kolanach.
Angel nie bardzo spodobał się ten pomysł, ale doszła do wniosku, że nie zamierza stać przez całą drogę.
Dziewczyna usiadła chłopakowi na kolanach, a on objął ją delikatnie.
Nie potrafił skupić na niczym myśli. Jej perfumy tak ślicznie pachniały…
Zatrzymali się przed wielkim, ekskluzywnym hotelem.
-Bardzo przepraszamy za utrudnienia spowodowane brakiem jednego miejsca siedzącego. W systemie wystąpił błąd i mamy o jedną osobę za dużo – mówiła przewodniczka przez mikrofonik nie pozwalając im na razie wysiąść – Niestety jest o jedną dziewczynę za dużo i któraś będzie musiała spać w pokoju dwuosobowym z chłopakami. My dobierzemy i poinformujemy was o tym przy rozdawaniu kluczy. Życzę wam udanej kolonii.
Drzwi się otworzyły i wszyscy wybiegli na świeże powietrze. Było straszliwie gorąco, ale Drew nie zwrócił nawet na to uwagi. Myślał tylko o Angel… Kiedy przyszło do rozdawania bagaży chłopak zauważył, że siostra jego przyjaciela ma co najmniej dwa razy tyle ile zdołałaby unieść.
Westchnął i podszedł do niej.
-Pomóc? – spytał z nieszczerym uśmiechem.
-Nie dzięki – odpowiedziała.
-Daj spokój. Załamiesz się pod tym.
-Spadaj! Dam sobie radę.
-Myślisz? Angel. Nie dam ci tego dźwigać, czy chcesz, czy nie.
Drew wziął od dziewczyny najcięższą z walizek.
Weszli do hotelu.
-Drew, Max i Angel? Będziecie w jednym pokoju – oznajmiła im miła pani w różowej sukience.
-Że jak?! Pani sobie żartuje?!?! – wrzasnął Drew tak, że wszyscy się na nich spojrzeli.
-Spokojnie… Bardzo przepraszam, ale…
-Ugh – Bieber wyrwał kobiecie klucz i poszedł szybkim krokiem do ich pokoju, który miał numer ‘69’. Drew wywrócił oczami i otworzył drzwi.
W pokoju były tylko dwa łóżka…
Chłopak rzucił bagaże i walnął się na jednym z nich.
-Rezerwuję to – oświadczył.
-A ja? – spytała Angel, kiedy Max zajął drugie łóżko.
-Drew wybrał większe idź do niego – wyszczerzył się Max.
-No chyba nie! To twoja siostra – zaprotestował chłopak.
-No i?
-No i powinna spać z tobą, ciołku!
-No chyba nie. Angel. Wybierz z kim chcesz spać – uśmiechnął się Max.
Drew odetchnął z ulgą. Był pewny, że dziewczyna go nie wybierze.
-Z Drew – odpowiedziała dziewczyna, a chłopak z wrażenie zakrztusił się własną śliną.
-Żartujesz sobie?!
Max zaczął się śmiać, a Drew rzucił w niego poduszką.
-Uuuu – wyszczerzył się Max – Co tu się będzie w nocy działo…
Drew wstał z łóżka i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami zostawiając zdziwione rodzeństwo.
Szybkim krokiem wyszedł na dwór. Natychmiast uderzyło go to, jak na dworze było gorąco. Hotel był klimatyzowany i różnica była rozwalająca.
Drew zobaczył hamak i usiadł na nim.
Aż z trudem łapał oddech. Angel robiła z nim rzeczy, które nie powinny mieć miejsca… Wiedział, że zrobiłby wszystko czego by chciała… Na darmo próbował powstrzymać bijące mu o milion razy za szybko serce.
-Spokój – syknął, jakby to mogło pomóc.
Po jakichś 30 minutach zorientował się, że niedaleko niego stoi Angel i przygląda mu się z ciekawością.
-Jeeeeeeny. Przestraszyłaś mnie – powiedział zmieszany Drew – Nie mogłaś jakoś powiadomić mnie, że tu jesteś? Długo tak stoisz i się na mnie gapisz?
-Długo – uśmiechnęła się dziewczyna i usiadła obok niego na hamaku.
Drew nie wiedział co ma zrobić…
-Nie złość się na mnie już, Drew – dziewczyna spojrzała mu w oczy i niespodziewanie wpiła się w jego usta.
Chłopak oczywiście wykorzystał ten moment i wplątując rękę w jej włosy niepewnie wsunął jej język do ust.
Drew tak pragnął tej dziewczyny, że aż go to przerażało.
Kiedy się od siebie odkleili dziewczyna posłała mu najsłodszy uśmiech na jaki było ją stać.
Chłopak też się uśmiechnął.
Angel złapała jego rękę i przytuleni do siebie wrócili do hotelu.

10 komentarzy:

  1. <3 Boskie!
    Kocham Twoje opowiadanie, wiesz?
    spadłam z krzesła jak przeczytałam numer pokoju '69' mwhahahahah ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. UUUUUU co tu sie dzieje .!1 no ey jej .! No normalnie nie moge czekam na NN @Domciulka

    OdpowiedzUsuń
  3. to z numerem 69 było dobre :P hahaha
    ale serio , ta angel mnie już wkurza ! :D
    @iQueenBieber

    OdpowiedzUsuń
  4. ta cała ANGEL mnie wkurza na 1000% .!
    chyba chce zniszczyć ich związek z Rachel ;/
    jestem ciekawa jak wytłumaczy ten pocałunek swojej dziewczynie i jak ona zareaguje na jego nowy teledysk i piosenkę.

    @GosiaaCZekk

    OdpowiedzUsuń
  5. boskie dodaj na vacation-bieber-story prosze!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział :) tylko napisałaś chyba źle "Piosenka opowiadała o tym, że Drew zakochał się w dziewczynie swojego chłopaka" chłopaka ? to tyle ;p czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaha XD Racja ;P Przepraszam za wszystkie błędy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. to jest syn Justina, a Justin w życiu by nie zdradził swojej dziewczyny... W jakim Ty go stawiasz świetle !? XD
    no ale w opowiadaniu musi się coś dziać, a ja mam nadzieję, że prędzej czy później chajtnie się z Rachel. :D To znaczy wróci do niej kiedy zerwą, jak się dowie, że ją zdradził... XD
    No w każdym bądź razie DODAWAJ SZYBKO KOLEJNY ROZDZIAŁ! <3
    uwielbiam tego bloga, ale to już wiesz. ;d
    | justin-bieber-my-worlds |

    OdpowiedzUsuń
  9. tam gdzieś pomyliłaś się z godziną... wyjechali z domu o 4.30 a wystartowali o 4.16 czy jakoś tak... Użyli wehikułu ? :D haha.
    No i zamiast 'Angel' napisałaś 'Rachel', ale na pewno każdy się pokapował. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeeeny. Same błędy ;/ XD Sorry jeszcze raz ;)

    OdpowiedzUsuń