piątek, 16 września 2011

6. Jak to?!

-Halo? – odebrał Drew nieprzytomnym głosem.
-Obudziłam cię? – zapytała Rachel.
-Tak, jakby, trochę… - chłopak przetarł oczy – Ale to nic. Hej, kochanie. Jak tam?
-A dobrze. Siedzę na przerwie i zaraz będę miała chemię… Yyy… Nienawidzę chemii. A jak noga?
Drew poprzedniego dnia zadzwonił do swojej dziewczyny (z telefonu Justina) i opowiedział jej o wszystkich zdarzeniach (pomijając spory w tym udział Angel).
-W porządku. Napierdala przy każdym kroku, jak idę choćby do łazienki, ale poza tym to da się żyć.
-Jeeej… Trzymaj się, Drew. Wpadnę do ciebie po szkole. Co ty na to?
-A wpadaj, wpadaj. Nie mam nic przeciwko – ucieszył się chłopak.
-Widziałam dziś tego, twojego kolegę, Maxa i pytał, co z tobą i czy też może przyjść cię odwiedzić.
-Może przyjść…
-Okey. To przyjedziemy razem, bo jakoś tak wyszło, że kończymy o tej samej godzinie.
-Spoko. Czekam, Rachy.
-Paaa.
Chłopak odłożył telefon na bok i był wdzięczny tacie, że pożyczył mu swoją komórkę (bez informowania o tym mamy).
Po wczorajszej rozmowie z ojcem, jakby trochę mniej zależało mu już na Angel, a bardziej na Rachel. Bardzo starał się zapomnieć o siostrze swojego przyjaciela, ale to nie było proste i sprawiało mu ból.
-Jak tam, synku? – jego rozmyślenia przerwała Jenn wchodząca do pokoju i siadając na łóżku, obok niego.
-W porządku – uśmiechnął się lekko chłopak – Rachy i Max mnie dziś odwiedzą, okey?
-Jasne – powiedziała rodzicielka – Kiedy macie wywiadówkę?
-Umm… A co to ma za znaczenie?
Jenn spojrzała na syna z lekkim politowaniem.
-Okey, okey. Dzisiaj. Czemu pytasz?
-A nie powinieneś mi o niej powiedzieć?
-Zamierzałem… Ale noga mnie tak boli i wgl, że wyleciało mi z głowy…
-Oj, Drew. O 17:00, tak?
-No… Skąd wiesz?
-Mama Rachel była u mnie przed chwilą na kawie.
-Ahm. Ale nie musisz iść na tę wywiadówkę… Na pewno będzie nudno…
-Drew. I tak pójdę.
-Ale nie będziesz się na mnie darła? – spytał chłopak z nutką nadziei w głosie.
-A będę miała powód?
-Taaa… - westchnął po chwili Drew.
Jenn też westchnęła, ale zaraz nie powstrzymała śmiechu.
-Co narozrabiałeś? – spytała z lekkim uśmiechem, nie potrafiąc być do końca poważna.
Chłopak wzruszył ramionami.
-Po to idziesz na wywiadówkę, nie? Żeby się dowiedzieć. Nie będę ci opowiadał, chyba, że zdecydujesz się jednak nie pójść.
Jenn pokręciła zrezygnowana głową.
-Kocham cię, Drew – powiedziała i musnęła czoło syna.
-Ja ciebie też – uśmiechnął się niepewnie chłopak.
-Tak bardzo przypominasz mi Justina… Może tylko tyle, że on nigdy nie był aż taki rozbrykany i nie było tak, że ktoś musiał się na niego drzeć, co pięć minut, bo podpaliłby dom, ale… I tak jesteście strasznie podobni. Macie prawie ten sam charakter.
Drew wywrócił teatralnie oczami.
-Nie podpaliłbym domu – zaśmiał się po chwili.
-Pamiętasz święta Bożego narodzenia trzy lata temu?
Chłopak cofnął się pamięcią w czasie i zrobił minę niewiniątka.
-Ale nie zamierzałem tego i nic strasznego się nie stało. Ucierpiał tylko obrus, no.
Jenn się roześmiała.
-Może, jak dorośniesz to staniesz się bardziej odpowiedzialny – powiedziała mama.
-Ummm… Nie liczyłbym na to – wyszczerzył się Drew, a Jenn lekko trzepnęła go w głowę.
-A ja wierzę, że jednak się zmienisz – przytuliła synka i wyszła z pokoju.
Chłopak uśmiechnął się do siebie.
Miał najfajniejszą mamę na świecie, ale… Mogłaby mu czasem odpuścić kilka rzeczy.
-Heeeej – zaraz po wyjściu Jenn do pokoju wpadła Rachel.
Chłopak podniósł się do pozycji siedzącej.
-Cześć, mała – usta Drewa rozjaśnił szeroki uśmiech – Gdzie Max?
-Nie wiem – dziewczyna wzruszyła ramionami – Miał na mnie czekać przed szkołą, ale nigdzie go nie widziałam. Może jeszcze przyjdzie.
-Jak dla mnie nie musi – zamruczał chłopak, przyciągając do siebie stojącą obok niego dziewczynę i muskając jej usta.
-Głupek – powiedziała czule Rachel – Jak noga?
-Boli, ale będę żył – mrugnął do niej.
Rach usiadła obok niego i chwilę mu się przyglądała.
-Co? – zaśmiał się Drew.
-Nie, nic – dziewczyna, jakby lekko się speszyła i opuściła wzrok, a on ujął delikatnie jej twarz i wpił się w jej malinowe usta.
Kiedy skończyli pocałunek zobaczyli, że w drzwiach stoi Justin, patrząc na nich z lekkim uśmiechem.
-Puka się – powiedział Drew.
-Zapomniałem. Chciałem tylko mój telefon.
-OK – chłopak rzucił tacie komórkę.
-Dzięki – uśmiechnął się JB i wyszedł z pokoju.
-Właśnie o tym mówiłam. Ktoś może wejść w każdej chwili – powiedziała zawstydzona Rachel.
-To zamknij drzwi na klucz.
Dziewczyna spojrzała na niego lekko zdziwiona.
-Chyba, że nie chcesz – Drew wzruszył ramionami.
Rachel chwilę się zawahała, ale zaraz podeszła do drzwi i przekręciła klucz w zamku.
-No to zapraszam – młody Bieber wykonał gest ręką i zrobił jej miejsce obok siebie na łóżku.
Dziewczyna uśmiechnęła się i położyła obok niego,
Drew też się do niej uśmiechnął i musnął jej szyję, a potem usta.
