tag:blogger.com,1999:blog-81279245522457088232024-02-08T06:15:53.963-08:00I'm Drew:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.comBlogger32125tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-44084263800752536182014-04-09T05:09:00.000-07:002014-04-09T12:19:24.347-07:00Rozdział 27<div class="MsoNormal">
<i><br></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i> Kiedy jesteś słaby
świat wykorzystuje to w największym możliwym stopniu. Kiedy jesteś wrażliwy,
zaczynasz nienawidzić całego świata. Gdy jesteś słaby i wrażliwy, otaczasz się barierą
i krzywdzisz siebie i wszystkich naokoło, udając, że wszystko jest dobrze, że
wcale nie stałeś się wrakiem człowieka, tylko po to, żeby nie okazać swojej słabości.
Bo słabość przeradza się we wściekłość. Wściekłość na wszystko i wszystkich.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<br></div>
<div class="MsoNormal">
Megan obudził narastający ból głowy. Syknęła i ukryła twarz
w poduszce. Po parunastu sekundach z jeszcze większym bólem uderzyły w nią
wspomnienia poprzedniego dnia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dlaczego to pamiętam? – jęknęła w myślach – Byłam na tyle
pijana, że powinnam zapomnieć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Z jej oczu zaczęły płynąć łzy, a ona jeszcze mocniej
wcisnęła twarz w poduszkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zaczęła cicho szlochać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nic nie ma sensu, nic nie ma znaczenia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przesunęła dłoń powoli w stronę swojej kobiecości. Położyła
ją tam delikatnie, a jej szloch się wzmocnił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Naprawdę to zrobiłam? – zapytała się w myślach, ale nie
musiała czekać za długo na odpowiedź. Obrazy z poprzedniego dnia widziała aż za
wyraźnie, a gdy przekręciła się na plecy, poczuła, że jest obolała właśnie
‘tam’.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zlustrowała pokój spojrzeniem, które rozmazywały jej łzy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Była z powrotem w domu Matta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zakryła twarz dłońmi. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nick – szepnęła, przekręciła się na bok i skuliła, ale łzy
z jej oczu przestały płynąć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Na jej ustach powoli pojawił się kpiący uśmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Łatwo dajesz się zniszczyć, Meg – powiedziała do siebie
szeptem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Megan? – usłyszała głos zza drzwi i delikatne pukanie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie wchodź! – krzyknęła dziewczyna, łamiącym się głosem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Córeczko… - Megan poczuła jak ciepło na jej sercu rozlewa
się mimowolnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie wchodź – powtórzyła, ale już mniej zdecydowanym tonem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wszystko u ciebie w porządku, kochanie? – zapytał niepewnie
przez drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Megan parsknęła sarkastyczny śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wspaniale! Nidy nie czułam się lepiej! – odpowiedziała
głosem przepełniony sarkazmem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wrócę za pół godziny z czymś do jedzenia, dobrze skarbie?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Megan nie odpowiedziała, tylko podniosła się z łóżka i
pokierowała się w stronę łazienki. Chodzenie sprawiało jej ból. Skrzywiła się i
weszła do łazienki, trzaskając za sobą drzwiami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Spojrzała na siebie w lustrze i uśmiechnęła się dziwnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Miała rozmazany makijaż, była skrajnie blada, a jej włosy
były w tak wielkim nieładzie jak jeszcze nigdy. Przyjrzała się sobie dokładniej
i dotknęła delikatnie jednej ze swoich kości policzkowych.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Schudłam – stwierdziła – W sumie co się dziwię… Od tygodnia
prawie nic nie jadłam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zsunęła z siebie ubrania przypominając sobie, jak Matt ją w
nie ubierał, bo sama nie była w stanie. Skrzywiła się na to wspomnienie.
Zlustrowała wzrokiem swoje ciało. Nigdy nie uważała, jak większość dziewczyn,
że jest gruba, bo wiedziała, że jej figura jest idealne nawet jak na jej naście
lat. Teraz patrzyła na swoje odbicie i jedyne co widziała, to wystające żebra.
mocno zarysowane kości biodrowe i chude nogi. Jej biust też stracił lekko na
objętości.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wzruszyła ramionami i przesunęła językiem po swoich
popękanych wargach i przeczesała palcami splątane włosy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Teraz to jesteś brzydka – powiedziała do swojego odbicia,
uśmiechając się kpiąco – Jesteś przedmiotem, który został po prostu ‘użyty’ na
imprezie – w jej oczach pojawiły się łzy, ale kontynuowała – Nikt cię nie
kocha… Bo jak można kochać taką dziwkę jak ty?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Odkręciła kran i opryskała swoją twarz wodą, powodując, że
makijaż rozmazał się jeszcze bardziej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Stanęła na wadze, która pokazała 43 kg. Przy jej 168 cm
wzrostu, było to stanowczo za mało.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Weszła pod prysznic, odkręciła wodę i pozwoliła by ta
spływała po niej strumieniami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br></div>
<div class="MsoNormal">
<br></div>
<div class="MsoNormal">
-DNA, inaczej kwas deoksyrybonukleinowy, to nośnik
informacji genetycznej, w której zawarty jest…</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew przestał słuchać i spojrzał w zakratowane okno w
klasie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Miał nieodparte wrażenie, że lekcje w poprawczaku są jeszcze
nudniejsze, niż w jego poprzedniej szkole.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ziewnął i przeciągnął się na krześle. Spojrzał na
nauczyciela, który nawet tego nie zauważył, chociaż siedział w pierwszej ławce,
a profesor nadal patrzył tylko swoim pustym wzrokiem w przestrzeń.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ciekawe czy zauważyłby, gdybym zasnął… - rozejrzał się po
klasie i natychmiastowo otrzymał odpowiedź, widząc, że trzech chłopaków z klasy
spało w najlepsze.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Właśnie miał podłożyć sobie bluzę pod głowę, kiedy w sali
lekcyjnej pojawiła się kobieta, której nigdy wcześniej nie widział. Zlustrował
ją wzrokiem. Była niczego sobie i chyba nie tylko on tak uważał, bo w klasie
zapanowało nagłe poruszenie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US">-Drew
Bieber, Jack Justice, Zack Andrews i Frank Hale. </span>Na badania –
oświadczyła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak westchnął i niechętnie podniósł się z miejsca, jak i
reszta wymienionych chłopaków.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tak oto właśnie jego plan drzemki legł w gruzach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy wyszli z klasy, Drew spojrzał pytająco na kobietę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Jakie badania? – spytał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wydajności sportowej – chłopcy chóralnie jęknęli. Drew
stwierdził, że badania musiały nie wyglądać za przyjemnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ruszyli korytarzem za kobietą.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jako pierwsi na badania weszli Frank, Zack i Jack. Kobieta
poinformowała Drew, że on musi poczekać, że wejdzie po nich, bo to jego
pierwsze badanie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak wzruszył ramionami i usiadł w obskurnej poczekalni.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wsparł głowę o oparcie krzesła i zamknął oczy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Siedział tam przez parę minut, do czasu, kiedy usłyszał
lekkie kroki zmierzające w jego kierunku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Otworzył oczy i dostrzegł Caroline, która zatrzymała się
niedaleko niego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Cześć – powiedział, uśmiechając się łobuzersko, jak to miał
w zwyczaju.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Cześć – odpowiedziała, odwzajemniając uśmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie powinnaś być w szkole? – zapytał, marszcząc lekko brwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie – odpowiedziała krótko, nie wyjaśniając.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A co cię tu sprowadza? – pytał dalej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ty – powiedziała, bez wahania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew poczuł jak przyspiesza mu tętno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A mogę wiedzieć… dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Więc… - przysiadła obok niego na krześle – Wpisałam cię na
listę badań, na której nie powinno cię być. Masz godzinę… ze mną. Jeśli
chcesz – przygryzła niepewnie wargę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A co będziemy robić…? – zapytał chłopak uśmiechając się
przebiegle, czując narastające podniecenie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A co byś chciał? – zapytała dziewczyna, uśmiechając się
niewinnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A co oferujesz? – spytał chłopak, rozbawieniem kryjąc
ekscytację.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Chodź – dziewczyna złapała go za rękę i szybkim krokiem
ruszyli w stronę, która nic nie mówiła Drew.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Stop! – szepnęła dziewczyna i zatrzymała go przed
rozwidleniem korytarzy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wychyliła się i sprawdziła teren.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew uśmiechnął się z rozbawieniem, a ona pociągnęła go za
rękę i biegiem pokonali ostatni kawałek.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna przekręciła klucz w drzwiach, wepchnęła Drew do
środka, po czym szybko zamknęła za nimi drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W pomieszczeniu było zupełnie ciemno, ale Caroline włączyła
zwisającą z sufitu żarówkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Hmm… Co chcesz robić w schowku na miotły? – zapytał
chłopak, przesuwając dłonie na pośladki dziewczyny. Kiedy nie zareagowała
negatywnie, ścisnął je – Tatuś mówił, że masz trzymać się ode mnie z daleka –
szepnął jej na ucho i poczuł, że dziewczyna delikatnie zadrżała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Musnął jej policzek. Składał drobne pocałunki wzdłuż jej
szczęki, coraz bardziej zbliżając się do jej ust. Kiedy do nich dotarł,
zatrzymał się milimetr przed nimi i spojrzał dziewczynie w oczy. Nie potrafił
nic z nich wyczytać, dopóki nie złączyła ich ust.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Całowali się z początku ostrożnie, dopóki Drew nie polizał
delikatnie wargi dziewczyny prosząc o wpuszczenie go do środka. Zgodziła się i
pocałunek przerodził się w coś najbardziej namiętnego, co Drew przeżywał
kiedykolwiek w życiu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Podniósł jej nogę, dając jej znak, żeby oplotła je wokół
niego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Podskoczyła lekko i poddała się jego sugestii.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew oparł ją o drzwi, a jego ręce powędrowały pod jej
bluzkę, zatrzymując się na jej piersiach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Możesz ją zdjąć – szepnęła dziewczyna dotykając dłonią
bluzki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak uśmiechnął się i natychmiast to zrobił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zlustrował dziewczynę dokładnie wzrokiem i poczuł, że jego podniecenie narasta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A go mogę zdjąć? – zapytał delikatnie masując piersi
dziewczyny, wsuwając powoli dłoń pod materiał stanika.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie pozwalasz sobie na za dużo? – zapytała seksownym
głosem, jednocześnie unosząc brwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak oblizał wargi i pokręcił przecząco głową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Najpierw zdejmij swoją bluzkę – nakazała, a on ochoczo
spełnił jej polecenie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przesunęła dłonią po jego nieznacznie zarysowanych
mięśniach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak postawił ją na ziemi i zsunął z niej spodnie.
Uśmiechał się, przyglądając się jej szczupłemu ciału z idealnymi kształtami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zamruczał i położył dłonie na jej pośladkach, przyciągając
do siebie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br></div>
<div class="MsoNormal">
<br></div>
<div class="MsoNormal">
-Megan? Kochanie? Mogę wejść? – Matt stał pod drzwiami i
czekał na jakąkolwiek reakcję córki – Megan? – zapukał kilka razy. Kiedy nie dostał żadnej odpowiedzi, niepewnie nacisnął na klamkę i wszedł do
pokoju.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Pustego pokoju.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Megan? – w głosie Matta dało się słyszeć niepokój –
Córeczko?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jego kroki niepewnie pokierowały go w stronę łazienki. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zapukał, a gdy znów nie usłyszał żadnej odpowiedzi nacisnął
na klamkę, która nie ustąpiła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Poczuł jak serce podchodzi mu do gardła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nagle usłyszał jak coś spada z szafki z hukiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Podskoczył i odwrócił się szybko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Książka, zrzucona przez przeciąg leżała na podłodze.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W otwartym oknie powiewała krwistoczerwona zasłona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br></div>
:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-21389055379825597562013-09-15T05:11:00.001-07:002013-09-15T05:11:46.466-07:00Rozdział 26-Skoro żaden z was, do cholery nic nie zrobił, to dlaczego
jeden z was ma złamany nos, a drugi rozciętą wargę?! – krzyknął zirytowany
dyrektor placówki – Przestańcie się nawzajem osłaniać! Chcę wiedzieć co zaszło
albo obydwaj będziecie mieli o wiele poważniejsze kłopoty.<br /><div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew i jego nowo poznany znajomy wymienili porozumiewawcze
spojrzenia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Już mówiliśmy, że to wypadek – młody Bieber wywrócił oczami
– Niels wpadł na mnie, a ja przegryzłem sobie wargę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dyrektor sapnął wściekły.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Co panu zależy? – zapytał Drew kpiąco.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ty sobie uważaj, Bieber. Jesteś tu pierwszy dzień, a już
mam cię dość bardziej od całej reszty tych chuliganów – wysyczał mężczyzna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew nie odpowiedział, bo jego wzrok zatrzymał się na
punkcie za oknem. Mianowicie na Caroline, która najwidoczniej właśnie zmierzała
do gabinetu ojca.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dyrektor skierował spojrzenie w tę samą stronę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Co mówiłem o patrzeniu na nią?! – wrzasnął, kiedy dostrzegł
córkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew natychmiastowo odwrócił wzrok i skierował go na swoje
buty.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie miał ani trochę ochoty oberwać paralizatorem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Tatoooo – dziewczyna wpadła do pomieszczenia paręnaście
sekund później. Jej wzrok zatrzymał się
na Bieberze, uśmiechającym się pod nosem do swoich butów – Drew, serio?
Już?? – zapytała z dezaprobatą i rozbawieniem w głosie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dlaczego od razu zakładasz, że coś zrobiłem? – chłopak
spojrzał na dziewczynę, uśmiechając się cwaniacko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A nie? – zapytała odwzajemniając uśmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Tak się składa, że po prostu się zderzyliśmy – wyjaśnił
Drew – A ktoś tu od razu robi z tego wielkie halo – wywrócił oczami i wskazał
nieznacznie głową na dyrektora.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie wątpię w to – odpowiedziała z sarkazmem i skierowała
spojrzenie na rozwścieczonego ojca – Tatusiu, mam sprawę…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Bieber i West do pielęgniarki. Nie myślcie sobie, że ta
rozmowa już się zakończyła – powiedział ostrzegawczo dyrektor, kiedy chłopcy
ruszyli w stronę drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew całkowicie przypadkiem przeszedł na tyle blisko
Caroline, że dyskretnie musnął jej dłoń swoją.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zdziwiło go mrowienie, które rozprzestrzeniło się po całej
jego ręce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zanim wyszedł, odwrócił się jeszcze w stronę dziewczyny, a
kiedy ich spojrzenia się skrzyżowały był niemal pewny, że ona poczuła to samo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Bieber! – wrzasnął dyrektor, a chłopak czym prędzej zniknął
za drzwiami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Megan tańczyła, wirowała w rytm muzyki. Nareszcie czuła się
wolna, a w głowie miała przyjemną pustkę. Nie pamiętała ile wypiła, w pewnym
momencie straciła rachubę. Nie wiedziała też jaką tabletką poczęstowała ją
jakaś dziewczyna pół godziny temu, ale zupełnie jej to nie obchodziło. Ocierała
się o chłopaków, całowała się z kilkoma, ale nawet nie zapamiętała ich twarzy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Hej, śliczna – poczuła czyjeś ręce na swoich biodrach i
alkoholowy oddech przy swoim policzku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie odwróciła się, a mężczyzna przyciągnął ją bliżej do
siebie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zaczęli ocierać się o siebie w rytm muzyki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Jesteś tu z kimś? – zapytał nieznajomy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Megan pokręciła przecząco głową, a ten odwrócił ją do siebie
przodem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przyjrzała mu się na tyle ile pozwalał jej na to stan
odurzenia alkoholowego. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jedyne co zdołała zlokalizować to jego czarne włosy, lekko
azjatyckie oczy i to, że chyba nie był od niej dużo starszy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Megan przygryzła wargę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak uśmiechnął się do niej i przyciągając ją na nowo do
siebie wpił się w jej usta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jego ręce powędrowały na tyłek dziewczyny, a ona wplątała
ręce w jego włosy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie lubię być samotna – wymamrotała do jego ucha.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ze mną nie będziesz samotna – odpowiedział i złapał jej
dłoń, dając jej znak, żeby za nim poszła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Megan wirowało w głowie, ale doskonale zdawała sobie sprawa,
gdzie zmierzają. Nie potrafiła tylko przypomnieć sobie dlaczego właściwie to
jest złe.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Podobały się jej rzeczy, które działy się w jej organizmie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak zaprowadził ją do pokoju, znajdującego się na
obrzeżach klubu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przekręcił klucz w zamku, a Megan usiadła na łóżku,
rozglądając się po pomieszczeniu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Azjata przykucnął obok niej i ściągnął buty z jej nóg.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zdjął również swoje i przygniatając ją swoim ciężarem do
łóżka wpił się w jej usta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna odwzajemniała pocałunki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nick będzie zły – przebiegło jej przez głowę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie, nie będzie, przecież to koniec. Wszystkiego –
odpowiedziała sobie po chwili.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie zaprotestowała, kiedy chłopak zdjął jej bluzkę przez
głowę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie czuła się ani trochę skrępowana, chociaż gdzieś świtało
jej, że powinna. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Sięgnęła po bluzkę nieznajomego i zrobiła to samo z jego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przejechała dłonią po jego wytatuowanym, umięśnionym torsie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Skąd znasz córkę dyra? – zapytał Niels, kiedy wracali od
pielęgniarki. Wyglądał przezabawnie z opatrzonym nosem i Drew z trudem powstrzymał kolejny wybuch śmiechu, kiedy
znowu spojrzał na kolegę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Oblizał usta, maskując rozbawienie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie znam. Widzę ją trzeci raz w życiu – odpowiedział.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A te inne 2 razy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Tak się składa, że na siebie wpadamy dzisiejszego dnia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wpadacie na siebie? – chłopak posłał Drew podejrzliwe
spojrzenie – Wygląda jakbyś się jej podobał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Młody Bieber się wyszczerzył.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Gorąca jest.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Oj, jest – przytaknął olbrzym z rozmarzonym uśmiechem – Ale
nikt jej nie tknie, bo dyro urwałby mu jaja. I to nie jest przenośnia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew się zaśmiał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-To nie jest śmieszne – powiedział Niels z poważnym wyrazem
twarzy – Był taki jeden… Charles. Przywalał się do niej, a później zaginął w
tajemniczych okolicznościach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew spojrzał na niego z niedowierzaniem i rozbawionym
uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Każdy ci potwierdzi, jak mi nie wierzysz – wzruszył
ramionami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Megan leżała pod nowo poznanym chłopakiem i oboje nie mieli na sobie żadnej części ubioru.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Robiłaś to kiedyś? – zapytał Azjata.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Megan odwróciła spojrzenie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ejj, to nic – chłopak złapał jej brodę i zmusił do
patrzenia na niego – Na początku może boleć, ale później ci się spodoba, ok?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Meg skinęła niepewnie głową, a o jej świadomość obijało się
to co właśnie zamierza zrobić.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zanim zdążyła przetworzyć tę informację poczuła, że chłopak
splata swoje dłonie z jej po dwóch stronach jej głowy i znajduje się w niej
powolnym ruchem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna jęknęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Csii – szepnął, poruszając się w niej powoli.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Z każdym ruchem chłopaka, Megan czuła coraz więcej
przyjemności, niż bólu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Azjata zwiększył tempo i intensywność, a Meg czuła jak coś w
niej narasta. Uczucie, którego nigdy wcześniej nie znała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-A jak nie jest niedziela i się nie nudzicie, to co robicie?
