poniedziałek, 12 września 2011

5. Czemu nie potrafię przestać?!

-Maaamoo… Wiem, że nie mogę wychodzić, ale… Muszę odprowadzić Rachel… - zaczął niepewnie Drew.
Po trzech godzinach, które Drew spędził z Rachel, jej rodzice kazali wracać córce do domu.
Jenn spojrzała na niego, a chłopak nie mógł rozszyfrować, co myśli.
-Odprowadź. Ale jeśli nie będzie cię przypadkiem w domu dłużej niż pół godziny przedłużę twój szlaban, co najmniej trzy razy – powiedział rodzicielka.
-Okey – wyszczerzył się Bieber – Kocham cię, mamo – przytulił Jenn i wyszedł z Rachel, przed dom.
-Ile gdzieś drogi stąd do twojego domu? W sensie, że ile minut. Ja nawet nie wiem jeszcze gdzie ty mieszkasz…
-Jakieś siedem – dziewczyna wzruszyła ramionami.
-To powinienem zdążyć. Jestem pewny, że jak się spóźnię, to będę miał totalnie przerąbane. Z resztą sama mówiła, a ona nie puszcza słów na wiatr… - mówił niezadowolony Drew.
-Czyli nie możesz się spóźnić – uśmiechnęła się do niego Rachel.
-No, nie mogę – Bieber, delikatnie złapał dłoń swojej dziewczyny.
Kiedy przeszli kawałek, ku zdziwieniu i uciesze Drewa, zobaczyli Angel.
Chłopak, niewiele myśląc pocałował Rachel w usta, na oczach siostry przyjaciela.
-Hej – rzucił do niej z uśmiechem.
-Cześć – burknęła dziewczyna, przyspieszając kroku i szybko ich wymijając.
Drew miał straszną ochotę się za nią obejrzeć, ale się powstrzymał… Jak tylko widział Angel czuł cholerne motyle w brzuchu i nic nie potrafił na to poradzić… A ich jeden, jedyny pocałunek… Chociaż nie był jakiś szczególnie namiętny, czy coś… Był o niebo lepszy niż wszystkie z Rachel…
Chłopak był nieziemsko wściekły, że ciągle czuje coś do siostry swojego przyjaciela… Że czuje coś bez wzajemności…
-Kto to był? – Rachel się obejrzała i Drew wykorzystał to, żeby też się odwrócić.
Angel odwróciła się również… Bieber uśmiechnął się do niej niepewnie, a ona zła, że została przyłapana poszła dalej przed siebie… A właściwie pobiegła.
-Kto to? – dziewczyna powtórzyła pytanie patrząc Drew w oczy. Chłopak wyczuł w jej głosie nutkę zazdrości.
-Siostra Maxa. Mojego przyjaciela – odpowiedział Bieber uśmiechając się do niej.
-Aha….
Drew pocałował swoją dziewczynę w policzek.
-Tu mieszkam – pokazała mu dom.
-O. Ładnie tu.
-Dzięki – uśmiechnęła się Rachel.
-Jak miałem być grzeczny, to będę grzeczny… Mogę cię pocałować, mała? – spytał Drew, delikatnie oplatając dziewczynę w talii.
Rach nie odpowiedziała tylko wpiła się w jego usta, a on odwzajemnił pocałunek.
-Lubię cię, jako takiego romantycznego Bad Boy’a – zachichotała Rachel.
-To miło – uśmiechnął się Drew – Dobra. Spadam, bo mama mnie odda do domu dziecka. Hej – musnął usta dziewczyny i pomachał jej odchodząc.
Włożył ręce do kieszeni, założył na głowę kaptur i szedł patrząc na swoje buty. Na dworze było już prawie całkiem ciemno.
Kiedy szedł parkiem usłyszał płacz.
Zaczął bardziej nasłuchiwać. Wydawało mu się, że się przesłyszał, ale zaraz znów to usłyszał.
Poszedł w kierunku, z którego słychać było łkanie.
Zobaczył dziewczynę siedzącą na ławce… Miała twarz w dłoniach i trzęsła się od płaczu.
W dziewczynie rozpoznał Angel…
-Można? – spytał, podchodząc do ławki, a dziewczyna podskoczyła przestraszona – To tylko ja. Bieber, czy jakoś tak.
-Drew… - wybełkotała dziewczyna przez płacz.
-Mała… Co jest? – chłopak usiadł obok niej i pomimo lekkich protestów dziewczyny przytulił ją do siebie.
Po chwili wtuliła się w niego.
-Mów, co jest – powiedział troskliwie.
-Rodzice się ciągle kłócą… Aż nie chce mi się przebywać w domu… I jeszcze… ty… - na nowo wybuchła płaczem.
-Ja? – chłopak czule gładził jej plecy – Mała, nie martw się. Będzie dobrze… A mną to się w ogóle nie przejmuj. Nie jestem tego wart. Pamiętaj.
Dziewczyna zaczęła płakać jeszcze głośniej.
-Przestań… Ej… - uciszał ją delikatnie – Zauważyłaś, że mówię do ciebie ‘mała’, chociaż jesteś ode mnie wyższa??
Dziewczyna zaśmiała się przez płacz, a Drew lekko uśmiechnął.
-To teraz już nie płacz tylko mów, w czym zawiniłem… Wszystko zniosę.
Angel niepewnie na niego spojrzała.
-No? – pospieszył ją.