Spojrzał jej w oczy, położył się na niej i zaczął namiętny pocałunek, kiedy jego ręce wędrowały pod bluzkę dziewczyny.
-Wiesz, że jesteś najpiękniejszą dziewczyną we wszechświecie, prawda? – spytał czule Drew, pomiędzy pocałunkami, nie oczekując odpowiedzi.
Chłopak całował Rachel nie zdając sobie do końca sprawy z tego, że wyobrażał sobie, że to Angel… Gdy to zauważył skończył pocałunek i wrócił do pozycji siedzącej patrząc na ścianę.
-Co jest? – spytała Rach.
-Nic – zapewnił nieprzekonującym tonem.
-Co jest? – powtórzyła dziewczyna.
-Przecież mówię, że nic – powiedział dalej nie odrywając wzroku od ściany.
Rachel siłą skierowała jego twarz na siebie.
-Co jest??
Bieber uśmiechnął się lekko i pocałował dziewczynę, żeby zamknąć jej usta.
Rach po chwili odepchnęła Drewa od siebie.
-CO JEST?
Młody Bieber znowu spróbował wpić się w jej usta, ale nie pozwoliła mu na to.
-Czemu nie chcesz powiedzieć? – spytała smutnym tonem.
-Bo nic się nie stało.
-To, czemu przerwałeś i zacząłeś gapić się na ścianę??
-Bo mnie zainspirowała – zaśmiał się Drew, a Rachel wywróciła oczami – Przepraszam… To naprawdę nic.
-Jak nic? Czemu nie możesz mi powiedzieć?!
-Rachy…
-Żadne ‘Rachy’. Chcę wiedzieć – dziewczyna była nieugięta.
Drew przygryzł nerwowo wargę i przesunął palcami po lekko potarganych włosach.
-Ale to nie dotyczy ciebie, mała… - powiedział cicho.
Rachel wstała z miejsca i poszła w stronę wyjścia.
-Co robisz? – spytał zdziwiony Drew.
-Jeśli nie chcesz ze mną rozmawiać to, co mam tu robić?
-Ale ja chcę… Tylko nie o tym… To mnie dużo kosztuje, wiesz? Odpuść mi. Powiem ci, kiedy indziej. Obiecuję.
Rachel stała nieprzekonana.
-No chodź – zamruczał Drew, zbliżył się do brzegu łóżka i przyciągnął lekko dziewczynę za bluzkę.
Rach miała niepewną minę.
-Rachy… Mała… Nie złość się, okey? Proszę…
W tym momencie usłyszeli pukanie do drzwi.
-Otworzysz? – spytał Drew dziewczyny.
Skinęła głową i wpuściła gościa do środka.
-Hej – do pokoju wszedł blady Max.
-Co jest, stary? – zaniepokoił się Drew.
-Angel… Ona próbowała się zabić… - wyjąkał przyjaciel.
-Że co?! – wrzasnął Bieber.
-Nie wiemy czemu… Teraz jest w szpitalu i nie chce z nikim rozmawiać… - mówił Max drżącym głosem, z trudem powstrzymując płacz – W sumie to nie wiedzą, czy na pewno przeżyje… Jej stan jest niestabilny i ciągle się zmienia… - chłopak nie wytrzymał i wybuchł płaczem chowając twarz w dłoniach.
Drew było słabo. Zaczęło kręcić mu się w głowie. Jak to?! Angel musiała żyć!
Rachel bez większego namysłu przytuliła Maxa.
-Będzie dobrze – obiecała cicho.
Rach nie znała Angel i widziała ją raz w życiu, a więc wieść o tym, że coś jej jest nie wpłynęła zbytnio na  jej zachowane. Trochę ją to ruszyło, ale tylko dlatego, że ruszyło to chłopaków.
-A mnie nie przytulisz? – upomniał się Drew, a dziewczyna wywracając oczami też go objęła.
Po paru minutach Max się pozbierał i przestał płakać, ale jego oczy ciągle były zaszklone powstrzymywanymi łzami.
-Można ją odwiedzić? – spytał cicho Drew.
Każde słowo mówił bardzo ostrożnie, bojąc się, że on też zacznie płakać.
Tak bał się, że to przez niego… Że to przez niego dziewczyna usiłowała odebrać sobie życia… Kiedy z nią rozmawiał mówiła, że on też jest winny temu, że jest smutna… A później nazwał ją ‘dziwką’… Drew szybko odegnał od siebie te myśli, bo poczuł, że po policzku spływa mu łza, której nie zdołał powstrzymać.
Rachel spojrzała niego smutno i musnęła jego wilgotny policzek.
Chłopak uśmiechnął się do niej z trudem.
-Można... – odpowiedział Max po chwili milczenia – Właśnie po to przyszedłem. Pomyślałem, że może będziesz chciał się z nią zobaczyć…
Drew skinął głową.
-A ty, Rachy? Idziesz z nami? – spytał dziewczyny.
-Nie… I tak jej nie znam… Nie przydam tam wam się na nic. A tak wgl to ty, Drew możesz chodzić? – spytała z powątpiewaniem.
-Nie… Ale i tak pójdę.
-Jak chcesz. Spotkamy się jeszcze dziś?
-19:00?
-Okey. Do zobaczenia – Rachel pocałowała swojego chłopaka i odepchnęła go rozbawiona, kiedy usiłował wsunąć jej język do ust.
-Spadaj, kotku – mrugnęła do niego – A normalny całus nie łaska?
-Przepraszam… Chodź bliżej to się poprawię – uśmiechnął się Drew.
Rachel pokręciła przecząco głową i machając chłopakom na pożegnanie wyszła z pokoju.
-Niezła jest – stwierdził Max.
-Wiem – uśmiechnięty czule Drew patrzył przez okno za swoją oddalającą się dziewczyną. Po chwili uśmiech zniknął z jego ust – To idziemy?
-Yhm… Rozmawiałem już z twoimi rodzicami. Twój tata powiedział, że nas zawiezie.
-Spoko… To chodź – Drew usiadł na brzegu łóżka i wahał się lekko przed postawieniem stóp na ziemi wiedząc, że to bynajmniej przyjemne nie będzie.
-Drew… A widziałeś się wczoraj z Angel? – spytał przyjaciel, pomagając stanąć Drew'owi.
Chłopak skrzywił się po części z bólu, a po części, bo wszystkie wspomnienia wczorajszego wieczoru stanęły mu przed oczami.
-Drew? Widziałeś się z nią? – Max powtórzył pytanie, kiedy dłuższy czas nie słyszał odpowiedzi.
-Nie.