– zapytał Drew, leżąc na swoim nowym łóżku i umierając z nudów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Uczymy się. Pracujemy charytatywnie – odezwał się jakiś
niezadowolony głos z głębi pokoju.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Młody Bieber jęknął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dlaczego mnie po prostu nie zabili?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Rozległo się kilka chichotów, a Drew westchnął teatralnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Co zrobiłeś, że cię tu wsadzili? – zapytał chłopak, z
sąsiedniego łóżka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew nie odpowiedział, tylko zacisnął szczękę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nic, na co miałby jakiś cholerny wpływ – odezwał się
dziwnym głosem, po kilku minutach ciszy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Jenn, Megan wyszła z domu jakieś 4 godziny temu. Nie wiem
czy mam się niepokoić… Ale chyba zaczynam się martwić.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Jest już po północy! Powinna wrócić. Zadzwoń do niej –
odpowiedziała Jenny po drugiej stronie słuchawki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-No właśnie tak się składa, że nie odbiera… Tylko się nie
denerwuj. Po prostu właściwie jej nie znam. Gdzie mogę jej szukać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jenn przez dłuższą chwilę nie odpowiadała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Spróbujemy z Justinem namierzyć jej telefon. Damy ci znać –
powiedziała, po czym szybko się rozłączyła, a Matt czuł, że nawalił na całej
linii.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Megan leżała skulona na łóżku, zastanawiając się czy minęły
sekundy, minuty, godziny czy może dni. Miała zamknięte oczy i czuła mocne
zawroty głowy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Azjata ją zostawił. A mówił przecież, że nie będzie przy nim
samotna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Mocniej przycisnęła do siebie kolana. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Czuła się teraz o wiele bardziej samotna, niż kiedykolwiek w
życiu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Z oka popłynęła jej łza, ale zignorowała ją, skupiając się
na dźwięku dochodzącym zza drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ktoś tu zmierzał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Westchnęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Pewnie jakaś para chcę się pieprzyć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Docierała do niej ta informacja, ale nie zamierzała niczego
z nią robić.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Leżała dalej, spokojnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie wiedziała nawet czy będzie w stanie wstać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Megan!! – wydawało jej się, że słyszy swoje imię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Parsknęła śmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kto mógłby niby chcieć ją znaleźć?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ktoś zapukał do drzwi. Nie słysząc odpowiedzi, energicznie
je otworzył.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Megan! – usłyszała głos Matta przepełniony, ulgą i
jednocześnie przerażeniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie poruszyła się, ale przez jej głowę przebiegła jej myśl
czy jest w coś ubrana.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Była. Miała na sobie swoją czarną, koronkową bieliznę,
chociaż zupełnie nie pamiętała kiedy założyła ją z powrotem.<o:p></o:p></div>
:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-20425823718978393672013-06-24T11:39:00.001-07:002013-06-24T11:50:56.363-07:00Rozdział 25<div class="MsoNormal">
Drew przeszedł masę badań, które sprawdzały jego kondycję
fizyczną, stan zdrowia i mnóstwo rzeczy, które według niego nie miały
kompletnego znaczenia. Z tego, co mówiła niska, chuda kobieta, co pięć sekund
pociągająca nosem i poprawiająca okrągłe okulary, o wiele za duże na jej
malutkiej twarzy, większość z jego wyników było dobrych. Oprócz poziomu
agresji, który według niej był nadprzeciętny.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Chyba sobie pani kpi – parsknął chłopak – Nie znam bardziej
spokojnego człowieka ode mnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie odpowiedziała tylko zmierzyła go zdystansowany
spojrzeniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Cóż… - zaczęła swoim piskliwym głosem i pociągnęła nosem –
Obserwacje moje, pana dyrektora i policjantów mówią co innego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew wywrócił oczami z bezczelnym uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Przykro mi to mówić, ale – pociągnięcie nosem – Wykazujesz
zbyt wiele agresji, żebyśmy mogli zostawić cię bez nadzoru, więc - pociągnięcie
nosem, poprawienie okularów – Założymy ci na rękę bordową bransoletę, która
będzie informować innych o tym, że jesteś – pociągnięcie nosem – niebezpieczny.
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Yyy, nie – powiedział Drew, cofając się od kobiety – Nie
gustuję w biżuterii. Poza tym… nie jestem... niebezpieczny – uśmiechnął się
najbardziej przekonująco, jak tylko był w stanie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Przykro mi – pociągnięcie nosem – Jeśli się poprawisz,
niewykluczone, że za jakiś czas zostanie ci zdjęta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Będę grzeczny, obiecuję. Nie chcę tego – mówił chłopak.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-John! – zawołała swoim skrzekliwym głosem, a Drew
automatycznie zaczął się rozglądać za drogą ucieczki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Tak? Czy ten dzieciak znowu sprawia problemy, Karen? –
ochroniarz momentalnie pojawił się w pomieszczeniu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ja? Nigdy, John – Drew uśmiechnął się niewinnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ile razy mam ci powtarzać, że nie masz prawa mówić do mnie
po imieniu?! – warknął ochroniarz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Mówienie o mnie ‘ten dzieciak’ też nie jest za uprzejme,
nie uważasz? – zapytał tonem, jakby ganił małe dziecko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Kurwa, Bieber, nie wydostaniesz się stąd przez najbliższe
lata, nawet na minutę. Z tym zachowaniem za nic nie dostaniesz przepustki –
powiedział ostro mężczyzna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew przełknął ślinę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie dacie mi przepustki? Za zachowanie? – zapytał powoli.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie inaczej. A teraz zakładaj tę cholerną bransoletkę –
rozkazał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew posłał mu złe spojrzenie i z niezadowoleniem
wymalowanym na twarzy, pozwolił Karen założyć sobie na rękę bordową bransoletę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A teraz włosy – powiedziała pociągając nosem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie ma mowy – zrobił krok do tyłu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ależ jest, Bieber – odezwał się gliniarz, z wyraźną
satysfakcją w głosie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nikt nie dotknie moich włosów – powiedział twardo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A ty co? Panienka? – zarechotał John – Bądź mężczyzną,
Drew. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak posłał mu nienawistne spojrzenie, jednocześnie
rozmyślając, jakby tu ominąć policjanta i wybiec na zewnątrz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nawet o tym nie myśl. Wiesz, że i tak cię złapiemy i będzie
tylko gorzej – powiedział policjant, odgadując myśli młodego Biebera.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak westchnął, włożył końcówki dłoni do kieszeni
przetartych jeansów i opuścił głowę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Będę wyglądał jak debil – mruknął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Już tak wyglądasz – usłyszał znajomy głos.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Uniósł głowę i jego wzrok napotkał rozbawione spojrzenie
Caroline.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Co tu robisz, śliczna? – zapytał, uśmiechając się lekko –
Tatuś, nie wyraził się jasno, że nie chce, żebyś się obok mnie kręciła?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Caroline uśmiechnęła się cwaniacko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie – opowiedziała – A tak nawiasem mówiąc, wcale nie
wiedziałam, że tu jesteś – jej wyraz twarzy mówił coś zupełnie innego. Przeniosła wzrok na niską kobietę – Karen,
tata prosił, żebyś na chwilę się u niego zjawiła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kobieta pociągnęła nosem, skinęła głową i wyszła, prosząc
policjanta, żeby przypilnował Drew, dopóki nie wróci.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Co ty właściwie robisz? – zapytał chłopak bezdźwięcznie
poruszając ustami, wpatrując się w Carol.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ratuje twoje włosy – odpowiedziała tym samym sposobem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew uśmiechnął się szeroko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Megan wyszła ze swojego pokoju, w którym mieszkała u Matta i
skierowała swoje kroki do wyjścia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Zjesz coś? – zawołał do niej ojciec z salonu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie. Pójdę się przejść – odpowiedziała krótko i wyszła na
zewnątrz pierwszy raz od kilku dni.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zaczerpnęła haust powietrza.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie wyczuła w nim nic innego oprócz cholernych spalin, co ją
zirytowało.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że w ostatnich dniach
irytowało ją niemal wszystko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ruszyła przed siebie w nieznanym sobie kierunku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie obchodziło ją czy się zgubi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W ostatnich dniach nie obchodziło jej zupełnie nic.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy usłyszała, jak dwóch chłopaków obok których przeszła,
gwiżdżą na jej widok, bezceremonialnie pokazała im środkowy palec.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Drapieżna – usłyszała za sobą głos jednego z nich.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wywróciła oczami i zdała sobie sprawę jak bardzo zmieniło ją
to parę dni.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wzruszyła mentalnie ramionami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Życie zmienia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
-Tak? – kiedy Drew usłyszał w słuchawce znajomy głos,
chciało mi się skakać ze szczęścia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Hej, śliczna – powiedział ciepłym głosem i pokazał gestem
policjantowi, żeby się odsunął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ten niechętnie, przesunął się o paręnaście centymetrów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew wywrócił oczami mówiąc bezgłośnie, sarkastyczne ‘dzięki’.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Drew? – zapytała zaskoczona Rachel.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-We własnej osobie. Mogę wykonywać jeden telefon co tydzień
i mam 5 minut. To się nagadamy – westchnął głęboko – Tęsknię za tobą,
kochanie..<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ja za tobą też – powiedziała smutno dziewczyna – Słuchaj,
Drew… Musimy… - przez chwilę się nie odzywała - Moi rodzice mówią, że…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Jak mi powiesz, że te koniec, to się zabiję i tak nie mam
co tu robić – przerwał jej – A gdzie ‘och, Drew, obiecaj, że nigdy mnie nie
zostawisz’?? – zakpił, sarkastycznie udając jej głos.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Drew…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Co? – warknął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Po prostu… tyle się ostatnio zdarzyło i…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-I co?? Powiedz mi kurwa co???<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Drew, to nie takie proste jak ci się wydaje…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Żadna pieprzona rzecz na tym świecie nigdy nie wydawała mi
się prosta, Rachel – wycedził – Wiesz, że to, że Greg nie żyje, było
przypadkiem. Wiesz, że kocham cię, jak idiota.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Drew… Ja nie mogę dłużej z tobą być… To nie zależy wyłącznie
ode mnie – mówiła Rachel, drżącym głosem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Tak? – zakpił – A od kogo? Masz swój mózg, a to wolny kraj,
Rachy – ostro podkreślił ostatnie słowo – Chcesz mi powiedzieć, że zrywasz ze
mną przez telefon, bo nie możesz podtrzymywać mnie przy życiu nawet z litości i
raz w pieprzonym tygodniu mówić, że mnie kochasz?! 5 minut Rachel!! <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Czy ty się słyszysz, Drew? – zapytała dziewczyna drżącym
głosem – Nie jesteś sobą. Nie mogłabym cię oszukiwać, a nie chcę zatrzymywać
swojego życia uczuciowego na parę lat, bo muszę być wierna tobie. Potrzebuję
bliskości, wiesz? A ty mi jej nie dasz, bo praktycznie nie będziemy się
widzieć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-I tak bym się nie dowiedział, że mnie zdradzasz – sapnął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Drew, ja…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak usłyszał trzaśnięcie w słuchawce i informację, że
jego 5 minut właśnie dobiegło końca.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew z całej siły odłożył telefon i z jeszcze większą siłą
uderzył lewą pięścią w ścianę, zaraz poleciała prawa i znowu lewa i prawi i
lewa i prawa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Stop! – policjant odciągnął nabuzowanego, wyrywającego się
Drew od ściany. Trzymał go mocno, dopóki ten choć trochę się nie uspokoił - Słuchaj,
Drew – zaczął spokojnym tonem - Wbrew pozorom, to jeszcze nie koniec świata –
powiedział mężczyzna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak zmarszczył brwi. Nie znał go, ale chociaż wydał mu
się w miarę przyjazny, nienawidził psów.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dla mnie tak – powiedział ostro.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Odsiedzisz tu jakiś czas. Dobrze się zachowuj, to kto wie i
może za 2 miesiące zdejmą ci tę
bransoletę i rodzina będzie mogła odwiedzać cię nawet co weekend. Może
nawet dostaniesz przepustkę – mówił policjant.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak opuścił głowę i zaczął wpatrywać się w podłogę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Kto powiedział, że mam jeszcze do czego wracać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Jesteś silnym chłopakiem, Drew. Poradzisz sobie ze
wszystkim. Zaufaj, z czasem wszystko się ułoży – mówił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Młody Bieber uniósł z powrotem spojrzenie na policjanta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Gadanie – sapnął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Twoje nastawienie, twój wybór – odpowiedział mężczyzna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A jakie ono kurwa może być?! – krzyknął Drew – Przypadkiem spowodowałem
śmierć, muszę tu za to gnić, rodzina dziwnie na mnie patrzy, dziewczyna mnie
rzuca… siostra nienawidzi…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Rozumiem cię, chłopcze, ale niczego nie odwrócisz. Możesz
jedynie zacząć od nowa – Drew chciał mu przerwać, ale mężczyzna na to nie
pozwolił – Po prostu to przemyśl.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Policjant zaprowadził
Drew do jego tymczasowego pokoju-celi. Kiedy mężczyzna otworzył przed nimi
drzwi, jego oczom ukazało się parunastu chłopców mniej więcej w jego wieku,
siedzących lub leżących na łóżkach. Część z nich siedziało na podłodze i grało
w karty, ale w momencie, kiedy pojawili się w drzwiach, wszystkie spojrzenia
skierowały się w ich stronę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Chłopaki, to jest Drew – oznajmił policjant – Przyjmijcie
go ciepło.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew usłyszał kilka parsknięć, ale odważnie wszedł do środka
z cierpkim uśmiechem na ustach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Mężczyzna zamknął za sobą drzwi, a młody Bieber uświadomił
się, że w ogóle nie czuje strachu, chociaż prawdopodobnie powinien.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Stał tak po środku pomieszczenia, spokojnie lustrując
wszystkich po kolei.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie wszyscy mieli wygolone głowy. Chłopak zastanawiał się
czy to ich również Caroline wzięła pod swoje skrzydła, czy po prostu włosy zdążyły
im odrosnąć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jego spojrzenie zatrzymało się na ogromnym chłopaku, który
próbował zmiażdżyć go wzrokiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Co się gapisz, cieciu? – warknął olbrzym.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A nic, przypominasz mi kogoś – powiedział Drew, z
rozbawionym uśmiechem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Kogo? Twój senny koszmar? – wyszczerzył pożółkłe zęby.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nieee – Drew nie przestawał się uśmiechać – kuzynkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Oprych zerwał się z miejsca i w jednej sekundzie stał
naprzeciwko Drew, mierząc go mrożącym krew w żyłach spojrzeniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Powtórz – warknął na skraju wybuchu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ej, koleś nie chciałem cię obrazić – zaśmiał się – Moja
kuzynka jest całkiem seksowna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Pięść chłopaka w jednym momencie z dużą siły wylądowała na
ustach Biebera.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew spojrzał na górującego nad nim wielkością idiotę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Potarł szczękę, pokręcił głową z uśmiechem nie wróżącym
niczego dobrego, zamachnął się i oddał kolesiowi cios. Trafił w nos. Usłyszał skrzypnięcie
kości, a z nosa polała się krew.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Mike, on ma bordową bransoletę. Nie ryzykowałbym – Drew
usłyszał głos gdzieś zza siebie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W oczach olbrzyma na ułamek sekundy zabłysł lęk.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy Drew patrzył na niego, próbującego zatamować rękami
krwotok z nosa nawet zrobiło mu się go szkoda, dopóki nie poczuł metalicznego
smaku na swojej wardze. Oblizał ją.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Rozciąłeś mi wargę – powiedział niezadowolony.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A ty złamałeś mi nos – warknął Mike.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew wzruszył ramionami.<o:p></o:p></div>
-Myślałeś, że ci nie oddam?<br />
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Kroki Megan pokierowały ją w stronę tętniącego życiem klubu.</div>
<div class="MsoNormal">
Głośna muzyka, taniec i alkohol, to coś czego w tym momencie potrzebowała najbardziej na świecie.</div>
<div class="MsoNormal">
Nigdy nie była pijana, ale dziś miała zamiar być. Pozostał jej tylko problem, przedostania się do klubu, bez dowodu osobistego.</div>
<div class="MsoNormal">
Nie stanęła w kolejce i pomimo protestów ludzi przedarła się do bramkarza.</div>
<div class="MsoNormal">
-Czego chcesz, dzieciaku? - zakpił, ale wyraźnie zauważyła jak łakomie zlustrował ją wzrokiem od góry do dołu i z powrotem.</div>
<div class="MsoNormal">
-Jest pewna sprawa... - zaczęła krzywiąc się przepraszająco - W środku jest mój brat. Rodziców nie ma w domu, a ten idiota wziął dziś mój klucz i nie mam, jak wrócić... Wpuścisz mnie na minutkę?</div>
<div class="MsoNormal">
-Nie możesz zadzwonić, żeby wyszedł? Nie wydaje mi się, żeby łatwo było kogokolwiek tam znaleźć - odpowiedział, ale wyglądało na to, że połknął haczyk.</div>
<div class="MsoNormal">
-Nie wziął ze sobą telefonu, nie słyszy albo umyślnie nie odbiera... - wytłumaczyła.</div>
<div class="MsoNormal">
Facet westchnął, machnął ręką i pozwolił jej wejść ku oburzeniu większości kolejki.</div>
<div class="MsoNormal">
-Wrócę, jak tylko go znajdę - obiecała.</div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy tylko przekroczyła próg klubu na jej ustach pojawił się szeroki, zwycięski uśmiech.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
_________________</div>
<div class="MsoNormal">
<i>;)</i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-55956013870591325152013-05-27T10:25:00.000-07:002013-05-27T11:02:20.018-07:00Rozdział 24<div class="MsoNormal">
Megan spojrzała w lustro, a następnie na czarną kredkę,
którą trzymała w ręce, potem znów na lustro i zaraz z powrotem na kredkę.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy znów uniosła wzrok na swoje odbicie, zmarszczyła brwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Tylko ciemno pomalowałam oczy, a wyglądam jak nie ja –
pomyślała i uśmiechnęła się wyzywająco do siebie w lustrze – Chyba o to mi
chodziło.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Pociągnęła swoje usta ciemnoczerwoną szminką, po czym wyszła
z łazienki i skierowała się do szafki, w której trzymała swoje ubrania u Matta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wyciągnęła z niej czarną bokserkę i szare, obcisłe rurki. Do
tego wyszukała czarne botki z ćwiekami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Spojrzała w lustro znajdujące się w pokoju, który chwilowo
należał do niej i pokazała środkowy palec swojemu odbiciu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nikt już nigdy, na tym cholernym świecie mnie nie zrani –
wycedziła do swojego odbicia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Drew pewnym krokiem wszedł do ośrodka poprawczego,
prowadzony przez policjanta, który przestał go popychać dopiero w momencie,
kiedy chłopak wrzasnął, że jego ojcem jest Justin Bieber i jeśli nie przestanie,
to go zgłosi, a mając pieniądze wygra sprawę.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Policjant sapał ze złości, ale Drew to nie przeszkadzało.
