Kiedy Drew dobre 3 godziny nudził się sam, do pokoju hotelowego wparowała wściekła Angel.
-Co tam, kotku? – Drew uśmiechnął się do niej słodko.
Dziewczyna pokazała mu środkowy palec i rzuciła w niego plecakiem, który chłopak zręcznie złapał.
-Hamuj się – powiedział.
-Ja mam się hamować?! Ja?! – krzyknęła dziewczyna podchodząc do niego blisko. Ich twarze prawie się stykały.
Drew nie widział Angel nigdy aż takiej wściekłej. W jej oczach dosłownie widać było pioruny.
-No, sorry. Okey. Poniosło mnie – przyznał chłopak spuszczając wzrok.
-Idiota – warknęła Angel i odkręciła się od Drewa.
Kiedy tylko dziewczyna przestała na niego patrzeć zamiast skruchy, na twarzy młodego Biebera wyrysował się szelmowski uśmiech.
-Czuję, że się uśmiechasz – powiedziała do niego Angel, nawet się nie odwracając.
Drew wybuchnął śmiechem.
-Masz oczy z tyłu głowy?? – podszedł od niej bliżej i objął od tyłu w talii.
Ku jego totalnemu zdziwieniu, dziewczyna go nie odepchnęła.
Brązowooki oparł głowę na jej ramieniu.
-Rozejm? – spytał niepewnie.
Angel nie odpowiedziała, bo drzwi od pokoju się otworzyły.
Odskoczyli od siebie.
-Witam – powiedział jeden z opiekunów z przyjaznym uśmiechem – Wszystko w porządku? Niczego wam nie brakuje?
-Jest git, dziękujemy – wyszczerzył się Drew.
-Okey. Bawcie się dobrze – mężczyzna zniknął za zamykanymi drzwiami.
Angel podeszła do okna i wpatrywała się z miną bez wyrazu w morze.
Drew usiadł na łóżku i przyglądał się bez słowa dziewczynie.
-Wkuurzasz mnie – westchnęła Angel.
-Wzajemnie – zaśmiał się młody Bieber, a dziewczyna spojrzała na niego – Idziesz dzisiaj na dyskotekę? Ze mną?
Dziewczyna uniosła brwi i chwilę myślała.
-Z tobą??
-Nie. Z Kubusiem Puchatkiem. Tak. Ze mną. Nie no. Może anioły nie umawiają się ze śmiertelnikami… Jeśli tak to sorry.
Angel zastanawiała się, czy ma potraktować to jako komplement, czy nie…
-Okey. Pójdę – zgodziła się niechętnie.
-Też się cieszę – Drew wywrócił oczami z lekkim uśmiechem – Chodź – powiedział.
Dziewczyna niepewnie podeszła do niego bliżej, a on podniósł się z łóżka i obejmując ją czule musnął jej usta.
-No to ja idę do dziewczyn, a wy tam sobie we dwójkę świrujcie – powiedział Max, od razu na wejściu na dyskotekę.
Praktycznie nie przebywał z Angel i Drewem. Ciągle tylko wyrywał dziewczyny, chociaż swoją miał…
Trochę się spóźnili i dyskoteka trwała już w najlepsze.
Zanim zdążyli zacząć tańczyć włączył się wolny kawałek.
-Zatańczysz? – spytał Bieber z lekkim uśmiechem łapiąc dłoń Angel.
Skinęła głową.
Drew przyciągnął ją do siebie i zaczęli tańczyć przytuleni.
-Jeeeny. Mała, pamiętasz? Nie wiem, jak ja to zapamiętałem, ale… Na pierwszej dyskotece na jakiej byłem ty i ja tańczyliśmy właśnie przy tej piosence… - powiedział chłopak.
Dziewczyna czuła jego ciepły oddech na swojej szyi.
-Ej, Drew. Który dziś jest? – spytała nagle dziewczyna.
Chłopak się roześmiał.
-A co?
-Ty masz dziś urodziny, prawda? – spytała przytulając się do niego mocniej.
-No…
-Ktoś ci wgl życzenia składał?
-Taa. Dostałem smsy od kilku osób – mrugnął do dziewczyny – Fajnie, że pamiętasz – uśmiechnął się lekko.
-Masz 16 urodziny i ich nie obchodzi??
-Będę obchodził, jak wrócę – odpowiedział jej przekrzykując muzykę.
Dziewczyna skinęła głową ze zrozumieniem.
-A chcesz ode mnie prezent na szesnastkę? – spytała dziewczyna przygryzając wargę.