-Nie ważne – dziewczyna wstała z ławki i poszła przed siebie.
-Ku**a, jak chcesz!! Ale ja cię naprawdę lubię!!! Nie rozumiem, czemu ty mnie tak bardzo nie!! – wrzasnął za nią z trudem powstrzymując łzy z wściekłości i bezsilności.
Spojrzał na zegarek. Nie było go w domu już trzydziestu pięciu minut.
-Dziwka!! – wrzasnął jeszcze i zaczął płakać.
Usiadł pod drzewem i płakał, jak małe dziecko.
-Tylko się ku**a upić, pociąć i skoczyć z mostu – mówił do siebie przez łzy – To mi się zachciał akt miłosierdzia wobec Angel i już nigdy ku**a z domu nie wyjdę… Jestem żałosny.
Wstał i kopnął z całej siły w drzewo, czego od razu pożałował, bo jego cienką podeszwę przebił gwóźdź wystający z drzewa ostrą stroną. Nie miał siły nawet dochodzić, jak to możliwe.
-Ku**a – zaklął i zaczął kuśtykać przed siebie. Każdy krok straszliwie go bolał, ale postanowił już iść prosto do domu.
-Gdzie tak długo byłeś?! – usłyszał podniesiony głos mamy, kiedy tylko wszedł do domu.
Jenn zbladła, gdy zobaczyła jego krwawiącą nogę i zapłakaną twarz.
-Mamo… Chcesz, może mnie zabić? Bo sam nie mam odwagi… - powiedział Drew.
-Dziecko! Co ty wygadujesz?! Boże… Co ci się stało??
Chłopak usiadł na krześle.
-A, więc tak… - zaczął. Wirowało mu w głowie – Odprowadziłem Rachel i spotkaliśmy po drodze Angel. Kiedy wracałem usłyszałem płacz dochodzący z parku… Poszedłem tam i znalazłem… oczywiście Angel… Pocieszałem ją i w ogóle… A ona, kiedy się uspokoiła, tak po prostu poszła. Żadnego dziękuję, ani nic. Miał mnie totalnie w dupie, chociaż ryzykowałem dla niej, kurde dożywotni zakaz wychodzenia z domu… A później… Jak totalny idiota kopnąłem w drzewo… I… Nie wiem jak TO się stało – pokazał na stopę, z której mocno ciekła krew.
-Jezu Chryste – Jenn zakryła usta głową i przytuliła mocno syna.
-Czemu Angel mnie nie lubi, mamo?? Ja kocham tylko ją… I, kurde nic na to nie potrafię poradzić! - po policzku Drewa spłynęła łza.
-Drew, kochanie…
-Co się stało? – do przedpokoju wszedł Justin.
Jenny uznała, że nie ma czasu na żadne tłumaczenia, tylko trzeba jechać do szpitala, żeby zaszyć ranę Drewa. JB zaofiarował, że go zawiezie. Jenn musiała zostać z Kristen w domu.
Chłopcy wsiedli do samochodu i ruszyli na pogotowie.
-Co znowu się stało, Drew?? – spytał lekko poirytowany ojciec, że przerwano mu zapewne coś ważnego (jak myślał z ironią jego syn).
-Nie powinno cię to obchodzić – burknął chłopak.
-Gdybyś nie był taki biedny, z rozciętą nogą to bym cię nauczył odzywania się do ojca – powiedział ostro Bieber.
-A proszę bardzo. Możesz nawet teraz. Przez poprzednie piętnaście lat nie miałeś na to jakoś czasu.
Wypowiedź syna zamknęła Justinowi usta do końca drogi. Poszli do lekarza, który dość szybko zaszył chłopakowi nogę. Doktor nakazał zostać Drew w domu, przez co najmniej dwa dni i nie wstawać z łóżka, żeby nie obciążać nogi i żeby rana się zrosła.
Drogę powrotną ojciec i syn również przemilczeli.
-I jak? – spytała zaniepokojona Jenn, kiedy wrócili do domu.
-Spytaj GO – burknął Drew i nie patrząc na rodzicielkę powlókł się do swojego pokoju.
-Wracaj tu! – krzyknął Justin.
-Spierdalaj – warknął chłopak i szybko wszedł do pokoju zamykając się na klucz.
-Wychodź natychmiast! – wrzasnął za nim ojciec.
-Chyba sobie żartujesz, Panie Wielki Bieber.
-Drew. Błagam cię… Czemu nie możesz mnie polubić?
Chłopaka lekko zamurowało.
-Jak otworzę drzwi to nie rzucisz się na mnie? – upewnił się chwytając za klamkę.
-Drew.
-Dobra, dobra. Wolałem się upewnić – młody Bieber przekręcił klucz w zamku, a Justin wszedł do środka.
-A ty, ale już, na łóżko i się nie podnoś, bo rana musi się goić – powiedział tata, a Drew zrobił to, wywracając oczami – Przepraszam, że na ciebie naskoczyłem… Po prostu bardzo przestraszył mnie twój stan i się zdenerwowałem…
-Spoko. Nie powinienem od razu być wredny.
-Czyli mi wybaczysz to, tak?
-Yhm – chłopak skinął głową – A ty mi?
Justin się trochę zdziwił.
-Oczywiście.
-To fajnie.
-A opowiesz mi, co się stało? Bo nadal nie wiem…
Drew spojrzał smutno na tatę i opowiedział mu o wszystkim.