Uśmiechał się z rozbawieniem i jeszcze czymś co w ostatnich dniach pokazała
jego natura. Zaciętością.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy tylko weszli na teren placówki, chłopcy w przeróżnym
wieku posyłali mu wrogie spojrzenia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
On odpowiadał bezczelnym uśmiechem i wysoko uniesioną głową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W końcu dotarli do czegoś, co prawdopodobnie było gabinetem
dyrektora.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew został tam wepchnięty.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Posłał mrożące krew w żyłach spojrzenie policjantowi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Drew Bieber? – zapytała szczupła, drobna dziewczyna, na
pierwszy rzut oka, wiekiem niekoniecznie przekraczająca dwudziestkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak zmarszczył brwi. Niemożliwe, żeby taka dobra laska
była dyrektorką.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ach, tak – zaśmiała się – Nie, nie jestem dyrektorem tej placówki – znowu się roześmiała, zdając sobie sprawę, że chłopak serio tak
pomyślał – Po prostu przyszłam tu porozmawiać z ojcem, a on musiał na chwilę
pilnie wyjść i poprosił, żebym cię przyjęła, gdybyś się pojawił, ponieważ na
ciebie czeka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Uhm – odpowiedział chłopak – Dlaczego wyszedł?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Policjant zdzielił go po głowie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie ty zadajesz pytanie! – krzyknął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie dotykaj moich włosów – warknął młody Bieber, w
odpowiedzi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna się roześmiała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wiesz, że będziesz musiał je ściąć? – zapytała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie zetnę – powiedział z rozbawieniem i pewnością w głosie –
Nie ma mowy. Nie są długie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Takie reguły – wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A nie mogłabyś powiedzieć tatusiowi, że bardzo ci się
podobają i prosisz, żeby mi je zostawił? – zapytał, uśmiechając się cwaniacko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Znowu dostał od policjanta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Kurwa, nie dotykaj mnie!! Już ci mówiłem!! – huknął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Rozbawiona dziewczyna przyglądała się całej sytuacji.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Czy ty próbujesz ze mną flirtować? – zapytała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Tak, jeśli ocalisz moje włosy – powiedział seksownym głosem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Znowu się zaśmiała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Myślę, że możesz już go tu zostawić. Przypilnuję go dopóki
nie przyjdzie tata – dziewczyna odezwała się do gliny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-On jest niebezpieczny – powiedział policjant.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie boję się – uśmiechnęła się łobuzersko i spojrzała na
chłopaka, który odwzajemnił uśmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Stanowczo podobał jej się ten bezczelny dzieciak. Był inny od
wszystkich, jakich kiedykolwiek poznała. Na dodatek pokrewieństwo z Bieberem
stanowczo dodawało mu atrakcyjności.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie mogę, przykro mi – odpowiedział twardo policjant –
Odpowiadałbym za to, gdyby coś ci się stało.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna westchnęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Sama umiem o siebie zadbać, James – powiedziała uśmiechając
się kokieteryjnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Czuła na sobie intensywne spojrzenie Drew.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Policjant pokręcił przecząco głową.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Jesteś taki śliczny – dziewczyna odezwała się do młodego
Biebera - Masz pecha, że przez najbliższe lata, najprawdopodobniej nie
dotkniesz żadnej dziewczyny – westchnęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A ty? Często tu przychodzisz? – zapytał uśmiechając się
bezczelnie, rozbierając ją wzrokiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Uchylił się przed kolejnym ciosem policjanta.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Widzę jak na nią patrzysz – powiedział rozbawionym tonem do
gliny - Sam byś ją chętnie posunął, więc nie bij mnie za głośne wypowiadanie
swoich myśli.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna uniosła zażenowana brwi, a policjant właśnie
szykował się do wyjęcia paralizatora zza paska.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ejejejejejej – Drew uniósł dłonie w obronnym geście – Nie przesadzajmy,
nie chciałem… - poczuł paraliżujące ukłucie bólu i padł na ziemię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie boli – jęknął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Usłyszał dźwięczny śmiech dziewczyny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Tylko spróbuj go jeszcze raz tknąć – spojrzała złym
wzrokiem na Jamesa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ale…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Tylko spróbuj, a sama tym w ciebie strzelę! – krzyknęła,
podeszła i przykucnęła przy kulącym się z bólu chłopaku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Zepsuł ci fryzurę – powiedziała z udawanym żalem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie wyczuwam współczucia w twoim głosie, skarbie –
powiedział ciężko oddychając.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie mów tak do niej! – krzyknął policjant.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A jak mam kurwa mówić, jak się nie przedstawiła?! –
krzyknął i skulił się, bojąc się kolejnego ciosu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ten na szczęście nie nastąpił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zdziwiła go cisza.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Skierował spojrzenie w stronę drzwi i spojrzał na wielkiego
mężczyznę, który w nich stanął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dobry – przywitał się Drew.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dopiero przyszedłeś i już sprawiasz kłopoty, Bieber? –
warknął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Skąd taki pomysł? Po prostu postanowiłem się zdrzemnąć na
podłodze – odpowiedział Drew i wyłapał, że dziewczyna z trudem powstrzymuje
śmiech – Ma pan piękną córkę – powiedział.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wiem – odpowiedział – Ale na takich jak ty, nawet nie
spojrzy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew uśmiechnął się łobuzersko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Oj, gdyby tylko wiedział… Nawet on wyłapał niegrzeczną naturę
tej dziewczyny, a znał ją parę minut.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Co się szczerzysz idioto?! – wrzasnął dyrektor – Wstawaj!!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ale…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wstawaj, bo dostaniesz jeszcze raz! – dla potwierdzenia
prawdziwości swojej groźby wyrwał paralizator policjantowi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew natychmiast zerwał się z miejsca.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ostrożnie z tym – poprosił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna znowu uśmiechnęła się rozbawiona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew skierował do niej cwaniacki uśmiech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Caroline, wyjdź – powiedział dyrektor.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Caroline…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ale tato…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wyjdź. Później pogadamy. Teraz jestem zajęty.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ale…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-WYJDŹ! – krzyknął, a dziewczyna wywracając oczami
skierowała się do drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew obrócił się za nią, ale dostał paralizatorem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ja pierdolę – sapnął, znowu znajdując się na brudnej
podłodze.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-I tak się stanie znowu, jak po raz kolejny na nią
spojrzysz!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A jak przelecę ją bez patrzenia? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kolejny strzał pozbawił Drew przytomności.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
________________________________</div>
<div class="MsoNormal">
<i>Hmm... Trochę się u nich pozmieniało.. xd</i></div>
:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-69019719253834072062013-05-07T08:13:00.001-07:002013-05-07T08:15:55.688-07:00Rozdział 23<div class="MsoNormal">
-Drew Bieber. 16 lat. Za nieumyślne spowodowanie śmierci
osiemnastoletniego Grega Hale’a zostaje skazany na 2 lata pobytu w zakładzie
karnym, bez możliwości opuszczenia go przed wyznaczonym terminem. Koniec rozprawy – w momencie
uderzenia, oznajmiającego zakończenie rozprawy, Drew poczuł jak wali mu się
cały świat.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie wstał, podczas opuszczenia sali rozpraw przez sędziego,
dopóki jego obrońca nie dał mu kuksańca, który po części przywrócił go do
rzeczywistości. Podniósł się z miejsca, podtrzymując się stolika, w obawie, że
nie utrzymają go nogi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
MORDERCA. To słowo bez przerwy wirowało mu w głowie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
2 lata w poprawczaku?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Czując się, jak w najgorszym koszmarze, Drew zaczął kierować
się ku wyjściu z sali rozpraw. Panicznie potrzebował powietrza.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Powinienem się cieszyć, prawda? – mówił do siebie w duchu –
Największy idiota na świecie nie żyje, a ja dostałem tylko 2 lata, bo mój
ojciec jest sławny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chociaż próbował sobie wmówić, że to nic takiego, nie
potrafił siebie oszukać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Był cholernie przerażony i załamany śmiercią kolegi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przecież Greg miał jeszcze tyle przed sobą… Parszywego, co
prawda, życia, ale jednak.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak nagle rzucił się biegiem i wypadł z budynku, nie
zważając na wołanie kogokolwiek.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chciał się stąd wydostać, chociaż na chwilę. Nie czuć na
sobie tych wszystkich spojrzeń, nie musieć bez przerwy odpowiadać na te
cholerne pytania.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Biegł przed siebie, dopóki całkowicie nie stracił oddechu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie miał pojęcia gdzie się teraz znajdował, ale był sam i
właśnie o to mu chodziło.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wbiegł do opuszczonej części, nieznanego mu parku.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Miał ochotę wrzeszczeć, płakać, umrzeć, zabijać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Oparł się o drzewo i zsunął się po nim.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Skulił się i tępym wzrokiem patrzył w przestrzeń.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
W takim stanie znalazł go Justin, dwie godziny później.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dlaczego uciekłeś? – zapytał delikatnie ojciec.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew się skrzywił. Ten ton słyszał od niemal każdej z bliskich
osób. Nienawidził tego. Czuł się przez to jeszcze gorzej, bo zdawał sobie
sprawę, że przez długi czas, nic nie wróci do normalności. O ile w ogóle.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Chciałem pomyśleć. Nie miałem na to wcześniej, ani sekundy.
Nie pozwalacie mi zostać samemu. Ciągle pytania psów i ta pieprzona ostrożność
w waszym głosie – powiedział ostro chłopak, nie patrząc na Justina.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-I jak? Przemyślałeś, to co chciałeś? – zapytał Bieber,
ignorując drugą cześć wypowiedzi syna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew pokręcił przecząco głową, nie odrywając wzroku, od
tylko sobie wiadomego punktu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie. Siedziałem tu i siedziałem, a w mojej głowie kompletna
pustka – odpowiedział.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-To nic dziwnego, Drew. Twoja podświadomość wypiera…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Zamknij się – warknął chłopak, przerywając ojcu – Nie pierdol,
jakbyś coś wiedział. Nie zabiłeś nigdy nikogo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziwna cisza ze strony Justina, przyciągnęła uwagę chłopaka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Spojrzał na ojca, który przestąpił z nogi na nogę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie zrobiłeś tego celowo, synku – odezwał się w końcu, a
Drew świdrował Biebera spojrzeniem, od którego Jusa przeszły ciarki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Zabiłeś kogoś? – zapytał rozbawiony chłopak z przerażającą
nutą w głosie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dlaczego o to pytasz? – zapytał Justin, marszcząc brwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew wzruszył ramionami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Bo tak jakoś dziwnie…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie skończył wypowiedzi, ponieważ zbliżył się do nich
funkcjonariusz policji.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak jęknął w duchu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Jego ulubiony.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Łysa, gruba, mała, pała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dokładnie tak według niego wyglądał ów człowiek.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Bieber, wstawaj – warknął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew wywrócił oczami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Bo?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wstawaj!! – wrzasnął policjant.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak westchnął i podniósł się z ociągnięciem, otrzepując
spodnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Tak? – uśmiechnął się uroczo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie udało ci się TO, Bieber – Mała Pała zwrócił się tym razem do
Justina, wskazując głową na Drew.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ja się nie udałem? – Drew parsknął śmiechem – Kiedy ostatnio
patrzył pan w lustro?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Gliniarz złapał chłopaka za kołnierz i przycisnął go drzewa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Gówniarzu… - zaczął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie wydaje mi się, żeby miał mnie pan, kurwa, prawo obrażać –
warknął chłopak.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Drew! – upomniał go Justin.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-No co?? – spytał zirytowany chłopak – Też uważasz, że ci
się nie udałem??? - zapytał ojca, uśmiechając się okropnie - Moja dziewczyna, kiedy jęczy pode mną, tak nie uważa… A pan? –
zwrócił się do gliniarza - Ma pan dziewczynę? – spojrzał policjantowi w oczy,
uśmiechając się bezczelnie, a ten wcisnął mu pięść w brzuch, tak, że chłopak stracił
oddech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Coś mi się wydaje, szczylu, że twoja dziewczyna będzie
musiała znaleźć sobie nowego chłopaka, kiedy ty będziesz siedział w poprawczaku
– uśmiechnął się paskudnie i odciągnął Drew od drzewa po czym popchnął go tak,
że nastolatek zatoczył się i upadł.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ale jesteś ciotą, Bieber! – krzyknął Drew w stronę ojca –
Masz totalnie w dupie, co ten koleś ze mną robi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Drew. Uspokój się – powiedział Justin, niemal błagalnym
tonem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Jesteś beznadziejny – Drew niemal wypluł te słowa. Podniósł
się z ziemi i odepchnął rękę policjanta – Sam będę iść – warknął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak zauważył przepraszające spojrzenie Justina w stronę
funkcjonariusza policji.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dzięki, zawsze stajesz po mojej stronie, tato - pomyślał sarkastycznie.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Megan na zmianę płakała i spała. </div>
<div class="MsoNormal">
Nie jadła, nie podnosiła się z łóżka.</div>
<div class="MsoNormal">
Bez przerwy łomotała się jej w głowie ostatnia rozmowa przez telefon z Nickiem, która przełamała jej serce i życie na pół.<br />
<i>„</i><i>-Hej, Nick, jak tam? - odezwała się, uśmiechając się do telefonu.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>-Mój brat nie żyje - odpowiedział pustym głosem.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Megan poczuła jakby spadała z dwudziestego piętra.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>-J..j..jak to? - zająknęła się.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>-Tak to, śliczna - powiedział z jadem w głosie - Twój pierdolony braciszek go zabił.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>-Nie. Wcale nie - powiedziała panicznie - To niemożliwe.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Nick zaśmiał się przerażająco.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>-Serio???? </i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>-Nie zabił go!! - wrzasnęła do słuchawki, a z jej oczu zaczęły spływać łzy.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Cała zaczęła się trząść z przerażenia i szoku.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>-A jednak - powiedział Nick, nienawistnym tonem - To koniec między nami, Meggy. Przykro mi.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>-Ale.... - zaczęła.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>-Koniec - powiedział ostro.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>-Nie jestem moim bratem!!! - wrzasnęła - To nie moja wina - powiedziała łamiącym się od płaczu głosem.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>-Cześć, Megan - rozłączył się."</i><br />
Dziewczyna skuliła się na łóżku.</div>
<div class="MsoNormal">
Od chwil rozmowy z Nickiem znienawidziła Drew.<br />
Nienawidziła go z całego serca.</div>
<div class="MsoNormal">
Jedyne czemu była wdzięczna w tej chwili to fakt, że była u Matta i znajdowała się daleko od tej całej cholernej sprawy.</div>
<div class="MsoNormal">
Drew... zabił?</div>
<div class="MsoNormal">
Zadrżała i przygryzła wargę, starając się znów nie zacząć płakać.</div>
<div class="MsoNormal">
Mama mówiła, że dostał 2 lata poprawczaka - przypomniała sobie - A niech tam zgnije - dodała z zaciętością.<br />
Aż za dobrze zdawała sobie sprawę z tego, że życie jej i Drew, w jednej sekundzie, przez jeden nieprzemyślany ruch, zmieniło się nieodwracalnie.<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
__________________________________</div>
<div class="MsoNormal">
<i>Hmm... Tak sobie myślę, że ten rozdział jest kiepski na dedykację, ale już trudno XD </i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Z dedykacją dla Ciebie Wikuś ;D Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :*</i></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-45788019731819296042013-04-29T02:48:00.000-07:002013-04-29T14:39:00.320-07:00Rozdział 22Megan, ze snu wyrwał dźwięk i światło wibrującej komórki.<br /><div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Co? – odebrała zaspanym, załamanym głosem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Masz ochotę na spacer?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Co?? – mrużąc oczy, spojrzała na wyświetlacz telefonu –
Nick, do cholery, jest 3 w nocy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak zaśmiał się uroczo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Idziesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Niick – jęknęła dziewczyna, ale od samego brzmienia jego
głosu, poczuła się bardziej rozbudzona.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-O 10:00 wyjeżdżasz do Matta, na całe 2 tygodnie… Nie mogę
przez ciebie spać. Chcę, jeszcze chwilkę z tobą pobyć, Meg – mówił, a nastolatka
poczuła motyle w brzuchu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ok. Zaraz wychodzę – odpowiedziała w końcu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Super, przyjdę po ciebie, będę czekał przed domem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Okej – dziewczyna rozłączyła się i już po kilkunastu minutach była gotowa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy na palcach zmierzała do wyjścia, nie była już ani
trochę śpiąca.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Gdy niezauważona, z głośno bijącym sercem dotarła do drzwi,
usłyszała za sobą głos, który spowodował, że jej serce na chwilę się
zatrzymało.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Gdzie się wybierasz, młoda? <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Odwróciła się i spojrzała na rozbawionego Drew, trzymającego
w ręce, sporych rozmiarów kanapkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dlaczego nie śpisz? – jęknęła dziewczyna, a chłopak
wymownie pomachał kanapką.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Masz pecha, zgłodniałem – wzruszył ramionami – Gdzie
idziesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Megan, przygryzła nerwowo wnętrze policzka, próbując wymyślić,
jakieś sensowne wytłumaczenie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie mogłam spać, idę się przejść – odpowiedziała w końcu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Długo zajęła ci odpowiedź, na takie banalne pytanie –
zaśmiał się Drew, a Megan spojrzała na niego błagalnie, żeby się uciszył, bo
obudzi rodziców – Co robi Nick, pod naszym domem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Na twarz dziewczyny wypłynęły rumieńce, a brat cicho
zachichotał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nigdzie nie idziesz – oznajmił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dreww – jęknęła błagalnie Megan.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Mała, nie pozwolę mu się do ciebie dobrać, a to jest
idealna pora, w ogóle, że jeszcze dziś jedziesz do swojego ojca. Weźmie cię na
‘ale nie będziemy widzieć się tak dłuuuuugo’… - zrobił maślane oczka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Meg prychnęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wiesz to ze swojego doświadczenia? – spytała unosząc brwi –
Próbowałaś z Rachel czy z Angel? Zadziałało?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nigdy więcej nie mów przy mnie o tej suce na A – warknął
Drew.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie powiem, jeśli pozwolisz mi pójść – dziewczyna, próbowała
wykorzystać sytuacje.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-A idź – machnął ręką Drew, gryząc swoją kanapkę i
stwierdzając, że po wspomnieniu Angel, już nie ma ochoty jeść – Ale, jak tylko spróbuje rozpiąć ci stanik albo dobrać ci się do majtek, to osobiście go zamorduję.
Paaa, miłej zabawy – odkręcił się na pięcie i zniknął za drzwiami swojego
pokoju.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Megan wywróciła oczami i najciszej jak tylko potrafiła,
przedostała się na zewnątrz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Na dworze, dopiero zaczynało się rozjaśniać i było cholernie
ciemno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Długo ci to zajęło – na dźwięk głosu Nicka, automatycznie
poczuła motyle w brzuchu. Spojrzała w jego stronę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Stał oparty o ścianę domu i uśmiechał się do niej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Bo ty, dałeś zauważyć się mojemu bratu – odpowiedziała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Cholera – zaklął chłopak – I cię wypuścił?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Mam swoje sposoby – uśmiechnęła się chytrze.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nick się roześmiał i podszedł do dziewczyny, obejmując ją w
pasie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Musnął jej usta i wpatrywał się w jej oczy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Chodź – powiedział w końcu, złapał jej dłoń i splótł jej palce, ze swoimi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy ruszyli, drzwi domu Bieberów zostały nagle, energicznie
otwarte.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Natychmiast, odwrócili się w tę stronę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Megan, gdzie się wybierasz?? – w drzwiach, ukazała im się
sylwetka Justina.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie mogłam spać i… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Wracaj do domu. Natychmiast. Bo nigdzie, dziś nie pojedziesz
– powiedział, twardo Bieber.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Dziewczyna wywróciła oczami i spojrzała przepraszająco na
Nicka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chłopak westchnął i uśmiechnął się niewesoło.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Miłej podróży – powiedział i pocałował Meg, nie zważając na
obecność Justina – Trzymaj się, skarbie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ty też, Nick – uśmiechnęła się do chłopaka i weszła z
powrotem do domu, za Bieberem – Zawsze, musisz, wszystko psuć – syknęła i szybkim
krokiem udała się do swojego pokoju, nie dając Justinowi dojść do słowa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Drew, ze snu wybudził dźwięk telefonu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Odebrał tylko dlatego, że miał nadzieję, że dzwoni Rachel.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Tak? – odezwał się zaspanym głosem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Zjeber. O 12:00, pod skateparkiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Na głos Grega, aż przeszedł go dreszcz obrzydzenia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Czego ty jeszcze ode mnie chcesz? – zapytał zirytowany
Drew.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Zobaczysz na miejscu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Dlaczego zakładasz, że przyjdę? – spytał chłopak,
wyzywającym tonem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Bo jak nie, to znaczy, że tchórzysz, a ja i tak cię znajdę
i wtedy będzie o wiele gorzej – odpowiedział.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-JA tchórzę, Greggy? To TY zawsze masz tę swoją obstawę –
powiedział młody Bieber.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Ok. Będę sam. Pasuje ci?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nie, ale postaram się być.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew się rozłączył i dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego,
że drży.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ale ze mnie tchórz – powiedział w myślach, zażenowany –
Tylko, że oni są ode mnie dwa razy więksi… Tchórz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wywrócił oczami i spojrzał na zegarek.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
11:30.<br />
Cholera.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zerwał się z łóżka i pobiegł do łazienki, chociaż ani trochę
nie spieszyło mu się do spotkania z Gregiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
O co mogło mu chodzić?? Przecież puścił Rachy na spotkanie z
jego bratem, to, że przyłapał ją Justin, to już inna sprawa. Nie skakali już
sobie z Nickiem do gardeł, tak bardzo jak kiedyś, ten raczej nie miałby się na
co poskarżyć…<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Uciął rozmyślenia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Wszystko okaże się na miejscu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie zjadł śniadania. Pożegnał się krótko z mamą i wyszedł,
pod pretekstem spotkania się z Maxem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Kiedy dotarł na miejsca, zauważył z zaskoczeniem, że
faktycznie Greg jest bez obstawy, a jeszcze większym szokiem dla młodego
Biebera był fakt, że była z nim Angel.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew z trudem powstrzymał się przed zawróceniem i starając
się utrzymać pewny wyraz twarzy, podszedł do starszego Hale’a i spojrzał mu
wyzywająco w oczy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Z rozbawieniem zauważył, że już prawie dorównywał mu
wzrostem. Greggy malał.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Pierwszy cios, padł tak niespodziewanie, że Drew zatoczył się
i padł na ziemię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Nazwałeś Angel DZIWKĄ, Zjeber?! – wrzasnął z furią i
uderzył jeszcze raz, tym razem w brzuch, tak, że Drew stracił oddech.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
-Będziesz mnie tłukł za nazwanie jej po imieniu? – wychrypiał, a pięść Grega powędrowała do jego
nosa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Drew przytrzymał ją i wykręcił napastnikowi rękę, tak, że
ten zawył z bólu i zaskoczenia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Młody Bieber uderzył go w szczękę a następnie, kopnął w
brzuch, wyswobadzając się spod Grega i stając na nogach. Przed oczami migały mu
czarne kropki, ale miał to gdzieś. Postanowił, że tym razem to nie on będzie
ofiarą.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Rozwścieczony Greg podniósł się szybko i rzucił się na Drew, który przesunął się i podstawił mu nogę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Następne zdarzenia nigdy, do końca nie dotarły do młodego
Biebera.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przewracający się Greg, nadział się na ostry pręt, sporych
rozmiarów, wystający z podłoża. Chłopak, spadł na niego z taką siłą, że ten
przedziurawił go na wskroś, jak Drew zauważył, w okolicach serca.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Gregiem wstrząsnęły konwulsje, po czym całkowicie przestał
się ruszyć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Angel wrzeszczała, histeryzowała, płakała, a on nie był w
stanie zrobić nic więcej, niż tylko tępo patrzyć na nieruszające się ciało
przeciwnika.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Prawdopodobnie zaczęli zbiegać się ludzie, ale do Drew wszystko
docierało, jakby przez mgłę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Stał i nie odrywał wzroku od coraz większej ilości krwi,
pojawiającej się na jasnej koszuli Grega.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Przyjechała karetka, policja.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Poczuł, że ktoś łapie go mocno i skuwa mu ręce kajdankami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie stawiał oporu, kiedy prowadzili go do policyjnego
samochodu.</div>
<div class="MsoNormal">
W głowie krążyło mu bez przerwy, tylko jedno pytanie bez
odpowiedzi, którego panicznie się uczepił.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<b>‘On żyje, prawda?’</b> <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
________________________</div>
<div class="MsoNormal">
<i>Jeny, ale mnie wzięło na kryminały XD haha. Biedni oni.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<i>Co Wy na to ?</i></div>
:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-22253701882108899352013-02-22T10:28:00.004-08:002013-02-22T10:31:25.521-08:00Rozdział 21<br />
<div class="MsoNormal">
<b> -Jus? – Jenn niepewnie wsunęła się do domowego biura, swojego
męża.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Bieber dokończył coś szybko na komputerze i zwrócił wzrok na
żonę.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Słucham cię, kochanie – uśmiechnął się i obrócił na
obrotowym krześle w jej stronę. Przyjrzał się dokładnie Jenn. Była nerwowa i
nie do końca wiedziała co ze sobą zrobić.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Justin posłał jej pytające spojrzenie.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Matt, zaprasza Meg, do siebie, na tydzień… Co ty na to? –
zapytała nerwowo patrząc na swoje wypielęgnowane paznokcie.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Matt? – zdziwił się Justin. Skrzywił się – Czego ten dureń
jeszcze chce??<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Jenn skuliła się w sobie na brzmienie jego głosu.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Chce zobaczyć się z córką… - odpowiedziała, tym razem
patrząc na podłogę. Kręciło się jej w głowie i była przekonana o tym, że jest
blada jak ściana.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Bieber nic nie mówił tylko ciężko westchnął. Podniósł się z
miejsca, podszedł do Jenn i uniósł jej brodę tak, żeby była zmuszona, aby
patrzeć mu w oczy.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Tyle lat nam nie przeszkadzał… Co go nagle naszło? –
zapytał sucho, pocierając kciukiem policzek swojej żony.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Może doszedł do wniosku, że chciałby poznać Meg… -
odpowiedziała cicho Jenn. Widziała, że Justin próbuje zachować spokój, ale jest
na granicy wybuchu. Właśnie dlatego tak bardzo bała się tej rozmowy.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Jak on się w ogóle z tobą skontaktował? Kiedy? – zapytał
Jus, nie tracąc kontaktu wzrokowego z Jenny.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Zadzwonił, wczoraj jak byłeś z Drew i jego znajomymi nad
jeziorami – skłamała bez mrugnięcia okiem.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Niech jedzie – Justin wzruszył ramionami i wrócił na swoje
miejsce przy biurku – Reżyser właśnie przysłał mi scenariusz. Za tydzień
wyjeżdżam na plan filmu.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Jenn nie odpowiedziała, tylko wyszła z pokoju trzaskając
drzwiami.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Jej spojrzenie od razu skierowało się w stronę zdziwionej i
zakłopotanej córki, przyglądającej się jej niepewnie.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Coś się stało…? – zapytała.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Rodzicielka tylko pokręciła głową i przygryzła wargę,
starając się nie rozpłakać.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-To ta ciąża. Nic mi nie jest – powiedziała Jenn łamiącym
się głosem.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Mówiłaś mu? – zapytała dziewczyna, wskazując głową w stronę
drzwi, za którymi znajdował się Justin.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Jenn znowu zaprzeczyła i przygryzła wargi jeszcze mocniej.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-To nie jest dobra chwila – odpowiedziała głosem zdławionym
szlochem, do którego kobieta, nie chciała dopuścić.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Megan spojrzała na rodzicielkę spojrzeniem, które wiedziało
i było świadome zbyt wielu rzeczy jak na trzynastoletnią dziewczynkę.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Przez Matta? – bardziej stwierdziła, niż zapytała.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Jenn wybuchając płaczem, pobiegła do sypialni, po czym przekręciła
klucz w zamku.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Nastolatka patrzyła smutno w stronę gdzie zniknęła mama. Od
tej chwili nie miała już Mattowi za złe, że nigdy wcześniej się nie pokazywał.