8 komentarzy:

  1. Ooooo.... nieźle nieźle .!! Ty chcialas zabic ANGEL jak tak mozna zabić anioła .?:D Ale czekam na NN i zobaczymy o sie stanie .!! @Domciulka

    OdpowiedzUsuń
  2. w ostatnim pytaniu Maxa chyba się pomyliłaś... chciał on zapytać czy Drew widział się z Angel, a nie Rachel, tak ? :D z resztą...
    zajebisty rozdział, uwielbiam te momenty kiedy Drew jest z Rachel. : ) no i oczywiście czekam na NN, która - mam nadziej, że szybko się pojawi.
    | justin-bieber-my-worlds |

    OdpowiedzUsuń
  3. Taaak. Pomyliłam się XD Dzięki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. boskieboskieboskie. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. + grafika jest zajebiaszcza! kolory, a o tym zdjęciu w nagłówku się nie wypowiadam <333 :D

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham tego bloga :) wgl to świetny pomysł żeby pisać o synie Biebera :) czekam na nn :* zapraszam do mnie :) jak masz czas to skomentujesz ? ♥ http://should-i-hate-him.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. boskie :**
    Drew i Rachel są słodcy :)
    DAWAJ SZYBKO NOWY.!! :***

    @GosIaaCzekk

    OdpowiedzUsuń
  8. zgadzam się z komentarzem powyżej :)

    OdpowiedzUsuń