Coś w jej wzroku spowodowało, że serce Drewa zabiło szybciej.
-Ale to jeszcze trochę później. Teraz się jeszcze tu chwilę pobawmy – uśmiechnęła się dziewczyna.
Chłopak był pewien, że jego serce już się dziś nie uspokoi.
Drew i Angel podeszli do stolika i wzięli z niego po słabym drinku.
Młody Bieber nie potrafił oderwać wzroku od zmysłowych ruchów siostry swojego przyjaciela.
-Drew… Stanik mi się rozpiął - skrzywiła się Angel w pewnym momencie – Chodź to mi pomożesz zapiąć.
Złapała jego rękę i pociągnęła go lekko w stronę wyjścia.
-Zapiąć? – spytał chłopak, kiedy wyszli na zewnątrz.
-Niee. W hotelu, ok?
-Podoba mi się twój sposób kombinowania – zaśmiał się chłopak prowadzony przez dziewczynę.
Weszli do hotelu, a później do ich pokoju.
Drew bał się, że serce zaraz wyskoczy mu z piersi.
Chłopak wsunął ręce pod bluzkę dziewczyny.
-Jest zapięty – stwierdził ze zniewalającym uśmiechem.
-Naprawdę? – dziewczyna udała zdziwienie – To go rozepnij.
Drew stał chwilę zamurowany, ale tylko chwilę.
-Poważnie? – spytał.
Dziewczyna nie odpowiadając przekręciła klucz w zamku i popchnęła go na łóżku.
-Max na stówę nie wróci przed północą. Mamy sporo czasu – powiedziała kładąc się na nim i wpijając się w jego usta.
-Niegrzeczny chłopiec – zamruczała Angel, kiedy doprowadzili się już do porządku i leżeli przytuleni do siebie w jednym łóżku zgrywając niewiniątka, żeby jak Max wróci nie budzić podejrzeń. Ogólnie rzecz biorąc nie byli pewne, czy to jest wgl potrzebne... Zakładali raczej, że wróci totalnie nawalony.
Drew musnął szyje dziewczyny.
-Fajny prezent – wyszeptał jej na ucho – Dzięki.
-Przyjemność po mojej stronie – uśmiechnęła się uroczo.
Nagle usłyszeli pukanie do drzwi.
Chłopak wstał i powlókł się otworzyć.
Do pokoju wszedł Max o dziwo prawie całkiem trzeźwy.
-Co wy tu robiliście? – spytał z podejrzliwą miną – Czemu tak szybko wyszliście?
-Wcale nie tak szybko. Chwilę przed tobą. Po prostu się nam znudziło – skłamała Angel mając nadzieję, że brat nie widział ich jak wychodzili.
-Aha. Spoko. Idę spać – chłopak padł na łóżko.
-W ciuchach? – spytała dziewczyna.
-Tak. Dobranoc. Jestem wykończony – Max zakrył się kołdrą.
Kiedy Drew obudził się rano nie było przy nim Angel, a Max nadal spał w najlepsze.
Kiedy chłopak wyjrzał przez okno zobaczył siostrę swojego przyjaciela wyraźnie flirtującą z jakimiś kolesiami.
Szybko się ubrał i wyszedł na zewnątrz.
-Cześć, mała – podszedł do dziewczyny i musnął jej policzek.
-Spadaj – odepchnęła go.
Drew był w szoku.
-Ale…
-Co ty ode mnie chcesz??
-No wydawało mi się, że tak jakby jesteśmy razem… - powiedział chłopak.
-Że co?? To źle ci się wydawało.
-Kotku, przespałaś się ze mną wczoraj, a więc mam prawo się zdziwić, że masz mnie dziś gdzieś – wysyczał patrząc jej w oczy.
Chłopacy, którzy wcześniej flirtowali z Angel teraz przyglądali się scenie z ciekawością.
-O czym ty mówisz??? – spytała dziewczyna.
Drew stwierdził, że ona umie niestety perfekcyjnie kłamać.
-O tym, że jesteś DZIWKĄ - podszedł do niej bliżej, tak, że jego twarz prawie stykała się z jej – Miłego dnia, panowie – uśmiechnął się sztucznie do adoratorów Angel i nie obdarzając jej wzrokiem poszedł z powrotem do hotelu.
Chciało mu się płakać, ale musiał być silny.
Czemu dał się jej tak wykorzystać?! Od zawsze wiedział, że jest totalną suką, ale jego serce tego do siebie nie przyjmowało…
Westchnął głęboko i wrócił do pokoju.