Namieszał i miała paskudne przeczucie, że namiesza jeszcze bardziej.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Raaaaaaaachy?<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Nie – odpowiedziała dziewczyna.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Ale jakby tak…<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Nie.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Słuchaj, ale…<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-NIE.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Kochanie, bo…<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-NIE MA TAKIEJ OPCJI, DREW – powiedziała twardo Rachel i
spojrzała ironicznie na swojego chłopaka, z którym znajdowała się w
przymierzalni, w centrum handlowym.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Dobra, jakbym zamierzał się tu z tobą kochać, to ok, może
bym zrozumiał, że nie chcesz tego słyszeć, chociaż… - spojrzał wymownie, na
swoją dziewczyna, a ta uniosła oczy, ku niebu – Ale nie proszę cię o to. Za to, ta spódniczka jest mega sexy i serio powinnaś ją kupić – powiedział wsuwając
ręce pod mini Rachel.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Dziewczyna uśmiechnęła się rozbawiona i odepchnęła go.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Kotku, podoba ci się, bo łatwo się w niej do mnie dobrać.
Ta spódniczka jest DZIWKARSKA. Szybciej pójdę nago, niż się w takiej pokażę.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Ok, ok, zgoda! Zgadzam się! – powiedział entuzjastycznie Drew, z błyszczącymi oczami.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Rachel wybuchła śmiechem i uderzyła chłopaka w rękę.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Zboczeniec!<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-No co, to była twoja propozycja – wzruszył niewinnie
ramionami.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Przepraszam, w przymierzalni może przebywać tylko jedna
osoba – usłyszeli damski głos.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Ale przebywa. Jestem czteronożnym brzuchomówcą – powiedział
Drew, a Rachy znowu nie powstrzymała śmiechu.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Albo jedna osoba wychodzi, albo was stamtąd wyciągnę –
zagroził groźnie głos, spoza przymierzalni.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Drew, wypad! – uśmiechnięta Rachel, wypchnęła chłopaka, na zewnątrz.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Zdrajczyni – syknął nastolatek, po czym wpadł na tęgo
zbudowaną kobietę z ochrony – Ups, przepraszam. To ona….<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Kobieta zaczęła pouczający wykład, ale Drew w ogóle nie
słuchał, bo dostrzegł Angel. Oglądała ciuchy i była za rękę z jakimś chłopakiem.
Już ten sam fakt, gdzieś podświadomie zabolał Drew, ale kiedy jej partner odwrócił się i młody Bieber zobaczył kto to, chciało mu się wrzeszczeć. Greg Hale.
Greg. Ten, który dotkliwie go pobił, a Angel ponoć tak bardzo się tym przejęła. Młody Bieber patrzył na parę i z trudem powstrzymywał swoją szczękę przed
opadnięciem ze zszokowania.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Co cię tak wryło w ziemię? – z przymierzalni wyszła Rachel
i rozbawiona szturchnęła chłopaka w bok.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Drew wykonał głową gest w stronę Angel i Grega.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-No i co, że tam jest Angel… – powiedziała zażenowana
dziewczyna – Że co kurwa?! – prawie krzyknęła otwierając szerzej oczy, kiedy
dostrzegła z kim jest – To jest suka Drew. Zimna suka, a na dodatek dziwka –
powiedziała na tyle głośno, że Angel odwróciła się w ich stronę. Bieber mógł
się założyć, że to słyszała i z tego, że Rachel przewiercała ją wzrokiem,
najprawdopodobniej wywnioskowała, że to o niej.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Blondynka uśmiechnęła się do nich sztucznie i pomachała,
opierając się ‘uroczo’ o swojego chłopaka.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Rachel pokazała jej środkowy palec i zaczęła ciągnąć Drew w
stronę wyjścia ze sklepu.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Spódniczkę odłóż – przypomniał chłopak, kiedy w wyjściu
zaczął wyć alarm. Dziewczyna zarumieniała się zła i zawstydzona po czym rzuciła
spódniczką w śmiejącą się z niej Angel trafiając ją w twarz i wybiegła ze
sklepu. Drew poleciał za nią. Kiedy tylko opuścili sklep parsknął śmiechem. Nie
mógł się opanować. Złapał dziewczyna za rękę i gdy, tylko znaleźli wyjście z
centrum handlowego, wybiegli na świeże powietrze. Nie zatrzymywali się, dopóki
całkowicie nie stracili tchu. A młody Bieber dalej się śmiał.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Co ci tak wesoło?! – krzyknęła zirytowana dziewczyna, ale
kiedy zobaczyła w jakim stanie jest jej chłopak, również zaczęła się śmiać.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Drew przytulił ją do siebie mocno.<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>-Co za akcja…. – mówił, próbując powstrzymać śmiech – Po
pierwsze: chyba nigdy wcześniej nie słyszałem jak przeklinasz, a po drugie:
twoja agresja na widok Angel bardzo mi się podoba – mówił rozbawionym głosem.
Musnął policzek swojej dziewczyny, a kiedy ta chciała coś powiedzieć, spojrzał jej
w oczy i pocałował tak, że już drugi raz w ciągu tego dnia, całkowicie straciła
oddech.</b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>__________________________</b></div>
<div class="MsoNormal">
<i><b>Maaało, wieeem :P W ogóle to przepraszam Was, że dopiero teraz to dodaję, bo napisałam strasznie dawno, ale całkowicie o tym zapomniałam o.O XD I przeeepraaaszam za błędy i za to, jeśli jak zwykle, w tym blogu myliłam imiona... XD Postaram się dodawać teraz też na innych blogach.. Nie wiem jak będzie z czasem, ale nareszcie mam jakieś pomysły co pisać dalej ;)</b></i></div>
:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-53466275704218598192012-08-13T10:51:00.001-07:002012-08-13T10:53:57.393-07:0020. Magiczny zakątek.<div>
‘Hej, Nick. Słuchaj, nie chcę cię zranić, ale poznałam świetnego kolesia… Może przyjaźń? :) Allie’</div>
<div>
Nick spojrzał po raz kolejny na wyświetlacz swojego telefonu i nie potrafił uwierzyć w to co widzi. Zastanawiał się czy powinien śmiać się, czy płakać…</div>
<div>
Paręnaście minut temu wrócił z wycieczki z nad jeziora. Szczerze mówiąc był wykończony. Kto by pomyślał, że Matt będzie zamierzał siedzieć z Jenn i Meg aż tak długo?</div>
<div>
Rzucił się na łóżko i zaczął obserwować z zaciekawieniem sufit.</div>
<div>
Zerwała ze mną? – niedowierzał. – Chyba ją zaniedbałem… - mówił do siebie w myślach.</div>
<div>
Bolało. Tylko trochę, ale jednak bolało. Spędził z nią mnóstwo cudownych, niezapomnianych chwil, a ona zrywa z nim słowami ‘zostańmy przyjaciółmi’ przez sms’a. Myślał, że stać ją na coś więcej, ale najwidoczniej się mylił. W międzyczasie, będąc z nią zakochał się w Megan, ale to nie miało znaczenia. Każdy koniec przynosi ból. Nawet jeśli samemu wcześniej planowało się odejście.</div>
<div>
Poleżał chwilę przestudiowując całą budowę sufitu, po czym podniósł się z łóżka, a nogi pokierowały go do jedynego miejsca jakie miał ochotę w tej chwili odwiedzić.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
-Udało się – wyszczerzył się Drew kiedy po męczącym dniu znaleźli się z Rachel wreszcie sami w jego pokoju.</div>
<div>
-Jestem ciekawe czy twoja siostra domyśli się tego, że celowo zabraliśmy twojego tatę z domu… - powiedziała dziewczyna.</div>
<div>
-Zobaczymy – chłopak uśmiechnął się jednym kącikiem ust, z błyskiem w oku. Przysunął się blisko do niej i objął ją w talii – Ale akurat teraz ciekawi mnie inna rzecz – musnął jej szyję, a jego ręce powędrowały pod jej bluzkę.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
-Tak? – Jenn otworzyła drzwi i uśmiechnęła się do chłopaka, którego zobaczyła przed wejściem.</div>
<div>
-Czy jest…</div>
<div>
-Meggy! Nick przyszedł! – zawołała rodzicielka nie dając nastolatkowi skończyć.</div>
<div>
Chłopak uśmiechnął się niepewnie.</div>
<div>
-Odprowadź ją przed godziną policyjną – poinstruowała go Jenn.</div>
<div>
Skinął głową.</div>
<div>
-Oczywiście.</div>
<div>
Stali chwilę w milczeniu obserwując się nawzajem, bo Megan się nie zjawiała. Nick stwierdził, że mama Jenn jest młodą, atrakcyjną kobietą. Dodał oczywiście, że marnuje się z Bieberem i że mogła zostać z tatą Meg. Doszedł do wniosku, że Megan jest dość mocno podobna do matki, ale całkiem inna. Nie potrafił do końca sobie wytłumaczyć tej swojej logiki.</div>
<div>
-Megan!! – Jenn wyrwała go z rozmyślań, powtarzając wołanie – Poczekaj, pewnie nie słyszy – zostawiła otwarte drzwi i szybkim krokiem, jak sądził, ruszyła do pokoju córki.</div>
<div>
-Meggy, Nick przyszedł – weszła do pokoju Meg, a ta spojrzała na nią zdziwiona i zdjęła słuchawki z uszu.</div>
<div>
-Co?</div>
<div>
-Nick po ciebie przyszedł. Wołam cię od jakichś pięciu minut – powiedziała rodzicielka, z rozbawieniem obserwując reakcję córki.</div>
<div>
-Nick??? – jej oczy się rozszerzyły, jej twarz lekko zbladła, a policzki się zarumieniły.</div>
<div>
Jenn się uśmiechnęła. Jej mała córeczka naprawdę się zakochała.</div>
<div>
-Dlaczego się dziwisz? Nawet ja się nie zdziwiłam – roześmiała się Jenn – No leć.</div>
<div>
-Ale jak ja wyglądam – jęknęła Megan i ruszyła do łazienki.</div>
<div>
-Pięknie wyglądasz. On tam czeka, kochanie. Nie każ mu dłużej tego robić – powiedziała Jenn przytrzymując córkę za rękę.</div>
<div>
Megan przygryzła wargę i biorąc głęboki oddech ruszyła w kierunku otwartych drzwi wejściowych. Jej serce biło milion razy na sekundę, a jeszcze nawet go nie zobaczyła.</div>
<div>
-Cześć – chłopak uśmiechnął się jak tylko ją dostrzegł. Natychmiast poprawił mu się humor.</div>
<div>
-Hej – zamknęła za sobą drzwi i ciaśniej okryła się sweterkiem – Zimno się zrobiło – zauważyła.</div>
<div>
-Uhm – przytaknął – Idziemy do parku?</div>
<div>
Dziewczyna pokręciła przecząco głową z wyrazem twarzy, którego nie potrafił rozszyfrować.</div>
<div>
-W takim razie gdzie? – zapytał.</div>
<div>
Wzruszyła ramionami i tylko patrzyła na niego tymi swoimi nieziemsko niebieskimi oczami.</div>
<div>
Westchnął.</div>
<div>
-Dobra, mam inny pomysł, ale będziesz musiała mi zaufać – powiedział z niepewnym uśmiechem.</div>
<div>
-Ok – odwzajemniła uśmiech.</div>
<div>
-To chodź – to, że złapał jej dłoń, było zwykłym odruchem, nad którym nie zapanował, ale kiedy się nie wyrywała, spojrzał jej w oczy szukając w nich zgody. Odnalazł ją, ale dość szybko zniknęła.</div>
<div>
-Twoja dziewczyna nie chciałaby nas tak zobaczyć – powiedziała Megan.</div>
<div>
-Już nie mam dziewczyny – znowu się uśmiechnął.</div>
<div>
Nie pozostawiając Meg czasu na zadawanie pytań, pociągnął ją lekko za sobą.</div>
<div>
Przez całą drogę żadne z nich się nie odzywało. Megan skupiała się wyłącznie na tym, że czuła przyjemne mrowienie na dłoni, którą trzymał Nick i którą co jakiś czas delikatnie pocierał kciukiem.</div>
<div>
Miała mu zaufać, ale kiedy doszli do wysokiego drucianego płotu z napisem ‘Wstęp wzbroniony. Teren prywatny’, zawahała się.</div>
<div>
-Idziesz? – zapytał uśmiechając się lekko.</div>
<div>
Dziewczyna przygryzła nerwowo wargę i skinęła głową.</div>
<div>
Nick poprowadził ją kawałek wzdłuż płotu. W jednym miejscu znajdowała się spora dziura, przez którą przeszedł on, a zaraz za nim dziewczyna, która nie miała innego wyjścia, bo nadal trzymał ją za rękę.</div>
<div>
-Skąd się tam wzięła ta dziura? – zapytała Meg, żeby przerwać ciszę.</div>
<div>
-Widzisz ten pień? – zapytał, wskazując na coś co rzeczywiście mogło być pozostałością drzewa. Skinęła głową – Wielkie drzewo z ogromną siłą przewaliło się na ten płot i jakoś nikomu nie chciało się inwestować w naprawę. Usunęli tylko drzewo.</div>
<div>
-A jak się o tym dowiedziałeś?</div>
<div>
-Uciekałem przed twoim bratem – skrzywił usta w grymasie. Widać było, że niechętnie się do tego przyznaje – Ale nie znalazł mnie tu – wyszczerzył się.</div>
<div>
Dziewczyna się roześmiała, a on objął ją ręką w pasie.</div>
<div>
-Gdzie idziemy? – zapytała lekko onieśmielona tym gestem.</div>
<div>
-Zobaczysz. To już niedaleko.</div>
<div>
-Ogromna ta posiadłość – stwierdziła dziewczyna rozglądając się naokoło – I piękna – dodała.</div>
<div>
Im dalej szli, tym więcej było wokół nich zieleni. Tyle jej nie widziała nawet w parku.</div>
<div>
-Też tak uważam – powiedział – Należy do jakiegoś bogatego kolesia, który chyba bankrutuje. Chciał ocalić to miejsce, stworzyć tu jakiś park, rezerwat czy coś, ale słyszałem, że miasto chcę od niego odkupić to miejsce i wybudować osiedle.</div>
<div>
-Szkoda… - westchnęła dziewczyna – A wiesz czy się zgodził?</div>
<div>
-Nie zgodził. Tak przynajmniej kiedyś przeczytałem w internecie, że odgraża się, że szybciej nie będzie miał za co kupić jedzenia, niż ją odda. Chce ocalić ostatni skrawek dzikiej przyrody. Chociaż w sumie nie wiem po co jak ani on tu nie przyjeżdża, ani nikt inny nie może wchodzić… ale mniejsza o to. Myślę, że niestety się zgodzi. Bankrutuje, a miasto oferuje mu coraz więcej pieniędzy – tłumaczył.</div>
<div>
-Widzę, że jesteś w temacie – zauważyła.</div>
<div>
Przytaknął.</div>
<div>
-Muszę wiedzieć ile mogę tu jeszcze przychodzić, a kocham to robić. Tu jest taki całkiem inny świat.</div>
<div>
Doprowadził ją do miejsca, w którym leżało powalone drzewo i na nim przysiadł. Megan zrobiła to samo.</div>
<div>
-Często tu przychodzisz? – zapytała.</div>
<div>
-Dosyć – odpowiedział.</div>
<div>
Spojrzał jej w oczy, a dziewczyna poczuła motyle w brzuchu.</div>
<div>
Zaczął przybliżać swoją twarz do jej twarzy, a serce dziewczyny na chwilę zamarło. Delikatnie ujął jej twarz i musnął jej usta. Poczekał na reakcję dziewczyny po czym naprawdę ją pocałował, a ona… odwzajemniła pocałunek.</div>
<div>
Odsunął się od niej nieznacznie i pogładził jej policzek wierzchem dłoni uśmiechając się do niej czule.</div>
<div>
-Jesteś piękna, maleńka – powiedział nie przestając się uśmiechać i jeszcze raz wpił się w jej usta.</div>
<div>
Objął ją, a ona położyła głowę na jego ramieniu i obserwowała najpiękniejszy zachód słońca jaki widziała w życiu. Zastanawiała się czy jest tak rzeczywiście, czy to dzięki Nickowi patrzy na wszystko milion razy pozytywniej.</div>
<div>
-Jak spotkanie z ojcem? – zapytał Nick muskając wargami jej policzek. Dziewczyna napisała mu o tym. Chyba nie domyślała się, że wyprawa na zwiedzanie jezior była pretekstem, żeby odciągnąć Biebera od domu.</div>
<div>
-Mogę cię o coś spytać? – odpowiedziała pytaniem na pytanie.</div>
<div>
-Jasne. Pytaj o wszystko – przytulił ją mocniej do siebie.</div>
<div>
-Wiedzieliście o tym, że Matt przyjedzie? Uknuliście to z Drew?</div>
<div>
A jednak. Ale pytała o to tak, że gdyby opowiedział nie, to pewnie by się nie zdziwiła. Nie była pewna swojej tezy.</div>
<div>
-Coś w tym rodzaju, ale nie do końca… Najpierw opowiedz.</div>
<div>
-Nie. Najpierw chcę usłyszeć dokładną odpowiedź od ciebie.</div>
<div>
-No okey… Nie wiem co na to Drew, ale ok… Twój brat wiedział, że Matt przyjedzie się z wami spotkać, dlatego chciał odciągnąć Biebera od domu – wytłumaczył w skrócie.</div>
<div>
-Czyli nie ściągał Matta, bo powiedziałeś mu jaka jestem załamana psychicznie przez niego i w ogóle?</div>
<div>
Spojrzał na nią zdziwiony.</div>
<div>
-Nie jesteś załamana psychicznie, Meg i na pewno bym tak nie powiedział. Matt przyjechał, bo chciał się z tobą spotkać.</div>
<div>
Dziewczyna nic nie odpowiedziała.</div>
<div>
-A nie mogliście mnie jakoś na to spotkanie przygotować? – powiedziała po kilku minutach ciszy.</div>
<div>
Nick znowu westchnął.</div>
<div>
-Myślę, że to miała być niespodzianka, Meggy. A teraz powiedz jak było.</div>
<div>
-On jest w porządku. W ogóle… Serio się z mamą kochali… I dalej coś do siebie czują, to widać. Dziękuję, że zabraliście Justina. Dużo rozmawialiśmy… Powiedział, że weźmie mnie do siebie w drugiej połowie wakacji – mówiła z lekkim uśmiechem.</div>
<div>
Nickowi nie spodobał się pomysł rozdzielenia się z Megan.</div>
<div>
-A na ile? Kiedy dokładnie?</div>
<div>
Dziewczyna wyczuła w jego głosie nutkę niezadowolenia.</div>
<div>
-Dokładnie jeszcze nie wiem. Zadzwoni jutro – spojrzała na niego – Przecież wrócę – roześmiała się widząc jego minę.</div>
<div>
-Cieszę się, że go poznałaś – przytulił ją do siebie – I cieszę się, że cię do siebie zaprosił. Tylko, że będę tęsknił.</div>
<div>
-Ja też będę – odpowiedziała i wtuliła się w niego mocniej – Dziękuję – wyszeptała.</div>
<div>
-Za co? – zdziwił się.</div>
<div>
-Za wszystko.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
_______________</div>
<div>
<i>Macie takie cóś. Nie mam weny, przepraszam.... Ale w następnym spróbuję się bardziej postarać <3 I jeśli tradycyjnie myliłam imiona to też przepraszam...</i></div>
:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-52866058385648614402012-07-04T05:16:00.001-07:002012-07-04T05:17:42.861-07:0019. Bez odbioru.<div>