________________________________________

6 komentarzy:

  1. no i jak zwykle zajebisty rozdział. : D
    on chce do Angel? łeee, debil, haha. : D
    ale i tak jest super i dodaj szybko kolejny rozdział tylko taki ma maxa długi, jakbyś mogła. xDD
    | justin-bieber-my-worlds |

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebisty rozdział dawaj jeszcze dzisiaj dalsza część

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wiem ile razy Ci to jeszcze powiem,ale uwielbiam twój blog i wg jak piszesz bo jesteś zajebista!!!
    dziękuje za polecenie blogów czekam na nN!

    OdpowiedzUsuń
  4. BOSKI.
    BOSKI.!
    BOSKI.!!
    BOSKI.!!!
    Aww.!! boski.! dawaj szybciutko nowy
    a i to Drewa i Angel... ugh.. błagam niech nie zdradza swojej dziewczyny :)

    @GosiaaCzekk

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebiście ! :D
    nic dodać, nic ująć. :)
    a co o Drewa... najpierw mówi, że czuje coś do Rachel, a potem że kocha Angel. o_O pokręcone.

    OdpowiedzUsuń
  6. na tym blogu do-you-love-me-jb kiedyś nowe notki dodawałaś co dzień, albo co kilka dni, a teraz? Prosze dodawaj tutaj częściej, bo kocham tego bloga i jest on moim ulubionym. <3
    mam nadzieje że znajdziesz czas na pisanie dalszych rozdziałów, no bo w końcu zaczęła się szkoła, no ale na pewno masz napisane nn do przodu :) nie trzymaj nas dłużej w niepewności, błagam! xD

    OdpowiedzUsuń