Max już nie spał tylko siedział na łóżku trzymając się za głowę.
-Kac? – zaśmiał się Drew.
-Trochę… - odpowiedział przyjaciel.
-Spadam stąd, Max. Więcej nie ścierpię oglądania fałszywego ryja twojej siostry. Jeszcze nie wiem jak, ale… Mam kasę. Wsiadam w samolot i wracam do domu.
-Ale co się stało…? – spytał zszokowany przyjaciel.
Drew westchnął.
-Nie mów, że się z nią przespałeś – Maxowi prawie oczy wszyły z orbit.
-Raczej ona ze mną – powiedział pod nosem - To aż tak widać?? – skrzywił się Drew.
-Stary… Ale czemu chcesz wracać do domu?
-Bo wczoraj zaciągnęła mnie do łóżka, a dziś twierdzi, że nic nas nie łączy. Widocznie nie byłem wystarczająco dobry – chłopak uśmiechnął się ironicznie.
-Jeeny. Nie znałem jej od tej strony – Max ciągle nie mógł uwierzyć.
-Bo twoja siostra to zwykła dziwka i tyle – powiedział chłopak.
-Weź jej nie obrażaj, okey? Ale… No głupio się zachowała.
-Bardzo głupio. Ona zawsze we wszystkim mnie wykorzystywała. To chyba ostatnia rzecz. Już jej nie jestem potrzebny. Ale nie gadajmy więcej o tym, ok? To dużo za bardzo boli…
-Okey – przyjaciel przyjrzał się Drewowi – Ale fajnie było, co? – wyszczerzył się,
Młody Bieber też nie dał rady się nie uśmiechnąć.
-Było, było – zaśmiał się – Ale nie powiesz nic Rachy, co?
-A ty Amy.
-Stoi – podali sobie ręce – Kurde. Coś mnie zżera od środka przez to, że ją zdradziłem… - Drew westchnął głęboko ze zbolałą miną.
-Przeżyjesz, a jeśli już nie będziesz wytrzymywał to zawsze możesz się przyznać – powiedział przyjaciel
-I akurat mi wybaczy…
-Powiedziałem, że możesz się przyznać. Nie, że wybaczy.
_________________________________
Dodałam ten post przypadkiem 3 razy... Pozdro ;/ Tamte 2 powiedzmy, że usunęłam... XD
Przepraszam za błędy ;)
Dziewczyna pokazała mu środkowy palec i rzuciła w niego plecakiem, który chłopak zręcznie złapał.
-Hamuj się – powiedział.
-Ja mam się hamować?! Ja?! – krzyknęła dziewczyna podchodząc do niego blisko. Ich twarze prawie się stykały.
Drew nie widział Angel nigdy aż takiej wściekłej. W jej oczach dosłownie widać było pioruny.
-No, sorry. Okey. Poniosło mnie – przyznał chłopak spuszczając wzrok.
-Idiota – warknęła Angel i odkręciła się od Drewa.
Kiedy tylko dziewczyna przestała na niego patrzeć zamiast skruchy, na twarzy młodego Biebera wyrysował się szelmowski uśmiech.
-Czuję, że się uśmiechasz – powiedziała do niego Angel, nawet się nie odwracając.
Drew wybuchnął śmiechem.
-Masz oczy z tyłu głowy?? – podszedł od niej bliżej i objął od tyłu w talii.
Ku jego totalnemu zdziwieniu, dziewczyna go nie odepchnęła.
Brązowooki oparł głowę na jej ramieniu.
-Rozejm? – spytał niepewnie.
Angel nie odpowiedziała, bo drzwi od pokoju się otworzyły.
Odskoczyli od siebie.
-Witam – powiedział jeden z opiekunów z przyjaznym uśmiechem – Wszystko w porządku? Niczego wam nie brakuje?
-Jest git, dziękujemy – wyszczerzył się Drew.
-Okey. Bawcie się dobrze – mężczyzna zniknął za zamykanymi drzwiami.
Angel podeszła do okna i wpatrywała się z miną bez wyrazu w morze.
Drew usiadł na łóżku i przyglądał się bez słowa dziewczynie.
-Wkuurzasz mnie – westchnęła Angel.
-Wzajemnie – zaśmiał się młody Bieber, a dziewczyna spojrzała na niego – Idziesz dzisiaj na dyskotekę? Ze mną?
Dziewczyna uniosła brwi i chwilę myślała.
-Z tobą??
-Nie. Z Kubusiem Puchatkiem. Tak. Ze mną. Nie no. Może anioły nie umawiają się ze śmiertelnikami… Jeśli tak to sorry.