Akcja ‘wyciągnięcie Justina Biebera z domu’ rozpoczęła się godzinie dziewiątej rano. Na miejscach i w gotowości czekała Rachel, Max, Nick i Stephen, którego Drew nie znał za dobrze, ale pomimo wszystko był mu potrzebny. Plan wyglądał prosto, ale jeśli plan A by nie wypalił to mieli jeszcze w gotowości plan B, C i D. Drew nie spał prawie przez całą noc myśląc nad tym co może się nie udać. A co jeśli Matt nie przyjedzie, albo przyjdzie innego dnia? Mógł tylko się modlić. Chciał, żeby wszystko wyszło idealnie. Bez niepotrzebnych spięć pomiędzy Justinem i Mattem. Sam chętnie spotkałby się z ojcem Megan, ale nie mógł sobie na to pozwolić. Wyciągnięcie Biebera z domu było ważniejsze.</div>
<div>
-Tato…? – Drew wstał dziś nienaturalnie wcześnie jak na niego i Justin posłał mu zdziwione spojrzenie – Słuchaj… Jest taka sprawa… Musimy zrobić projekt o jeziorach z biologii… Musimy mieć zrobione własnoręcznie zdjęcia i wgl. Tylko, że przydzielili mnie do grupy z Nickiem i Stephenem. My się tam pozabijamy, jeśli pojedziemy sami… Jest niby jeszcze Max i Rachy, ale… Mógłbyś pojechać z nami?</div>
<div>
Spojrzenie Biebera zrobiło się jeszcze bardziej zdziwione.</div>
<div>
-Chcesz, żebym JA jechał z wami? – był mega zszokowany, ale ucieszył się, że syn prosi go o pomoc. Miał z nim bardzo słaby kontakt – Jasne. O której?</div>
<div>
-Za dziesięć minut…</div>
<div>
-Nie ma sprawy, Drew – powiedział.</div>
<div>
-Dzięki – chłopak uśmiechnął się do ojca, a idąc z powrotem do pokoju, żeby zadzwonić do wszystkich i powiedzieć, że na razie idzie dobrze uśmiechał się szeroko i szczerze. Wierzył, że się uda. Żałował tylko tego, że nie miał aktualnego numeru do Matta. Byłoby łatwiej gdyby wiedział o której ten się zjawi. W domu będą mieli szpiega. Rose, która była ostatnio jakby jej nie było, co było bardziej niż dziwne, zgodziła się na współpracę. W sumie to też było bardziej niż dziwne. Miała dzwonić do niego, jak Matt się pojawi i jak się zmyje.</div>
<div>
Mieli wyruszyć punktualnie, ale pojawiło się pewne utrudnienie, o którym Drew na szczęście wcześniej pomyślał. Megan chciała jechać z nimi, a Justin nie miał nic przeciwko, niestety brat wyjaśnił jej smutnym głosem, że nie mają już miejsc w samochodzie.</div>
<div>
Udało się. Ruszyli z dwu minutowym opóźnieniem.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
-Serio miałam ochotę z nimi jechać – odezwała się Megan przysiadając się do stołu w kuchni przy którym Jenn jadła właśnie śniadanie.</div>
<div>
-Pojedziesz innym razem, skarbie. Oni mieli robić coś do szkoły, to na pewno byś się nudziła – powiedziała rodzicielka i zjadła kolejny kęs omleta ze swojego talerza.</div>
<div>
-Ale Nick też jechał – jęknęła Megan.</div>
<div>
Wtedy do mamy wszystko dotarło.</div>
<div>
-Ach, Nick – powiedziała uśmiechając się znacząco – Właściwie to nie miałam czasu cię wczoraj zapytać jak było na spacerze. A więc? Jak było?</div>
<div>
Megan starała się zachować powagę, ale po chwili jej twarz rozjaśnił szeroki uśmiech.</div>
<div>
-Genialnie – odpowiedziała nie potrafiąc przestać się uśmiechać.</div>
<div>
-To ten sam Nick, z którym Drew miał takie problemy, Meg? – zapytała Jenn przyglądając się córce.</div>
<div>
Uśmiech na twarzy dziewczyny stała się o ton mniej promienny.</div>
<div>
-Taa… Ale on jest w porządku. Naprawdę, mamo… Po prostu się z Drew nie lubią…</div>
<div>
-Dobrze, kochanie. Nie musisz się tłumaczyć, tylko jesteś pewna, że ten chłopak jest dobry? Ja osobiście nigdy go nie lubiłam, ale to na pewno dlatego, że tak strasznie nie dogadywali się z Drew.</div>
<div>
-Na pewno, mamo – zapewniła Megan – rozumiemy się we wszystkim i w ogóle… Tematy do rozmowy się nie kończą.</div>
<div>
Jenn przyglądała się troskliwie córce. Faktycznie wyglądała na szczęśliwą, ale ona, jako matka obawiała się co z tego wszystkiego wyniknie. Nick był od jej Meggy o 3 lata starszy i dobrze wiedziała, że chłopcy w tym wieku myślą wyłącznie o jednym. Oczywiście wiedziała też, że u części na myśleniu się kończy. Ale Jenn nie wiedziała jaki jest Nick. Na razie znała go tylko od złej strony. Miała nadzieję, że to w rzeczywistości dobry chłopak. Zamierzała zmienić tok rozmowy. Temat tego chłopaka zmuszał jej na wiele wątpliwości i niepokoju, a nie miała na to nastroju.</div>
<div>
-Słuchaj, Meg – powiedziała Jenn z westchnięciem i uśmiechając się do córki niepewnie, po chwili milczenia – Nie chciałabyś mieć może młodszego brata albo siostry?</div>
<div>
Pierwszym co rodzicielka zobaczyła na twarzy swojej córki to kompletny szok, a następnym objawem był pisk szczęścia.</div>
<div>
-Jesteś w ciąży?! – wykrzyknęła dziewczyna i zeskoczyła z krzesła uśmiechając się szczerze i szeroko.</div>
<div>
Jenn odetchnęła z ulgą. Obawiała się trochę reakcji dzieci.</div>
<div>
-Zdecydowaliśmy z Justinem, że chcemy jeszcze jedno dziecko. Mam prawie 31 lat. Nie chcę już więcej dzieci oprócz tego. To będzie ostatnie, ale wy już tak wyrośliście, prawie nie ma was w domu, Jus też wyjeżdża. Miło by było pomieć jeszcze przez kilka lat w domu takie maleństwo – mówiła Jenny z uśmiechem.</div>
<div>
Megan też się bez przerwy uśmiechała.</div>
<div>
-Czyli jesteś czy nie?? Odpowiesz mi wreszcie?! – mówiła prawie skacząc w miejscu z niecierpliwości.</div>
<div>
-Nie wiem czy nie powinniśmy pójść na badanie ADHD u ciebie i Drewa. Nie wiem czy jest ono dziedziczne, ale jest prawdopodobieństwo, że macie to w genach po ojc… - Jenn ugryzła się w język, kiedy było już za późno.</div>
<div>
Twarz Megan stała się nagle poważna.</div>
<div>
-Jesteś w ciąży czy nie? – zapytała sucho i usiadała z powrotem na krześle.</div>
<div>
Jenn nie wiedziała co ma robić. Meg musiała zauważyć ten jej wyraz zagubienia, niepewności i żalu na twarzy.</div>
<div>
-Jestem – odpowiedziała – Chwilę temu zrobiłam test. Nikt jeszcze nie wie oprócz ciebie – mówiła uśmiechając się niepewnie. Była na siebie zła, że tak rozwaliła ten moment.</div>
<div>
-Strasznie się cieszę. Naprawdę – powiedziała Meg szczerze, ale uśmiechnęła się jakoś z wymuszeniem. Opuściła wzrok i wpatrywała się w swoje stopy, jak to miała od dziecka w zwyczaju kiedy nie wiedziała co ze sobą robić, była zmieszana, czy smutna.</div>
<div>
-Córuś… - powiedziała smutno Jenn – Chcesz, żebym opowiedziała ci o tacie? Myślę, że masz już tyle lat, że może chciałabyś słuchać... Chciałabyś?</div>
<div>
Megan dalej nie podnosiła głowy. Kiedy wreszcie ją uniosła, w jej oczach były łzy. Pokręciła przecząco głową i bez słowa poszła do swojego pokoju. Jenn jeszcze nigdy nie czuła się taka bezradna.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
-Na razie żadnych info od Rose? – zapytał Nick Drewa robiąc zdjęcia na wyimaginowany projekt pierwszemu jezioru, które odwiedzili.</div>
<div>
-Żadnych istotnych dla akcji – odpowiedział Drew – Ale właśnie napisała mi, że podsłuchała jak moja mama mówiła Meg, że jest w ciąży – powiedział chłopak ze zdziwionym uśmiechem.</div>
<div>
-Jprdl. Kolejne coś do rodziny Zjeberów. O jednego Biebera na świecie więcej – jęknął załamany Nick.</div>
<div>
Drew pokazała mu środkowy palec, przy okazji sprawdzając, czy ojciec przypadkiem na nich nie patrzy. Pewnie wszczęliby jakąś bójkę czy coś, ale telefon młodego Biebera zaczął dzwonić, a oboje byli ciekawi informacji od Rose.</div>
<div>
-Tak, Rosie?</div>
<div>
-ROSE.</div>
<div>
-Ok, ok. Jakieś nowości?</div>
<div>
-Twoja matka przypadkiem palnęła coś o ojcu, Meg się zdołowała, później mamuśka proponowała, że jej coś opowie o Matt’cie, a młoda nie chciała i poszła ryczeć do pokoju – zeznała Rose.</div>
<div>
-Kurde. Kiepska sprawa – powiedział Drew.</div>
<div>
-Uhm – przytaknęła Rose nie przejęta nawet w najmniejszym stopniu.</div>
<div>
-Coś jeszcze?</div>
<div>
-Nie. Bez odbioru.</div>
<div>
Drew parsknął śmiechem, a Nick patrzył na niego jak na kompletnego idiotę. W sumie… to była norma.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Matt przyleciał do Kanady już poprzedniego dnia i zamiast załatwiać sprawy, które powinien, ciągle bił się z myślami czy odwiedzić dziewczynę, której nigdy nie przestał kochać, wraz z córką... jego córką… Przełknął ślinę i poczuł, że drży. Ma dziecko, które ma 13 lat. Które ma 13 lat i nigdy nie widziało go na oczy. Nie widział porodu, teoretycznie nic nie łączy go z tym dzieckiem oprócz więzów krwi. Zauważył, że bawi się guzikiem od koszuli. Zawsze robił to, kiedy się denerwował. Przestał. Włożył ręce do kieszeni. Ciekawe, czy Bieber w ogóle pozwoliłby mu zbliżyć się do Jenn i… jak ona się nazywała? Nienawidził siebie za to, że nie pamięta. Przez całe 13 lat pomyślał o córce może z 6 razy… W jego oczach pojawiły się łzy, a serce ścisnęło poczucie winy. Jak ona miała…? Molly? Megan! Odetchnął z lekką ulgą. Pamięta chociaż imię. Krążył zdenerwowany po parku znajdującym się niedaleko posiadłości Bieberów. Spojrzał na zegarek. Minęły już 4 godziny, a on nie miał czasu… Pomimo to dalej bił się z myślami… Iść czy nie? Zastanawiał się czy jego dziecko go nienawidzi. Serce szczerze go bolało. Było mu słabo. Poszedł w kierunku ławki. Nagle zderzyła się z nim kilkunastoletnia dziewczyna. Spojrzała na niego zapłakanymi oczami.</div>
<div>
-Przepraszam pana, bardzo przepraszam – powiedziała łamiącym się głosem i pobiegła dalej. Nie spuszczał z niej wzroku. Usiadła na powalonym drzewie obok rzeki i ukryła twarz w dłoniach. Wyglądała na coś koło 13 lat, była bardzo szczupła i średniego wzrostu. Miała brązowe włosy i ciemnoniebieskie oczy. W sercu Matta coś się poruszyło… Nie potrafił tego nazwać. Czy to możliwe, że to ona? Córka Jenn? Jego córka? – zapytał sobie pytanie w myślach. Spojrzał w kierunku, z którego przybiegła. Zgadzał się, a on poczuł, że żołądek podchodzi mu do gardła. Była taka śliczna… I taka smutna…</div>
<div>
-Megan – powiedział cicho, ale dość głośno, żeby dziewczyna usłyszała. Spojrzała na niego zdziwiona, przygryzając wargę, powstrzymując płacz.</div>
<div>
Jego serce dosłownie stanęło. Stanowczo go dzisiaj denerwowało.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Megan spojrzała na mężczyznę, który wymówił jej imię. Jak to możliwe, że poznała go dopiero teraz? Widziała go na jednym ze zdjęć, ale wiedziała, że nigdy nie mogłaby pomylić go z nikim innym. Nie wiedziała co ma robić. Nie chciała, żeby widział ją w tym stanie… Ale co on w ogóle tu robił? Skąd się wziął? Nie powinien być przypadkiem w Londynie?</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Matt dostrzegł błysk w oczach dziewczynki, zastanawiał się co to znaczy. Nogi same, nie pytając się go o zgodę, poprowadziły go do niej. Nic nie mówiąc usiadł obok córki. Nie miał pojęcia co ma teraz zrobić. Nie raz widział filmy, na których rodzice witali się z dziećmi po latach, ale teraz w głowie miał kompletną pustkę… Ona była taka podobna do Jenn… Piękna i krucha.</div>
<div>
-Cześć – wydusił z siebie, nie patrząc na nią.</div>
<div>
-Hej – odpowiedziała, biorąc do ręki kamyk leżący obok niej i wrzucając go do wody – Co tu robisz? – zapytała wpatrując się w swoje buty.</div>
<div>
-Przyjechałem… - do ciebie, do Jenn, jesteś taka śliczna – w sprawach służbowych – powiedział tylko.</div>
<div>
Poczuł, że zranił tym dziewczynkę, ale ona pokiwała tylko głową.</div>
<div>
-Bardziej chodziło mi o park – powiedziała, dalej nie podnosząc na niego wzroku.</div>
<div>
-Ach… - a jednak go przejrzała – Chciałem się z wami spotkać… Ale się bałem – powiedział zanim zdążył się powstrzymać – Spędzam tu już czwartą godzinę, nie mogąc odważyć się zapukać do waszego domu.</div>
<div>
Dopiero teraz spojrzała na jego twarz. Miał jasne włosy, lekki zarost mocno niebieskie oczy. Wyglądał tak… znajomo. Czuła się jakby znała go od zawsze, a widziała go tylko na jednym zdjęciu. Jego oczy były smutne. Bardzo smutne. Chyba tylko to wyglądało inaczej niż na zdjęciu. Na nim były wesołe, łobuzerskie, zawadiackie… Takie z cwaniackim błyskiem. Pomimo tych oczu wyglądał młodo, to, że był 10 lat starszy niż na zdjęciu, nie robiło za dużej różnicy. Oczywiście, że wyglądał poważniej, ale na pewno nie dużo starzej.</div>
<div>
Matt poczuł, że Megan uważnie mu się przygląda. Nie wiedział czemu to zrobił, ale położył dłoń na jej policzku, może chciał po prostu sprawdzić czy jest prawdziwa.</div>
<div>
Dziewczynka nie odsunęła się, ale widać było, że jest zdziwiona tym gestem.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jenn wmurowało w ziemię, kiedy zobaczyła Matta siedzącego w parku obok ich córki. Poszła za Meg, która płacząc wybiegła z domu, chcąc z nią porozmawiać. Martwiła się o nią. Widok, który zobaczyła odebrał jej oddech na kilka sekund. Nie zauważyli jej, to dobrze. Przyjrzała się uważniej Mattowi. Prawie nic się nie zmienił… Tak samo nie zmieniło się nic w sprawie tego chorego przyciągania jakie przy nim czuła.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Matt po kilku chwilach zabrał dłoń z twarzy dziewczyny. Patrzyli sobie w oczy i każde czekało aż drugie wykona jakiś ruch, powie cokolwiek.</div>
<div>
-Twoja matka za tobą poszła – powiedział Matt.</div>
<div>
-Skąd wiesz? – zapytała zdziwiona, rozglądając się. Dojrzała Jenn, podpierającą się o drzewo i pochłaniającą ich wzrokiem.</div>
<div>
-Czuję – odpowiedział zmieniając pozycję i też spoglądając w stronę kobiety swoich marzeń. Jak ona wydoroślała! Ostatnim razem widział ją jak miała ledwo 19 lat. To, że doszło jej lat, nie zabrało ani trochę z jej atrakcyjności.</div>
<div>
Matt wstał, ale ani on, ani Meg, ani Jenn nie ruszyli się z miejsca. Po kilku minutach dziwnej ciszy, Jenny podeszła do nich wolno.</div>
<div>
-Witaj, Matt – powiedziała i wyciągnęła do niego rękę.</div>
<div>
-Oj, proszę cię – powiedział zażenowany i ignorując jej dłoń przyciągnął ją do siebie i przytulił – Cholera, jak ja za tobą tęskniłem – wyszeptał i wciągnął w płuca jej zapach. Wiedział, że nigdy o niej nie zapomni, przestał próbować już jakieś 4 lata temu, a więc śmiało mógł mieć więcej rzeczy do pamiętania.</div>
<div>
Megan z boku przyglądała się Jenn i Mattowi i nie miała pojęcia dlaczego ta cała scena nie wydała się jej niczym dziwnym. Może dlatego, że powinno tak właśnie być? Jej matka powinna przytulać się z jej ojcem, gdyby rodzina Meg wyglądała tak, jak powinna. Ale nie wyglądała… I nigdy wyglądać nie będzie.</div>
<div>
-A ty pozwolisz się przytulić? – dziewczyna zauważyła, że Matt zwraca się w jej stronę z rozłożonymi ramionami i niepewnym uśmiechem.</div>
<div>
Zdobyła się tylko na wzruszenie ramion, dlatego tata podszedł do niej i przytulił. Na początku nie odwzajemniała uścisku, ale w końcu objęła go ramionami i pierwszy raz w życiu poczuła się tak naprawdę bezpiecznie.</div>
<div>
-Jesteś śliczna, Meggy – powiedział miękko, przyciszonym głosem na jej ucho – Córeczko – dodał, testując to słowo.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
-Drew, słuchaj – zaczęła Rose dzwoniąc do kuzyna i jednocześnie wyglądając przez okno – Sierotka Marysia wybiegła z płaczem z domu, a ciocia Jenn za nią. Sporo czasu nie wracają i nie mam pojęcia co się tam dzieje. Pewnie jakieś tam rzewne rozmowy ze sobą toczą… Że co?! – dziewczyna zszokowana otworzyła szeroko oczy.</div>
<div>
-Co?? – zapytał Drew.</div>
<div>
-Wracają. Z MATTEM!</div>
<div>
-Że kurwa co?! Jak?!</div>
<div>
-No idą i…</div>
<div>
-Błagam cię, nie mam nastroju do żartów. Dzięki za info – rozłączył się.</div>
<div>
Jego spojrzenie mówiło wszystko dlatego nikt nie musiał pytać co się stało. Teraz musieli tylko utrzymać Justina jak najdłużej i jak najdalej od domu.</div>
<div>
<br /></div>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-5634266086934645462012-05-14T11:46:00.001-07:002012-05-15T07:01:04.434-07:0018. Plan.<i><span class="Apple-style-span" style="font-size: x-small;">Z góry przepraszam, jeśli pomyliły mi się jakieś imiona .</span></i><br />
<br />
-Czyli do jutra jesteśmy sami, tak? – uśmiechnął się Drew, kiedy dojechali nad jezioro i wzięli się za rozstawianie namiotu.<br />
-Na to wygląda… - uśmiechnęła się Rachel.<br />
Chłopak przyglądał się jej niepewnie.<br />
-Co? – zaśmiała się dziewczyna.<br />
Drew usiadł na trawie.<br />
-Słuchaj, mała… Ile pamiętasz z ostatniej imprezy?<br />
Rachel usiadła obok niego.<br />
-Wszystko – uśmiechnęła się.<br />
-Jesteś pewna, że WSZYSTKO?<br />
-Tak.<br />
Drew dalej nie odrywał od niej wzroku.<br />
-Ej, tu zawsze jest tak pusto? – zapytała Rachel, żeby przerwać wreszcie tę dziwną ciszę.<br />
Chłopak skinął głową.<br />
-Jak na razie o tym jeziorze wie tylko moja najbliższa rodzina… i ty. Idziemy popływać?<br />
-A namiot?<br />
-Później – Drew złapał Rachel za rękę i pomógł jej zdjąć ciuchy, tak, że została tylko w stroju kąpielowym, który miała pod spodem.<br />
Bieber też zdjął z siebie ubrania i za rękę wbiegli do wody.<br />
Dziewczyna pisnęła czując jaka woda jest zimna.<br />
Drew przyciągnął ją blisko do siebie i ciągnął za sobą, aż znaleźli się w wodzie po ramiona.<br />