Angel zastanawiała się, czy ma potraktować to jako komplement, czy nie…
-Okey. Pójdę – zgodziła się niechętnie.
-Też się cieszę – Drew wywrócił oczami z lekkim uśmiechem – Chodź – powiedział.
Dziewczyna niepewnie podeszła do niego bliżej, a on podniósł się z łóżka i obejmując ją czule musnął jej usta.
-No to ja idę do dziewczyn, a wy tam sobie we dwójkę świrujcie – powiedział Max, od razu na wejściu na dyskotekę.
Praktycznie nie przebywał z Angel i Drewem. Ciągle tylko wyrywał dziewczyny, chociaż swoją miał…
Trochę się spóźnili i dyskoteka trwała już w najlepsze.
Zanim zdążyli zacząć tańczyć włączył się wolny kawałek.
-Zatańczysz? – spytał Bieber z lekkim uśmiechem łapiąc dłoń Angel.
Skinęła głową.
Drew przyciągnął ją do siebie i zaczęli tańczyć przytuleni.
-Jeeeny. Mała, pamiętasz? Nie wiem, jak ja to zapamiętałem, ale… Na pierwszej dyskotece na jakiej byłem ty i ja tańczyliśmy właśnie przy tej piosence… - powiedział chłopak.
Dziewczyna czuła jego ciepły oddech na swojej szyi.
-Ej, Drew. Który dziś jest? – spytała nagle dziewczyna.
Chłopak się roześmiał.
-A co?
-Ty masz dziś urodziny, prawda? – spytała przytulając się do niego mocniej.
-No…
-Ktoś ci wgl życzenia składał?
-Taa. Dostałem smsy od kilku osób – mrugnął do dziewczyny – Fajnie, że pamiętasz – uśmiechnął się lekko.
-Masz 16 urodziny i ich nie obchodzi??
-Będę obchodził, jak wrócę – odpowiedział jej przekrzykując muzykę.
Dziewczyna skinęła głową ze zrozumieniem.
-A chcesz ode mnie prezent na szesnastkę? – spytała dziewczyna przygryzając wargę.
Coś w jej wzroku spowodowało, że serce Drewa zabiło szybciej.
-Ale to jeszcze trochę później. Teraz się jeszcze tu chwilę pobawmy – uśmiechnęła się dziewczyna.
Chłopak był pewien, że jego serce już się dziś nie uspokoi.
Drew i Angel podeszli do stolika i wzięli z niego po słabym drinku.
Młody Bieber nie potrafił oderwać wzroku od zmysłowych ruchów siostry swojego przyjaciela.
-Drew… Stanik mi się rozpiął - skrzywiła się Angel w pewnym momencie – Chodź to mi pomożesz zapiąć.
Złapała jego rękę i pociągnęła go lekko w stronę wyjścia.
-Zapiąć? – spytał chłopak, kiedy wyszli na zewnątrz.
-Niee. W hotelu, ok?
-Podoba mi się twój sposób kombinowania – zaśmiał się chłopak prowadzony przez dziewczynę.
Weszli do hotelu, a później do ich pokoju.
Drew bał się, że serce zaraz wyskoczy mu z piersi.
Chłopak wsunął ręce pod bluzkę dziewczyny.
-Jest zapięty – stwierdził ze zniewalającym uśmiechem.
-Naprawdę? – dziewczyna udała zdziwienie – To go rozepnij.
Drew stał chwilę zamurowany, ale tylko chwilę.
-Poważnie? – spytał.
Dziewczyna nie odpowiadając przekręciła klucz w zamku i popchnęła go na łóżku.
-Max na stówę nie wróci przed północą. Mamy sporo czasu – powiedziała kładąc się na nim i wpijając się w jego usta.
-Niegrzeczny chłopiec – zamruczała Angel, kiedy doprowadzili się już do porządku i leżeli przytuleni do siebie w jednym łóżku zgrywając niewiniątka, żeby jak Max wróci nie budzić podejrzeń. Ogólnie rzecz biorąc nie byli pewne, czy to jest wgl potrzebne... Zakładali raczej, że wróci totalnie nawalony.
Drew musnął szyje dziewczyny.
-Fajny prezent – wyszeptał jej na ucho – Dzięki.
-Przyjemność po mojej stronie – uśmiechnęła się uroczo.
Nagle usłyszeli pukanie do drzwi.
Chłopak wstał i powlókł się otworzyć.