-Ziiimno – powiedziała Rachel drżąc na całym ciele.<br />
Bieber wpił się w jej usta i zaczął namiętnie całować, jednocześnie wędrując rękami po jej zmarzniętym ciele.<br />
-Tak serio chcesz to zrobić? – zajrzał jej w oczy – Bo mnie ta sprawa z ciążą Angel trochę przeraziła – pociągnął lekko za sznurek jej stanika.<br />
-Tak, ale nie w tym momencie – powiedziała dziewczyna i ruszyła do brzegu. Drew patrzył za nią – No co? Zimno mi.<br />
Chłopak poszedł za nią i okrył ją czule ręcznikiem. Ciągle nie odrywał od niej wzroku.<br />
-Peszysz mnie – zaśmiała się dziewczyna, a on musnął jej usta.<br />
-To będzie niezapomniany wyjazd - pocałował ją czule.<br />
Dziewczyna dotknęła palcem jego twarzy i zaczęła delikatnie po niej sunąć. Zatrzymała się w miejscu gdzie wyczuła niedużą bliznę na policzku. Przyjrzała się jej. Nigdy wcześniej nie zwróciła na nią uwagi, ale ta dodawała mu uroku. Pasowała do jego zawsze z pozoru grzecznej miny i łobuzerskich błysków w oczach.<br />
-Co ci się tu stało? – zapytała dotykając jego blizny.<br />
Chłopak nie odpowiedział tylko przyciągnął do siebie dziewczynę bliżej i wpił się w jej usta.<br />
Rachel odepchnęła go z rozbawieniem.<br />
-Dlaczego zawsze jak zadam ci jakieś pytanie, na które nie chcesz odpowiadać, to mnie całujesz? – zaśmiała się.<br />
-Bo chcę, żebyś zapomniała o tym o co pytałaś – uśmiechnął się i przysuwając się bliżej znowu musnął jej usta.<br />
-Nic z tego – powiedziała odsuwając go od siebie na bezpieczną odległość – Co ci się stało w policzek?<br />
-A takie tam – Drew spojrzał w bok – Kurde, czemu nie potrafię kłamać?<br />
-Dobrze, że nie potrafisz – uśmiechnęła się Rachy – A teraz czekam na odpowiedzie. Czemu nie możesz tak po prostu powiedzieć?<br />
-Wiesz… Bo to jest trochę… sprawa o której nie mogę i nie chcę gadać…<br />
Rachel spojrzała na niego zdziwiona.<br />
-Serio, nie mam ochoty do tego wracać… - chłopak patrzył w ziemię, a jego wyraz twarzy stał się poważny. Rach nie pamiętała kiedy ostatnio widziała go w takim stanie.<br />
-Drew? – dziewczyna zbliżyła się do niego i przytuliła go czule.<br />
Młody Bieber musnął lekko jej policzek.<br />
-Miałem wtedy jakieś 3 lata… - zaczął chłopak nie puszczając Rachel z uścisku – No i… Jakby ci to powiedzieć… Zostałem porwany.<br />
Dziewczyna gwałtownie się mu wyrwała.<br />
-Co?! – spojrzała na niego szeroko otwartymi oczami ze zdziwienia.<br />
Drew wzruszył ramionami i przysiadł na dużym kamieniu.<br />
-Prawie już tego nie pamiętam… - powiedział, co nie było do końca prawdą. Pamiętał sporo, według niego stanowczo za dużo. Od tego czasu minęło prawie 13 lat, a go nadal co jakiś czas prześladowały koszmary o tym co zdarzyło się podczas jego porwania. Te straszne obrazy nie dawały mu spokoju, nie pozwalały zapomnieć, a on nie mógł z nikim podzielić się tym co się wydarzyło…<br />
-Drew?<br />
Chłopak ze swoich butów wzrok przeniósł na dziewczynę, przygryzając nerwowo wargi.<br />
-Nie musisz mówić – powiedziała ze zrozumieniem w oczach.<br />
Chłopak uśmiechnął się do niej.<br />
-Dzięki – podniósł się z miejsca i przytulił ją. Wsunął jej końcówki palców pod zapięcie jej stanika, a dziewczyna odruchowo się od niego odsunęła.<br />
Drew się zaśmiał.<br />
-Musisz się zdecydować czy chcesz, żebym cię rozebrał, czy nie – złapał kosmyk włosów dziewczyny i nawinął go sobie na palec wskazujący, jednocześnie nie odrywając wzroku od jej oczu.<br />
-Później – powiedziała wytrzymując jego spojrzenie.<br />
Bieber nie przestawał się uśmiechać i musnął jej usta.<br />
-Mówiłaś to już wcześniej.<br />
Żadne z nich nie odwracało wzroku.<br />
-Po prostu… Rodzice wychowali mnie na grzeczną, ułożoną dziewczynkę i jakoś trudno mi odstąpić od tej reguły… - powiedziała niepewnie Rachel.<br />
Drew położył dłoń na jej policzku.<br />
-Ale pomimo wszystko chcesz mnie, prawda? – uśmiechnął się łobuzersko i musnął jej usta.<br />
-Chcę – wyszeptała zatracając się w jego pocałunku.<br />
Drew smakował jej ust, jakby całował ją po raz pierwszy, z każdą chwilą robił to coraz namiętniej.<br />
Dziewczyna nawet nie zauważyła, kiedy wylądowała na materacu w nie do końca rozłożonym namiocie. Czuła na sobie ciężar ciała Biebera i jego usta i ręce, które urządziły sobie wędrówkę po jej ciele.<br />
Rachel czuła, że cały świat zatrzymał się w miejscu. Byli tylko oni. Nic więcej się nie liczyło.<br />
<br />
<br />
Drew obudził się pierwszy i przyglądał się czule swojej dziewczynie, która ubrana wyłącznie w jego koszulę spała z opartą głową na jego torsie. Pogłaskał delikatnie jej potargane włosy. Uśmiechnął się do siebie na myśl o poprzednim dniu. Był to stanowczo jeden z najcudowniejszych dni w jego życiu, nie podobał mu się tylko fakt, że Rachel przypadkiem poruszyła bolesny dla niego temat i chociaż dawno już o tym nie myślał, złe wspomnienia powróciły w snach dzisiejszej nocy bardziej wyraźne i realistyczne niż kiedykolwiek. Prawie nie spał tej nocy, po części za sprawą Rachel (czego nie żałował), ale po części za sprawą koszmarów, które pozwoliły mu zmrużyć oko na niecałą godzinę.<br />
Nagle poczuł, że dziewczyna się poruszyła i uniosła na niego zaspany wzrok.<br />
-Witaj księżniczko – musnął czule jej usta.<br />
Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i przytuliła się do niego mocniej.<br />
Drew wsunął jej rękę pod bluzkę i gładził jej nagie plecy, pod kołdrą.<br />
-Drew?<br />
-Hmm?<br />
-Obiecasz mi coś? – zapytała niepewnie Rachel.<br />
-Taak – chłopak musnął jej policzek.<br />
-Obiecasz, że nigdy mnie nie zostawisz?<br />
Drew spojrzał jej w oczy i chwilę nic nie mówił.<br />
Zauważył lekką obawę w oczach dziewczyny.<br />
-Nie tylko nigdy cię nie zostawię, Rachy – musnął jej szyję – ale i nigdy nie pozwolę ci odejść.<br />
-Obiecujesz?<br />
-Obiecuję – zapewnił.<br />
<br />
<br />
-Meg, ktoś do ciebie!!<br />
Megan właśnie skończyła się ubierać, kiedy usłyszała głos mamy.<br />
-Do mnie? – zdziwiła się dziewczyna i dopinając fioletowy sweterek poszła w kierunku drzwi wejściowych.<br />
Osoba, którą zobaczyła w drzwiach sprawiła, że na kilka sekund przestała oddychać.<br />
Nick uśmiechnął się do niej.<br />
-Chcesz iść na spacer? – zaproponował, nie przestając się uśmiechać.<br />
Dziewczyna dostrzegła w jego oczach troskę. Z bólem przypomniała sobie zajścia na imprezie.<br />
-Mogę iść – odpowiedziała wzruszając lekko ramionami, ale tylko zgrywała niedostępną. Miała ochotę rzucić mu się w ramiona. Ale przecież miał dziewczynę. Pomimo wszystko nie chciała być powodem rozpadu związku.<br />
Dopiero kiedy odeszli kawałek od domu Nick się odezwał.<br />
-Jak się czujesz? – zapytał muskając nieznacznie opuszkami palców jej dłoń.<br />
Dziewczyna poczuła przyjemne mrowienie w miejscach, które dotknął.<br />
-Daję radę – powiedziała wlepiając wzrok w swoje conversy.<br />
Nick naprawdę przejmował się tą małą. Nie mógł przestać myśleć o niej od kilku dni i to chyba nie tylko z tego powodu, że bał się jak sobie radzi po okropnym przeżyciu z imprezy. W końcu miała tylko trzynaście lat. A on miał cholerną potrzebę zaopiekowania się nią i nie dopuszczenia do tego, żeby stała się jej chociażby najmniejsza krzywda.<br />
Chciał spowodować, żeby dziewczyna wreszcie na niego spojrzała, ale nie potrafił niczego wymyślić dlatego po prostu stanął przed nią zagradzając jej drogę i uniósł jej brodę zmuszając ją jednocześnie, żeby spojrzała mu w oczy. Nigdy się jej tak naprawdę nie przyglądał z bliska. W sumie to nawet nie był świadomy tego, że dziewczyna jest od niego niższa co najmniej o głowę. Najpierw dokładnie zlustrował jej twarz. Miał ciemnoniebieskie oczy, które zawsze miały w sobie coś tajemniczego, ale do tego w tym momencie dochodził również lęk, który towarzyszył jej od zajścia na imprezie. Miała ciemne, dość długie włosy, takie jakie lubił najbardziej. Swobodnie opadały na jej ramiona po czym znowu wznosiły się przy podmuchach wiatru. Miała piękne, czerwone, mocno zarysowane usta. Pamiętał jak słyszał, że kiedyś skarżyła się koleżance, że nauczyciele bez przerwy oskarżają ją w szkole o malowanie się, a ona nigdy nie miała kosmetyków w ręce. Ta dojrzała dziecinność w jej twarzy dodawała jej uroku. Wyglądała na trochę więcej niż 13 lat. Gdyby nie wiedział w jakim jest wieku dał by jej z pewnością 14, 15. Ale w jej dość poważnej, już prawie całkiem kobiecej twarzy ciągle zostawało coś z niewinnego dziecka, co strasznie w niej go pociągało. Poza twarzą kształty miała również już całkiem kobiece. Miała szerokie biodra, w sam raz biust, w ogóle jak na swój wiek i szczupłe, chociaż nie za chude nogi. Nick szybko opamiętał swoje myśli, kiedy zaczęły zachodzić za daleko. Nie miał prawa nawet fantazjować o tej trzynastolatce. Przecież to jeszcze dziecko, a w dodatku on miał dziewczynę. Chociaż… Ostatnio jakoś im się nie układało.<br />
Chłopak nie wiedział ile stali tak na środku chodnika patrząc sobie w oczy, ocknął się dopiero, kiedy jakaś kobieta z bliźniakami w wózku, poprosiła ich uprzejmie, ale stanowczo, żeby się przesunęli.<br />
-Idziemy do parku? – zasugerował chłopak.<br />
Megan skinęła głową co potraktował jako zgodę. Powoli spacerowali po parku dalej się do siebie nie odzywając. Nick nie wiedział co mówić dlatego uchwycił się banalnego, bezsensownego tematu, który w sumie mógł doprowadzić do spięć pomiędzy nimi, ale naprawdę nie miał pojęcia co mówić. Pierwszy raz zabrakło mu języka w gębie przy dziewczynie. A właściwie to przy dziewczynce.<br />
-Umm… Co tam u Drew? Bałem się, że jak wejdę na wasze podwórko to z miejsca strzeli mi kulkę w łeb, ale nic nie dostałem. Nie ma go na chacie?<br />
Megan zaśmiała się, chociaż starała się zachować powagę.<br />
-Pojechał z Rachel pod namiot.<br />
Nick nie spodziewał się takiej odpowiedzi.<br />
-Serio? Twój braciszek raczej nie należy do najgrzeczniejszych, co? Wasz tatuś nie obawiał się go puścić samego z dziewczyną? – zapytał badając wyraz twarzy dziewczyny.<br />
Jej twarz stężała, ale nie z powodu, jakiego myślał.<br />
-JEGO tatuś.<br />
-Co?<br />
-Jego. Nie ‘nasz’ – spojrzała mu twardo w oczy, a on aż odwrócił wzrok.<br />
Jak mógł strzelić taką gafę? Przecież znał plotki o tym, że Meg nie jest córką Biebera, ale… Nigdy nie przyszło mu do głowy, że to prawda. Z drugiej strony od początku był przekonany, że taka idealna istota nie mogła powstać z DNA Justinka Bimberka. Ale na pewno nie sądził, że usłyszy to od Megan.<br />
-Przepraszam – powiedział dalej nie patrząc jej w oczy.<br />
-Nie szkodzi – odpowiedziała lekko wzruszając ramionami.<br />
Nick od zawsze brał Megan za rozpieszczoną córkę Biebera, która tarza się w pieniądzach. Oczywiście dobrze wiedział i widział, że dzieci Justina wbrew wszystkim plotkom wcale nie są rozpieszczone. Drew może trochę za dużo się rzucał, ale ostatnio nawet nie nienawidził go jakoś szczególnie. Ale i tak miały z góry taką opinię. Meg wydawała mu się raczej odległym marzeniem, idealną dziewczyną, nie w jego wieku, a na dodatek i tak nie z jego półki, a tu bam. Idealna Megan, o której tylko w żartach mówił, że nie może być córką Biebsa stała się Megan, która… no właśnie? Która co? Za dużo pytań pojawiło się w jego głowie na temat tej kruchej, jak mu się zdawało dziewczyny. Kruchej, ale potrafiącej sobie poradzić prawie w każdej sytuacji. Przystosowanej przez świat do trudnego szkolnego i pozaszkolnego środowiska. Nick sam wychowywał się bez ojca. A właściwie z, ale mężczyzna, który mieszkał z nim, bratem i matką, nie był jego rodzonym ojcem. Dlatego poczuł niemal namacalną więź z Megan. On też nigdy nie mógł się pogodzić z zaistniałą sytuacją.<br />
-Meg… Znasz swojego ojca? – zapytał niepewnie Nick, obawiając się trochę reakcji dziewczyny. Ta znowu spojrzała na swoje buty.<br />
Megan miała dziwne wrażenie, że mogłaby porozmawiać z Nickiem o wszystkim. Nawet o najbardziej bolesnych sprawach, o ojcu o którym nie rozmawiała z nikim. Nawet z Jenn. Pop prostu… Obawiała się? Nie wiedziała dlaczego miała taką blokadę, jeśli w temat wchodził ojciec, ale ta nagle się zawaliła.<br />
-Nie – odpowiedziała kręcąc głową i w wyrazie zdenerwowania przygryzła wargi.<br />
Nick uśmiechnął się lekko. Nałogowe przygryzanie warg było cechą dziedziczną Bieberów. Widocznie odziedziczyła je po matce. Jak ona mogła mieć wcześniej na nazwisko? Widocznie u tych drugich przygryzanie warg też było w modzie.<br />
-Rozmawiałam z nim kiedyś… - odezwała się dziewczyna, kiedy Nick myślał, że już niczego więcej na temat ojca nie powie – Zadzwonił złożyć mi życzenia na jedenaste urodziny – zrobiła chwilę pauzy – Nie miałam ochoty z nim rozmawiać i byłam dla niego oschła, obwiniając go bezgłośnie o te wszystkie lata przez które się nie odzywał. Jego głos wydał mi się przyjemny. Taki bliski… - zauważył, że w oczach Megan pojawiły się łzy, dlatego objął ją ramieniem, nie bardzo myśląc o konsekwencjach. W końcu mógł ich tu zobaczyć każdy, siedzących przytulonych na ławce, ale nikt tędy nie chodził… Przynajmniej Nick miał taką nadzieję – Ma na imię Matt – kontynuowała dziewczyna – Nie pamiętam nazwiska. Drew pokazał mi dał kiedyś jego zdjęcie. Porwałam je… - mówiła dalej, a po jej policzku spłynęła łza – Byłam zazdrosna o to, że Drew też był na tym zdjęciu. On go znał. Znał mojego ojca, a ja nie. To było nie sprawiedliwe – po policzku dziewczyny spłynęła kolejna łza, a Nick delikatnie ją otarł. Otworzyła się przed nim chociaż wcale nie musiała. Dlatego przytulił ją mocniej – Kiedy rozmawialiśmy, zapytałam go dlaczego nigdy nie przyjedzie mnie odwiedzić. On, odpowiedział, że mieszka daleko i nie chce mieszać się w nasze sprawy rodzinne. Chciała mu powiedzieć, że potrzebuję go najbardziej na świecie i duszę się w tej rodzinie, ale wykrzyczałam mu w furii, że wcale go nie potrzebuję i powiedziałam mu, żeby się pieprzył. Tak, dobrze to pamiętałam. Miała jedenaście lat i właśnie tymi słowami i spazmatycznym szlochem zakończyła się moja pierwsza i zarazem ostatnia rozmowa z ojcem – Meg z trudem powstrzymała szloch – Pewnie myśli, że jesteśmy idealną rodzinką. W ogóle go nie obchodzę, a to przecież mój ojciec – nie była w stanie dalej mówić, bo zaczęła płakać.<br />
Nick totalnie nie wiedział co robić, dlatego posadził ją sobie na kolanach i przytulał gładząc włosy i delikatnie ocierając łzy z jej policzków.<br />
-To na pewno nie tak, Meggy – powiedział czule.<br />
Dziewczyna odkąd skończyła osiem lat nie pozwalała nikomu się tak nazywać, ale jemu zamierzała pozwolić. W jego ustach wszystko brzmiało idealnie.<br />
-Nigdy z nikim o nim nie rozmawiałam, wiesz? Chciałam wymazać go ze swojej głowy, chciałam go zapomnieć, ale mi się nie udało, chociaż nigdy naprawdę go nie widziałam. Sama dowiedziałam się o tym, że nie jestem córką Biebera, nikt nie raczył mnie o tym poinformować… Któregoś dnia przez przypadek trafiły mi w ręce moje akta urodzenia i doznałam szoku… - na chwilę przerwała, żeby się uspokoić – Matt jest taki szczupły, wysoki, ma podobne do mnie oczy, a jego włosy są… blond. Tak. Jest blondynem.<br />
Dziewczyna chyba powiedziała wszystko co wiedziała o ojcu, bo zamilkła i tylko wpatrywała się zaczerwionymi od płaczu oczami w Nicka.<br />
Chłopak ostrożnie pogładził dłonią jej policzek.<br />
-Wiem co czujesz, śliczna – powiedział, a do dziewczyny nagle dotarło, że siedzi mu na kolanach, dlatego lekko zawstydzona zsunęła się z nich, ale Nick nadal ją obejmował – Mój tak zwany ojciec zniknął z mojego życia, jak byłem jeszcze za mały, żeby go pamiętać. Ponoć próbował utopić mnie w wannie, kiedy nie chciałem z niej wyjść, a później dotkliwie pobił mamę… - chłopaka przeszedł nieprzyjemny dreszcz. On też nigdy z nikim nie rozmawiał o ojcu, oprócz jednego, jedynego razu, kiedy spytał o niego mamę. Od razu tego pożałował – Był pijakiem i ćpunem. Zaczęło się to jak stracił pracę, a później było coraz gorzej. Teraz siedzi sobie w więzieniu, gdzieś w Nowym Jorku.<br />
Oczy dziewczyny zrobiły się szerokie jak spodki.<br />
Nic nie powiedziała tylko przytuliła go mocno. To był pierwszy taki ruch z jej strony i chłopak poczuł się dzięki temu bardzo przyjemnie. W zasadzie wcale nie zdradzał swojej dziewczyny… Po prostu pocieszał się nawzajem z Meg… A przynajmniej tak sobie wmawiał.<br />
-Czyli wygląda na to, że oboje mamy ciekawe przeżycia związane z ojcami – odezwała się w końcu Megan uśmiechając się cierpko.<br />
Siedzieli jeszcze przez jakiś czas na ławce, później zaczęli znowu spacerować. Bez przerwy rozmawiali. Nagle tematy nie przestawały się kończyć. Meg wyszła z domu koło 10:00, a wróciła po 19:00. Jenn dzwoniła do niej kilka razy, ale nie odbierała. Kiedy dziewczyna wróciła do domu i rodzicielka zobaczyła ją tak szczęśliwą jak nigdy, powiedziała tylko, że mogłaby czasem odebrać i poinformować gdzie jest, bo się o nią martwi, a ta zarzuciła jej ręce na szyję i całując w policzek obiecała, że już zawsze będzie. To już totalnie zwaliło Jenn z nóg.<br />
<br />
<br />
-Cześć pedale – Drew odebrał, ale nie znał numeru wyświetlającego mu się na ekranie iPhone’a. Głos też mu jakoś za dużo nie mówił, ale wydawał się znajomy.<br />
-Hmm?<br />
-Tu Nick.<br />
Bieber się skrzywił, ale dzięki temu co zdarzyło się na imprezie, temu, że Nick pomógł mu uratować Meg nie rozłączył się.<br />
-Czego? – warknął Drew.<br />
-Nie dzwonię do ciebie debilu, żeby się wyżywać, kłócić czy tym podobne. Chodzi o Megan.<br />
-Co z nią? – zaniepokoił się młody Bieber.<br />
-Nic… A właściwie… Słuchaj…<br />
-Rany, powiedz wreszcie o co ci chodzi – jęknął zniecierpliwiony Drew.<br />
-Chodzi o jej ojca.<br />
Biebera zamurowało.<br />
-Zabrakło ci języka w gębie? – zapytał Nick – Matt. Nazywa się Matt, prawda? Wiesz, że Meg strasznie przez niego cierpi?<br />
Drew nadal nie potrafił wydobyć z siebie słowa.<br />
-Skąd o nim wiesz? – wydusił wreszcie.<br />
-Od niej. Mówiła, że ty go znałeś. Myślisz, że jest jakiś sposób, żeby się spotkali, czy coś?<br />
-Skąd nagle u ciebie takie zainteresowanie osobą mojej siostry? Nie masz dziewczyny?<br />
-Niby mam, ale…<br />
-Jeśli skrzywdzisz Meg, to…<br />
-Dobra, wiem, wiem. Ale nie chce jej krzywdzić Drew. W tej sprawie naprawdę możesz mi zaufać. Przynajmniej spróbuj. Jest jakiś sposób, czy nie?<br />
Chłopak chwilę nie odpowiadał… Jeśli Meg powierzyła Nickowi taką tajemnicę, to miał nadzieję, że miała powody ku temu, żeby mu zaufać.<br />
-Słuchaj. To jest tak, że on mieszka gdzieś w Londynie. Spotkałem go jak byłem na początku wakacje z Rachy u jej ciotki. I wybierał się właśnie do Kanady, w te okolice, zamierzał spotkać się z moją mamą i myślę, że zarazem ze Meg. Miałem wracać z nim, ale sprawy potoczyły się trochę inaczej niż planowałem… Przyjechała ‘ukochana’ kuzyneczka i musiałem wracać wcześniej. Z tego co pamiętam on miał wracać trzydziestego. Jutro jest trzydziesty, nie?<br />
-Taa. Serio mówisz? – zapytał zszokowany Nick.<br />
-Pewnie, że serio. Z tego całego jego przyjazdu to obawiam się tylko tego jak zareaguje mój ojciec i czy nie wybuchnie mała wojna domowa. Wiesz co? Jak się już tak angażujesz w sprawy mojej siostry, to może chcesz mi pomóc?<br />
-W...?<br />
-Zupełnie wyleciał mi z głowy przyjazd Matta, nie podziękuję ci, bo jesteśmy wrogami, ale uznajmy, że jestem całkiem zadowolony, że mi przypomniałeś. Zazwyczaj nie wchodzę układ z takimi debilami jak ty, ale myślę, że mógłbyś być przydatny w utrzymaniu mojego taty z dala od domu przez cały dzień.<br />
-Niby jak?<br />
-Wtajemniczę cię jak wrócę, Nicky.<br />
-Nicky? – zapytał zażenowany – Dobrze, Zjeberku.<br />
-Ciota.<br />
-Pedał.<br />
-Jprdl. W co ja się pakuję. Wracam dziś o… to zależy.<br />
-Od?<br />
-Nie twoja sprawa, Nikusiu.<br />
-Zamierzasz pieprzyć się z Rach do nieprzytomności?<br />
-Tak – powiedział Drew, ciekawy reakcji Nicka – A jeśli ty spróbowałbyś kiedyś tego z moją siostrą, powieszę cię za jaja.<br />
-Twoja siostra ma 13 lat.<br />
-Właśnie dlatego bym to zrobił. A więc, dobrze ci radzę, nie próbuj się posuwać do niczego za co mógłbym cię zabić.<br />
-Zjeber, ja serio nie chcę jej nic zrobić. Twoja siostra jest cudowna. Widać, że nie z krwi Zjeberów.<br />
-Zajebiście – warknął Drew – Uważaj, bo doniosę twojej laseczce, że kręcisz z Meg.<br />
-A ja powiem co zamierzasz robić z Rachel.<br />
-A co jak się nie przyznam?<br />
-A co jak ja się nie przyznam?<br />
-Dreeew – Nick usłyszał w tle słuchawki zażenowany głos dziewczyny – Słucham twojej rozmowy od jakiejś minuty i jest ona na poziomie czterolatka, tylko, że z wulgaryzmami. Czy mógłbyś łaskawie się ogarnąć albo ją zakończyć?<br />
-Laska cię strofuję słyszę – zarechotał Nick.<br />
-Po prostu się niecierpliwi – odgryzł się Jus – O 18:00, w parku.<br />
-Zgoda.<br />
Młody Bieber się rozłączył.<br />
-Z kim rozmawiałeś? – Rachel spojrzała podejrzliwie na Drewa.<br />
-Z Nickiem – skrzywił się chłopak, niemal wypluwając to imię – Chyba zabujał się w mojej siostrze.<br />
-Serio? – zdziwiła się Rachy – Tak jak ona w nim? Brzmi groźnie.<br />
Drew uśmiechnął się krzywo.<br />
-A dlaczego umówiłeś się z nim o 18:00?<br />
-Muszę odciągnąć pana gwiazdę Biebera od domu, a on może przydać się do pomocy…<br />
Rachel miała wyraz wielkiego zdziwienia na twarzy, ale w końcu przypomniała sobie zajścia w sklepie w Londynie.<br />
-Matt przyjeżdża, tak? – bardziej stwierdziła niż zapytała.<br />
<br />
_____________________<br />
<i>Przepraszam za wszystkie błędy.</i><br />
<i><br /></i>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-83424016116999336682012-02-27T10:28:00.001-08:002012-02-27T10:28:57.540-08:00:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-9733054560615848852012-02-24T08:40:00.001-08:002012-02-24T08:41:22.611-08:0017. Głupi żart.<div> -Jestem w ciąży.</div><div>Oczy Drew’a rozszerzyły się do wielkości piłek bejsbolowych.</div><div>-Nie prawda. Kłamiesz – powiedział chłopak.</div><div>-Jesteś pewien? – uśmiechnęła się okropnie Angel.</div><div>-Jeśli jesteś to na pewno nie ze mną, dziwko!! – wrzasnął.</div><div>-Może nie tym tonem do mojej siostry, co??? – Max go popchnął.</div><div>Drew odpowiedział mu tym samym.</div><div>-Bo co??</div><div>-Bo możecie się wypchać i wyjść z mojego domu!! Nie moja ku**a wina, że zrobiłeś jej dziecko!</div><div>-Nie zrobiłem jej dziecka!!!</div><div>-Ogarnijcie się ćpuny cholerne!!!! – wrzasnęła Rose i wszyscy zamilkli - Ty jesteś dziwką w ciąży, on jest zdradliwym sukinsynem, ja jestem według niektórych szmatą, ta tam beksa jest straszną suką, ten co ją przytula jest maminsynkiem i słabeuszem, a ty Max… nie umiesz dobierać sobie znajomych, a rodziny niestety się nie wybiera… Ogarnijcie się ludzie albo po rozstrzelajcie, ale może zajmijcie się teraz beksą, bo myślę, że nie jest jej łatwo i wypadałoby poświęcić jej chwilę ciepła i uwagi. Amen.</div><div>Nikt się nie odzywał.</div><div>Rose westchnęła.</div><div>-Naprawdę żałuję, że się nie upiłam… Wiedziałam, że będę tego żałować, ale już po ptokach… No to tak. Rachel, Nick, Max i ja idziemy do góry zająć się się Meg, a wy tutaj spróbujcie się nie pozabijać i wyjaśnić tę całą ciążę, okey? Pasi? – powiedziała Rose.</div><div>-Ja też tu zostaję – zaprotestowała Rachel.</div><div>-Nie, słońce. Daj im się dogadać. Dopiero później udusisz swojego chłopaka, a ją zadźgasz, dobra? Daj im chwilę – Rose pociągnęła Rachel za sobą na górę, do pokoju Max’a gdzie poszli wszyscy oprócz Drew i Angel.</div><div>Chłopak wszedł do jej pokoju i usiadł na łóżku z załamaną miną.</div><div>-Naprawdę jesteś w ciąży, czy tylko chciałaś mnie wyprowadzić z równowagi? Bo jeśli tak to ci się to udało w tysiącu procentach – powiedział Drew.</div><div>-Jestem w ciąży.</div><div>-A jesteś pewna, że ze mną? – chłopak uniósł brwi.</div><div>-Tak??</div><div>-Niby skąd?</div><div>-Nie jestem dziwką, Drew! Spałam tylko z tobą! Nie puszczam się.</div><div>-Nie?</div><div>-Nie!!</div><div>-Ale jednak wolałbym, żebyś u ginekologa naprawdę sprawdziła czyje jest dziecko.</div><div>-Dupek – warknęła Angel.</div><div>-Dziwka – powiedział Drew.</div><div>-Nie chcę mieć z tobą dziecka. Wolałabym już mieć je z psem – wysyczała dziewczyna.</div><div>-Nie miałbym nic przeciwko – powiedział chłopak – A skąd wiesz, że to ciąża?</div><div>-Od dłuższego czasu mam mdłości, dziwne zachcianki, ciągle jestem zmęczona i robiłam test ciążowy…</div><div>-Ale może pójdź jeszcze do ginekologa, co? Może to nie ciąża…</div><div>-Chciałabym, ale nie wierzę w bajki – Angel uśmiechnęła się cierpko – A poza tym moja mama jest ginekologiem… Zna wszystkich lekarzy w okolicy. Dowie się.</div><div>Drew się skrzywił.</div><div>-No to fajnie. Mama kazała nie pakować mi się w kłopoty, bo wylecę z domu… Hmm…</div><div>-Ona nie była lepsza. Sama zaszła w ciążę jak miała 15 lat – uśmiechnęła się wrednie Angel.</div><div>Drew wzruszył ramionami.</div><div>-Ale na razie nic nie mówimy, tak?</div><div>-Tak – przytaknęła Angel.</div><div>Zapadła cisza.</div><div>-Czyli moje dziecko też nie będzie miało prawdziwej rodziny, tak? Bieberowie są pechowi… - powiedział Drew.</div><div>-Masz przecież ojca.</div><div>-Od czasu do czasu, ale fakt. Mam.</div><div>-Może je usunę, Drew.</div><div>Chłopak spojrzał na Angel.</div><div>-Nie rób tego…</div><div>-Bo co?</div><div>-Chcesz zabić dziecko?</div><div>-Twoje dziecko, jak najbardziej.</div><div>Drew zacisnął usta.</div><div>-To ku**a po co mnie do tego łóżka zapraszałaś?!</div><div>-Założyłam się z przyjaciółką – wzruszyła ramionami, a Drew poczuł jakby ktoś co najmniej wyrwał mu serce.</div><div>-To teraz masz – wstał z miejsca – Rób co chcesz. To dziecko nie jest moje. A przynajmniej zamierzam tak twierdzić. Radź sobie sama.</div><div>-Okey, dziecko nie jest twoje?? – powiedziała, a w jej oczy nieznacznie się zaszkliły – Dobra. Powiem, że upiłam się i poszłam do łóżka z gościem, którego nie pamiętam. Pasuje? Albo aborcja, ale to jeszcze przemyślę.</div><div>-Powiedziałem, rób co chcesz – powiedział Drew obolałym głosem i wyszedł z pokoju.</div><div>-Drew! – zawołała za nim, a on się odwrócił. Jej twarz rozjaśnił uśmiech – Żartowałam. Dziś rano dostałam okres, który długo mi się spóźniał – zaśmiała się dziewczyna – Chciałam, żebyś też się trochę podenerwował… A tak ogólnie to byłbyś beznadziejnym ojcem.</div><div><br />
</div><div>-I jak? – spytała bardzo blada Rachel, kiedy Drew wszedł do pokoju.</div><div>-Zgrywała się – powiedział chłopak cierpko się uśmiechając.</div><div>Rachel odetchnęła.</div><div>-Masz bardzo rozciętą wargę – przyjrzała się ustom swojego chłopaka – Masz tu jakąś apteczkę, Max? – chłopak skinął głową. Zniknął na chwilę za drzwiami i zaraz zjawił się z niewielką apteczką.</div><div>Drew przebiegł wzrokiem po osobach w pokoju. Rosy robiła coś na komórce, Max gapił się w podłogę, Rachel otwierała apteczkę, a Nick nie puszczał jego siostry z objęcia nawet na sekundę.</div><div>-A tb nic się nie stało, jak oberwałeś od Carla? – spytał Drew Nick’a.</div><div>Chłopak pokręcił przecząco głową.</div><div>-Chyba nie – odpowiedział i musnął delikatnie policzek Megan.</div><div>Drew posłał im spojrzenie z udawaną dezaprobatą.</div><div><br />
</div><div><br />
</div><div>-Drew, co ci się stało w wargę? – było to pierwsze pytanie, które padło po wejściu Megan, Rachel, Rose i niego do domu.</div><div>-Rachel mnie ugryzła – zaśmiał się, a dziewczyna posłała mu mordercze spojrzenie – A tak serio to bawiliśmy się z Maxem i przypadkiem mi przyłożył.</div><div>-Przypadkiem?? – powątpiewała Jenn.</div><div>-No, przypadkiem tak mocno – Drew uśmiechnął się niewinnie.</div><div>Kiedy zniknęli w pokoju Megan, wszyscy odetchnęli z ulgą.</div><div>Meg nie odrywała się od telefonu.</div><div>-Czemu ciągle piszesz z Nick’iem? – spytał Drew krzywiąc się.</div><div>-Skąd wiesz, ze akurat z nim? – spytała rozbawiona siostra.</div><div>-Czytam to z twojej miny – uśmiechnął się chłopak.</div><div>Megan też się uśmiechnęła.</div><div>-Misiu, jutro jedziemy pod namiot – przypomniał swojej dziewczynie.</div><div>-Wiem. Super.</div><div>Drew, próbował coś wyczytać z jej twarzy, ale chociaż nie był za bardzo z tego zadowolony zdawało mu się, że niestety Rachel nie pamięta za dużo z wczorajszej imprezy.</div><div><br />
</div>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-15726200826392085922012-02-20T10:03:00.002-08:002012-02-23T11:11:26.488-08:0016. Nic ci nie jest?<div> -Halo? – nieprzekonana Megan odebrała komórkę. Nie znała numeru, który wyświetlił się jej na ekranie telefonu.</div><div>-Hej, Megan. Tu Nick – dziewczyna myślała, że zaraz zemdleje – Słuchaj… Mój kumpel urządza imprezę i się tak zastanawiam, czy nie chciałabyś przyjść.</div><div>Megan szybko przetworzyła wszystko w głowie.</div><div>-Pewnie rodzice kazaliby mi wziąć kuzynkę…</div><div>-A Drew?</div><div>-Co Drew?</div><div>-Nie mógłby się nią zająć jeden wieczór?</div><div>-Pomyślę nad twoją propozycją i zadzwonię później, ok?</div><div>-Spoko.</div><div>Megan się rozłączyła i z trudem powstrzymywała się przed odstawieniem szaleńczych skoków po całym pokoju. Zamiast tego uśmiechnęła się tylko szeroko. Pójdzie na tę imprezę, czy innym będzie się to podobało, czy nie.</div><div><br />
</div><div><br />
</div><div>-Drew…? – Meg zapukała do pokoju brata. Po około minucie zapukała mocniej, kiedy nie doczekała się reakcji z drugiej strony – Ubieracie się? – zachichotała.</div><div>Obok drzwi przechodziła akurat Jenn.</div><div>-Kto się ubiera? – spojrzała podejrzliwie na Megan – Drew???</div><div>Jenn weszła do środka i zastała Drew’a i Rachel grających na ziemi w karty.</div><div>-Nie łaska się odezwać jak pukam? – spytała z wyrzutem Megan, ale wtedy jej wzrok powędrował na rozczochrane włosy Rachel i niedopiętą bluzkę brata – Mamo, chodź na chwilę… Musisz mi w czymś pomóc… - dziewczyna złapała Jenn za rękę, zanim ta zdążyła przyjrzeć się parze zakochanych.</div><div>Megan uśmiechnęła się do nich wychodząc i zamknęła za sobą drzwi.</div><div>Drew i Rachel odetchnęli z ulgą.</div><div>-Masz świetną siostrę – powiedziała Rachy, a młody Bieber, przysuwając się do niej, wygładził jej lekko włosy.</div><div>-Wiem – musnął usta dziewczyny i swoim ciężarem ciała przycisnął ją do ziemi.</div><div>-I znowu leżę, tak? – zachichotała Rachel, kiedy Drew zaczął całować jej szyję.</div><div>-Taaak – uśmiechnął się zadziornie chłopak.</div><div>-A co jak tym razem nie zapukają?</div><div>Bieber spojrzał jej w oczy i pomógł wrócić do pozycji siedzącej.</div><div>-Lepiej?</div><div>-Nie… - odpowiedziała dziewczyna, a mina Drew’a wyglądała na co najmniej skołowaną.</div><div>Rachel się roześmiała.</div><div>-Po prostu lubię twoją bliskość – powiedziała niepewnie.</div><div>Drew uśmiechnął się szeroko.</div><div>Do pokoju wbiła Megan, tym razem bez pytania.</div><div>-Drew, słuchaj. Mam sprawę – usiadła obok nich na podłodze.</div><div>-Zamieniam się w słuch, siostrzyczko.</div><div>-Idziecie może na imprezę do jakiegoś kumpla Nicka? – spytała dziewczyna.</div><div>-Właśnie. Idziemy? – Drew spojrzał pytająco na Rachel.</div><div>Rachy w odpowiedzi wzruszyła ramionami.</div><div>-Ale jesteście zaproszeni, tak?</div><div>-Jeśli to ta impreza… A o co chodzi? – powiedział chłopak.</div><div>-Nick mnie zaprosił…</div><div>-Wow? – Drew otworzył szeroko oczy – A on nie ma dziewczyny??</div><div>-A bo ja wiem?? Na pewno jeszcze wczoraj miał. I on po prostu zasugerował, żebym przyszła. Nie mówił, że z nim, czy coś…</div><div>-Tsaaa. Zasugerował, bo wcale nie zamierza się do ciebie tam dobrać… - powiedział sarkastycznie chłopak.</div><div>-Drew! On nie będzie chciał się do mnie dobrać!... A jeśli nawet by próbował, w co mega wątpię, to uważasz, że bym się dała??</div><div>-A bo ja wiem – Drew wzruszył ramionami – Serio się w nim bujasz… Ale ja bym cię pilnował. O nic się nie martw.</div><div>-Czyli myślisz, że mam iść?</div><div>-W sumie czemu nie…</div><div>-A co na to rodzice?</div><div>-Nie wiem. Spytaj się ich… Tobie jeszcze ufają, to możesz spróbować powiedzieć, że idziesz na imprezę. Zaryzykować. Ja w wersji dla nich idę z Rachy na noc do Max’a i będzie jeszcze kilka osób. Nawet na tę wersję zdaje mi się, że będziemy musieli ich długo namawiać… Słuchaj… A może, żeby było wiarygodniej… Powiemy, że idziesz z nami do Max’a?</div><div><br />
</div><div><br />
</div><div>-Nie – powiedziała Jenn.</div><div>-Ale dlaczego?? – jęknęli chórem Drew i Megan.</div><div>-Z tego co mówicie to rodziców Max’a nie ma w domu. Drew. Na pewno cię nie puszczę.</div><div>-A ja? – spytała z nadzieją Meg.</div><div>-A ty…</div><div>-Zdrajczyni – syknął Drew do siostry.</div><div>-Mamo, możemy iść?? Ja go przypilnuję… - powiedziała Megan.</div><div>-I ja – zapewniła Rachel.</div><div>-I ja – powiedziała Rose.</div><div>-Kto tu kogo będzie pilnował – burknął Drew pod nosem.</div><div>-No dobrze. Idźcie, ale, jak Drew, znowu podpadniesz to wylatujesz z domu. Nie żartuję – zagroziła.</div><div>-Ok, ok – chłopak uśmiechnął się szeroko, bo Jenn pomimo wszystko się zgodziła, a poza tym to nie pierwszy raz, kiedy miał wylecieć z domu.</div><div><br />
</div><div><br />
</div><div>-Hej, Meg – Nick odnalazł dziewczynę na imprezie zaledwie kilka minut po jej przybyciu – Ślicznie wyglądasz – uśmiechnął się do niej.</div><div>Dziewczyna przygotowywała się kilka godzin. Zrobiła wszystko, żeby wyglądać jak najlepiej, żeby tylko spodobać się Nick’owi.</div><div>-Zatańczysz? – chłopak podał jej rękę i pociągnął lekko w kierunku parkietu.</div><div>Zaczęła akurat lecieć wolna piosenka.</div><div>Położył jej ręce na biodrach, a ona zarzuciła mu ręce na ramiona.</div><div>-Jak się bawisz? – spytał Nick.</div><div>-Dopiero przyszłam? – zaśmiała się Megan – A gdzie twoja dziewczyna?</div><div>-W domu – chłopak przyciągnął Meg bliżej do siebie. Siostra Drew’a dopiero po jakimś czasie zorientowała się, że totalnie wtuliła się w Nick’a. Tak było jej przy nim dobrze…</div><div>Kiedy wolna piosenka się skończyła Megan nie miała ochoty go puszczać.</div><div>-Szkoda, że wolne piosenki się tak szybko kończą… - powiedział Nick ze słodkim uśmiechem.</div><div>Megan odwzajemniła uśmiech.</div><div>-Nick! Chodź – chłopaka odciągnął kolega – Musisz mi pomóc w…</div><div>Meg nie usłyszała reszty, bo zagłuszyła ją głośna muzyka. Poszła w stronę stolika z jedzeniem.</div><div><br />