Do pokoju wszedł Max o dziwo prawie całkiem trzeźwy.
-Co wy tu robiliście? – spytał z podejrzliwą miną – Czemu tak szybko wyszliście?
-Wcale nie tak szybko. Chwilę przed tobą. Po prostu się nam znudziło – skłamała Angel mając nadzieję, że brat nie widział ich jak wychodzili.
-Aha. Spoko. Idę spać – chłopak padł na łóżko.
-W ciuchach? – spytała dziewczyna.
-Tak. Dobranoc. Jestem wykończony – Max zakrył się kołdrą.
Kiedy Drew obudził się rano nie było przy nim Angel, a Max nadal spał w najlepsze.
Kiedy chłopak wyjrzał przez okno zobaczył siostrę swojego przyjaciela wyraźnie flirtującą z jakimiś kolesiami.
Szybko się ubrał i wyszedł na zewnątrz.
-Cześć, mała – podszedł do dziewczyny i musnął jej policzek.
-Spadaj – odepchnęła go.
Drew był w szoku.
-Ale…
-Co ty ode mnie chcesz??
-No wydawało mi się, że tak jakby jesteśmy razem… - powiedział chłopak.
-Że co?? To źle ci się wydawało.
-Kotku, przespałaś się ze mną wczoraj, a więc mam prawo się zdziwić, że masz mnie dziś gdzieś – wysyczał patrząc jej w oczy.
Chłopacy, którzy wcześniej flirtowali z Angel teraz przyglądali się scenie z ciekawością.
-O czym ty mówisz??? – spytała dziewczyna.
Drew stwierdził, że ona umie niestety perfekcyjnie kłamać.
-O tym, że jesteś DZIWKĄ - podszedł do niej bliżej, tak, że jego twarz prawie stykała się z jej – Miłego dnia, panowie – uśmiechnął się sztucznie do adoratorów Angel i nie obdarzając jej wzrokiem poszedł z powrotem do hotelu.
Chciało mu się płakać, ale musiał być silny.
Czemu dał się jej tak wykorzystać?! Od zawsze wiedział, że jest totalną suką, ale jego serce tego do siebie nie przyjmowało…
Westchnął głęboko i wrócił do pokoju.
Max już nie spał tylko siedział na łóżku trzymając się za głowę.
-Kac? – zaśmiał się Drew.
-Trochę… - odpowiedział przyjaciel.
-Spadam stąd, Max. Więcej nie ścierpię oglądania fałszywego ryja twojej siostry. Jeszcze nie wiem jak, ale… Mam kasę. Wsiadam w samolot i wracam do domu.
-Ale co się stało…? – spytał zszokowany przyjaciel.
Drew westchnął.
-Nie mów, że się z nią przespałeś – Maxowi prawie oczy wszyły z orbit.
-Raczej ona ze mną – powiedział pod nosem - To aż tak widać?? – skrzywił się Drew.
-Stary… Ale czemu chcesz wracać do domu?
-Bo wczoraj zaciągnęła mnie do łóżka, a dziś twierdzi, że nic nas nie łączy. Widocznie nie byłem wystarczająco dobry – chłopak uśmiechnął się ironicznie.
-Jeeny. Nie znałem jej od tej strony – Max ciągle nie mógł uwierzyć.
-Bo twoja siostra to zwykła dziwka i tyle – powiedział chłopak.
-Weź jej nie obrażaj, okey? Ale… No głupio się zachowała.
-Bardzo głupio. Ona zawsze we wszystkim mnie wykorzystywała. To chyba ostatnia rzecz. Już jej nie jestem potrzebny. Ale nie gadajmy więcej o tym, ok? To dużo za bardzo boli…
-Okey – przyjaciel przyjrzał się Drewowi – Ale fajnie było, co? – wyszczerzył się,
Młody Bieber też nie dał rady się nie uśmiechnąć.
-Było, było – zaśmiał się – Ale nie powiesz nic Rachy, co?
-A ty Amy.
-Stoi – podali sobie ręce – Kurde. Coś mnie zżera od środka przez to, że ją zdradziłem… - Drew westchnął głęboko ze zbolałą miną.
-Przeżyjesz, a jeśli już nie będziesz wytrzymywał to zawsze możesz się przyznać – powiedział przyjaciel
-I akurat mi wybaczy…
-Powiedziałem, że możesz się przyznać. Nie, że wybaczy.
_________________________________
Dodałam ten post przypadkiem 3 razy... Pozdro ;/ Tamte 2 powiedzmy, że usunęłam... XD
Przepraszam za błędy ;)