</div><div><br />
</div><div>-Który to twój drink, kochanie? – Drew wyjął z ręki swojej dziewczyny kieliszek.</div><div>-Nie wiem… Ale oddaj – powiedziała Rachel i sięgnęła po niego.</div><div>-Nie, kotku – chłopak odstawił kieliszek poza zasięg dziewczyny.</div><div>Rachel wpiła się w jego usta.</div><div>Po chwili całowali się już namiętnie, a w tle dudniła głośna muzyka.</div><div>-Idziemy do innego pokoju? – spytała bawiąc się guzikiem przy koszuli Drew’a.</div><div>Chłopak westchnął, chociaż ręce aż go piekły od powstrzymywania się, żeby nie dotykać Rachy.</div><div>-Znowu cię, nie upilnowałem, mała – przytrzymał jej ręce wędrujące, jak uznał trochę za nisko – Szkoda, że nie możesz być taka jak nie jesteś pijana – zaśmiał się, kiedy próbowała wyrwać ręce z jego uścisku.</div><div>-Ale jestem tylko na wpół pijana… Serio chcę iść z tobą do łóżka – powiedziała dziewczyna i spojrzała w jego oczy.</div><div>-Dobra, dobra – zbył ją Drew – Jaka jesteś, taka jesteś, ale jednak chcę, żebyś pamiętała coś z tego, jeśli zdecydujemy się to zrobić, okey?</div><div>-Ale ja mówię, że nie jestem wcale pijana! Tylko tak na pół!</div><div>Drew się jej przyjrzał. Faktycznie nie wyglądała na pijaną…</div><div>-Nie, śliczna – musnął jej usta – Cholera. Zachowuję się jak dziewczyna, co?</div><div>-Taaak – Rachel pokazała mu język – No choooodź… - kusiła z zadziornym uśmiechem.</div><div>-Nie, mała. Później będziesz na mnie zła.</div><div>-A z Angel się przespałeś – powiedziała ostro, a w jej oczach Drew dostrzegł ból.</div><div>Też go zabolało.</div><div>-To jest cios poniżej pasa, mała. Uważaj, bo zaraz się zgodzę, a później będziesz tego żałować.</div><div>-Nic jeszcze nie piłeś?</div><div>-Może kieliszek, a co?</div><div>-Ja wypiłam dwa. Naprawdę nie jestem pijana. To nie było mocne – zapewniła dziewczyna.</div><div>-Wypiłaś c onajmniej 3 i były dość mocne, bo próbowałem, kochanie.</div><div>-Nie to nie. Jak sobie chcesz. Tylko, że z Angel poszedłeś nawet się nie zastanawiając – powiedziała obrażona dziewczyna.</div><div>-Słuchaj, kotek – Bieber złapał jej twarz w dłonie – Jeśli masz ochotę na sex, to ja serio jestem do twojej dyspozycji – powiedział szorstko – Ale teraz jesteś pijana. Pierwszy raz to coś ważnego. Wypadałoby go zapamiętać, a nie wściekać się na mnie, że wykorzystałem to, że nie byłaś trzeźwa.</div><div>-Nie wściekałabym się – obiecała.</div><div>Drew westchnął głęboko, a dziewczyna wstała z miejsca.</div><div>-A jakby to nie był sex? Całowalibyśmy się, przytulali… - Rachel złapała Drew’a za rękę i ciągnęła w stronę pustego pokoju.</div><div>Drew się jej przyjrzał. Naprawdę nie wyglądała zbytnio na pijaną… Ale jakoś nie chciało mu się wierzyć… W końcu pozory mylą, prawda?</div><div>Rachel zamknęła za nimi drzwi na klucz i posłała Drew kuszące spojrzenie.</div><div>-Mam wrażenie, że prześpisz się z każdą, tylko nie ze mną – zrobiła obrażoną minę, kiedy do niej nie podchodził.</div><div>-Nie przeginaj, okey? – złapał dziewczynę za obie ręce i przycisnął ją brutalnie do ściany – Chcesz sexu? Proszę bardzo – mocnym ruchem ściągnął z dziewczyny spódniczkę – Chcesz zostać zaliczona na imprezie, pijana, w niesamowicie ‘romantycznych’ warunkach? Serio mogę ci to załatwić w każdej chwili, ale może to przemyśl tym swoim pijanym móżdżkiem??? – wpił się w jej usta i powoli zsuwał jej rajstopy. Czuł, że dziewczyna drży. Czuł też to, że jeśli zaraz się nie zahamuje to serio to zrobią.</div><div>-A może poczekajmy – muskał jej szyję – Moglibyśmy pojechać pod namiot… Byłoby fajniej…</div><div>Dziewczyna nie odpowiadała.</div><div>Bieber ściągnął z niej obcisły top i zaczął całować jej dekolt.</div><div>-Też ci się nie chce kończyć, co? – wyszeptała dziewczyna, drżąc od jego dotyku.</div><div>-Możemy TO zrobić, jeśli chcesz – powiedział chłopak pieszcząc jej ciało – Ale może to przemyśl, śliczna…</div><div>-Ale z Angel…</div><div>-Mała – powiedział ostro Drew – O co ci chodzi z tą Angel???</div><div>-Bo Angel… Jak Angel chciała z tobą spać to na pewno nie myślałeś o tym, czy jest trzeźwa, czy nie… Mam po prostu wrażenie, że mnie nie chcesz…</div><div>Chłopak chwilę przyglądał Rachel.</div><div>-Rachy… To, że mówiłem, że się teraz z tobą nie prześpię nie znaczy, że tego nie chcę, tylko to, że myślę o tobie… Nie chcę, żebyś później się złościła… Chciałbym, żeby akurat nasz pierwszy raz był niezwykły… Po prostu strasznie dużo dla mnie znaczysz… - Drew pocałował czule Rachel.</div><div>-Zawsze jedno z nas musi racjonalnie myśleć, prawda? – powiedziała nie do końca zadowolona dziewczyna.</div><div>-Widocznie… - zaśmiał się Drew – Słuchaj, mała. Jeśli będziesz pamiętała o tym co dziś zaszło to możemy to zrobić, jak pojedziemy pod namiot nad jezioro. Moi rodzice pozwolili, żebyśmy pojechali sami… Nie wiem jakim cudem, ale urabiałem ich od początku wakacji.</div><div>Rachel przyjrzała się Drew’owi.</div><div>-Okey? – spytał chłopak.</div><div>-Okey – zgodziła się dziewczyna i przytuliła do klatki piersiowej swojego chłopaka.</div><div><br />
</div><div><br />
</div><div>-Hej, piękna – do Megan przysunął się jakiś pijany koleś, którego kojarzyła tylko z widzenia.</div><div>-Spierdalaj – odepchnęła go od siebie.</div><div>-Może nie tym tonem, co?! – złapał ją mocno za ręce.</div><div>Megan poczuła strach.</div><div>-Puszczaj! – próbowała mu się wyrwać, ale trzymał ją za mocno.</div><div>-Chodź, kotku – wpił się w jej usta i ciągnął ją w jakimś kierunku.</div><div>Dziewczyna wyrywała się, szamotała, nawet próbowała krzyczeć, ale i tak nikt nie zwracał na nią uwagi. Muzyka za głośno grała, było za ciemno i wszyscy byli już porządnie pijani.</div><div>-Drew!!! – wrzasnęła – Nick!!!! – zaryzykowała – Rose! – krzyknęła łamiącym się głosem, a do jej oczu zaczęły napływać łzy. Cholernie się bała.</div><div>Chłopak mocno uderzył ją w twarz.</div><div>-Zamknij mordę!</div><div>Przycisnął ją do ściany i zaczął brutalnie ją całować, jednocześnie próbując wsunąć jej rękę pod sukienkę.</div><div>Cała się trzęsła, a z jej oczu płynęły łzy. Nie potrafiła się od niego uwolnić.</div><div>Nagle poczuła, że jej napastnik rozluźnia uścisk. Zobaczyła za nim Nicka, a za Nickiem Drew’a z Max’em.</div><div>-Carl?! Zostaw ją może co?! – wrzasnął Nick uderzając kolesia po raz drugi.</div><div>-Myślisz, że taki kozak jesteś? – chłopak wprawnie uderzył Nicka w brzuch, ten nie zdążył zareagować i się zatoczył. Dostawał coraz więcej ciosów.</div><div>-Ku**a, zostaw go – syknął Drew i uderzył Carla pięścią w twarz. Chłopak był od niego większy o co najmniej dziesięć centymetrów, ale Bieber wierzył, że ma szansę to przeżyć, bo koleś był pijany, a on nie.</div><div>Chwilę udało mu się unikać ciosów, ale kiedy dostał w wargę i poczuł krew, był pewien, że Jenn już teraz faktycznie wyrzuci go z domu.</div><div>Tym razem Nick przyszedł mu z odsieczą. Kiedy uderzył Carla kilka razy, ten… uciekł. Po prostu uciekł chwiejnym krokiem.</div><div>-O ku**a – Drew złapał się za rozciętą wargę – Nic ci nie jest, Meg? – spojrzał zaniepokojony na siostrę, która stała oszołomiona z do połowy ściągniętymi rajstopami, czerwonymi oczami i mokrą twarzą od łez.</div><div>-Nie – powiedziała i zsuwając się po ścianie objęła kolana rękami i wybuchła płaczem.</div><div>Drew i Nick spojrzeli na siebie.</div><div>-Cholera, dorwę gnoja to rozwalę tak, że już nigdy nie zobaczy słońca – wysyczał kipiący z wściekłości Nick.</div><div>-Może ten twój starszy brat się na coś przyda? Na mnie go nasłałeś. Na tego tam Carla też możesz. Naprawdę nie byłoby mi przykro, gdyby przypadkiem znalazł się jutro martwy w jakimś rowie…</div><div>Nick skinął głową.</div><div>-Ja też – przykucnął obok Megan i złapał jej rękę – Zrobił ci coś?</div><div>Dziewczyna ciągle płakała.</div><div>Nick niepewnie ją objął. Kiedy poczuł, że mu na to pozwala przytulił ją mocno, a ona wtuliła się w niego.</div><div>-Nie zgwałcił mnie, jeśli o to pytasz – powiedziała drżącym głosem od płaczu – A przynajmniej nie zdążył… - znowu zaczęła płakać.</div><div>-Wychodzimy? – spytał Drew.</div><div>Nick skinął głową.</div><div>-Podoba mi się twój pomysł.</div><div>-Poczekaj, tylko znajdę Rachy.</div><div>-Idziemy do mnie? Starych nie ma – powiedział Max, który do teraz się nie udzielał.</div><div>-Okey – Drew pomachał do Rachel, żeby do nich podeszła – Zmywamy się, śliczna.</div><div>Dziewczyna chyba widziała zajście z daleka, bo o nic nie pytała.</div><div>Zaraz podeszła do nich Rose.</div><div>Wyszli na zewnątrz. Nick ciągle przytulał i pocieszał Megan.</div><div>-E, Nick? – odezwał się Drew, a chłopak spojrzał na niego pytająco – Ten… Dzięki za pomoc w ratowaniu siostry i wgl… To pierwszy moment w życiu, w którym nie mam ochoty dać ci w pysk.</div><div>Nick się zaśmiał.</div><div>-Nie ma o czym mówić. Tak szczerze, to mnie w tym momencie też nie korci, żeby zniszczyć tę twoją buźkę.</div><div>Drew się wyszczerzył i objął jedną ręką Rachel.</div><div>-I Rose… dzięki, że…</div><div>-Nie ma za co – powiedziała cierpko kuzynka.</div><div>-Za co? – zaciekawiła się Megan.</div><div>-Za nic – syknęła Rose.</div><div>-Bo ona…</div><div>-Zamknij się!! – krzyknęła Rose – Serio, nie ma o czym mówić.</div><div>Megan przestała dociekać. Głowa za bardzo bolała ją od ciągłego płaczu.</div><div>Kiedy podeszli do domu Max’a, Drew zatrzymał się gwałtownie.</div><div>-Czekaj, czekaj. Czy Angel jest w domu? – spytał z obawą w głosie.</div><div>-Jest… - odpowiedział Max.</div><div>-Shit. Nie idę tam.</div><div>-To niby gdzie teraz pójdziesz? – zakpił Max i otworzył drzwi – Dasz radę, Drew.</div><div>-Max?? – kiedy weszli do przedpokoju usłyszeli niepewny głos Angel.</div><div>-Taaa. To ja.</div><div>Dziewczyna wychyliła się z pokoju.</div><div>-Po co ich tu przyprowadziłeś?? – nie ukrywała swojej ‘radości’.</div><div>-Jakiś gościu próbował zgwałcić Megan.</div><div>Oczy Angel się rozszerzyły.</div><div>-Biedna… - powiedziała nieszczerze – Ja spadam dalej oglądać. Hej. Żadnych orgii mi tam u góry nie urządzać, proszę.</div><div>-Wolisz, jeśli Drew tu zostanie i będzie TO robił tylko z tobą, tak?? A nie, przepraszam… Przecież już go zaliczyłaś… - powiedziała ostro Rachel.</div><div>-W przeciwieństwie do ciebie, prawda złotko? – Angel uśmiechnęła się paskudnie – Tak się składa, że ten twój kochaś buja się we mnie od zawsze… Cóż poradzić.</div><div>-To nie prawda… - powiedziała Rachel z niebezpiecznym błyskiem w oczach.</div><div>-Sama się go spytaj – wzruszyła ramionami – A i jeszcze coś… Zapomniałabym. Drew… Jestem w ciąży.</div><div><br />
</div><div>____________________</div><div><i>Haha, nie podoba mi się. Przez jakiś czas nie dało się tu wejść, bo uznałam, że rozdział jest beznadziejny, a na dodatek ciągle mylą mi się imiona, a Was to denerwuje... Pisać dalej ? Chcecie następne rozdziały ?</i></div>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-78792234838433362032012-01-24T07:11:00.000-08:002012-01-24T07:12:31.915-08:0015. Okey, okey... Wygrałaś.<div> -No to za ile będziesz? – Rachel usłyszała w słuchawce głos Drewa.</div><div>-15 minut?</div><div>-Tak dłuuugo? – jęknął chłopak.</div><div>-Oj, nie marudź – zaśmiała się dziewczyna – Strasznie ci dziękuję, że mnie stamtąd wyrwałeś.</div><div>-Do usług, piękna pani.</div><div>-Oj, się już tak nie podlizuj.</div><div>-JA ? Podlizuję się ?</div><div>-Kocham cię, Drew. Do zobaczenia.</div><div>-Hej, Rachy.</div><div><br />
</div><div><br />
</div><div>Megan szła do sklepu po nutellę, której uznała, że szalenie potrzebuje. Na szczęście udało się jej zostawił upierdliwą kuzynkę w domu.</div><div>Nagle zobaczyła znajoma sylwetkę chłopaka zmierzającego w jej stronę.</div><div>Miała ochotę uciekać, ale tylko opuściła głowę i udała, że szalenie interesuje ją chodnik.</div><div>-Hej – usłyszała głos Nicka.</div><div>Kiedy nie zareagowała chłopak pomachał jej ręką przed oczami.</div><div>Zrezygnowana dziewczyna podniosła wzrok.</div><div>-Przepraszam… Zamyśliłam się – skłamała, starając się nie patrzeć w jego oczy.</div><div>Chłopak przyglądał się jej uważnie.</div><div>-Co jest? – spytał lekko unosząc jej brodę, jednocześnie zmuszając, żeby spojrzała mu w oczy.</div><div>Dziewczyna poczuła motyle w brzuchu, jak zawsze, kiedy ich spojrzenia się spotykały.</div><div>-Nic – odepchnęła jego rękę i poszła naprzód.</div><div>Do końca drogi czuła wzrok chłopaka na sobie.</div><div><br />
</div><div><br />
</div><div>Kiedy Rachel wysiadła z samochodu pod jego domem, Drew szybko do niej podbiegł i wziął torbę z jej ubraniami zanim zdążyła jej choćby dotknąć.</div><div>Złapał dziewczynę za rękę i pociągnął do domu, nie pozwalając jej nawet nic powiedzieć.</div><div>-Rachel przyjechała! – krzyknął informująco rodzinie, wpadł z dziewczyną do swojego pokoju i zamknął za nimi drzwi.</div><div>Rzucił gdzieś na bok torbę Rachel i uśmiechając się do niej objął ją w talii.</div><div>-Hej – uśmiechnął się do niej muskając czule jej usta.</div><div>Dziewczyna nie była w stanie odpowiedzieć, bo nie do końca łapała się w tym co właśnie przed chwilą się zdarzyło.</div><div>-Masz ADHD – stwierdziła Rachel.</div><div>-Też się cieszę, że cię widzę – nie przestawał się uśmiechać i znowu wpił się w jej usta.</div><div>Rachy w końcu pogodziła się z tym o miliard razy na sekundę za dużo bijącym sercem i zarzuciła mu ręce na ramiona.</div><div>Drew przytulił ją mocno do siebie.</div><div>-Wiesz jak tęskniłem? – musnął jej szyję i kołysał delikatnie dziewczynę w prawo i lewo – Doszedłem do wniosku, że stanowczo nie mogę bez ciebie żyć, kochanie.</div><div>Dziewczyna spojrzała mu w oczy i nieświadomie przygryzła wargę. Zrobiło się jej jakoś gorąco.</div><div>-Co ty na to, żebym pokazał ci trochę tej niegrzecznej i może ciut mniej romantycznej części mnie? – pchał dziewczynę lekko w stronę łóżka.</div><div>-Zależy co kombinujesz… - dziewczyna z trudem łapała powietrze.</div><div>-A chcesz się przekonać? – patrzył z błyskiem w jej ciemne oczy i popchnął ją tak, że straciła równowagę i wylądowała na jego łóżku – Dawno cię nie dotykałem… - wsunął ręce pod jej bluzkę.</div><div>Dziewczyna nic nie mówiła, za to słyszał jej przyspieszony oddech i czuł szybkie bicie serca. Miał nadzieję złapać ją właśnie w takim momencie. Rachy była taka rozważna. Miał nadzieję, że uda mu się trochę ją popieścić zanim zda sobie sprawę, że ktoś może ich przyłapać, bla, bla…</div><div>Drew zdjął jej bluzkę przez głowę, a ona posłusznie na to pozwoliła.</div><div>-A co jeśli…</div><div>Chłopak się zaśmiał.</div><div>-Miałem nadzieję, że jednak dasz mi trochę więcej czasu zanim o to zapytasz – wpił się w jej usta, odwracając jej uwagę od jego rąk rozpinających jej stanik.</div><div>-Auuu – jęknął, kiedy dziewczyna mocno uderzyła go w ramie i jej ręce powędrowały do zapięcia stanika.</div><div>Chłopak westchnął i uśmiechnął się do Rachel.</div><div>-Ile minie zanim dasz mi sobie zdjąć stanik? – spytał uśmiechając się uroczo.</div><div>-Zobaczymy, jak będziesz się starał – pokazała mu język ciągle męcząc się z zapięciem.</div><div>-Pomóc? – zaproponował chłopak.</div><div>-No chyba nie żartuj – roześmiała się Rachel – I mam niby uwierzyć, że go zapniesz???</div><div>Drew uśmiechnął się cwaniacko.</div><div>-Przekonałabyś się – wzruszył ramionami.</div><div>Dziewczyna pokręciła głową i wybuchnęła śmiechem.</div><div>-Ale z ciebie głupek.</div><div>-Ej, no nie radzisz sobie z tym zapięciem… Jak dziewczyna może nie potrafić zapiąć stanika?? – dziwił się Drew, przysuwając się do niej bliżej.</div><div>-Giń! – znowu się zaśmiała, odsuwając jego ręce wsuwające się jej pod spodnie i jednocześnie puszczając stanik.</div><div>Drew siedział obok niej i szczerzył się łobuzersko.</div><div>-Jakbyś miał to coś na sobie, to uświadomiłbyś sobie, że to wcale nie jest takie proste… - dalej męczyła się ze stanikiem.</div><div>-Słuchaj, jak go teraz zdejmiesz, to mogę spróbować na sobie.</div><div>Rachel westchnęła głęboko, załamana.</div><div>-Zapnij go mi, ale jak chociaż spróbujesz rozpiąć, to cię rzucę.</div><div>-To szantaż – obraził się Drew, robiąc to o co prosiła go dziewczyna.</div><div>-Dziękuję – odetchnęła z ulgą i sięgnęła po bluzkę.</div><div>-Ale bluzkę zostaw w spokoju – zabrał ją zanim zdążyła złapać.</div><div>Rachel patrzyła na niego morderczo.</div><div>Zniechęcony do dalszych posunięć oddał dziewczynie bluzkę i naburmuszony podszedł do okna.</div><div>-Co to za minka? – spytała Rachel, podchodząc do niego i kładąc mu głowę na ramieniu. Objął ją czule.</div><div>-Ciekawe – powiedział kwaśno.</div><div>Usłyszeli pukanie do drzwi.</div><div>-Rachel, Drew. Co tam robicie? Jenn kazała mi was sprawdzić – usłyszeli głos Justina.</div><div>-Nic – chłopak szybko podszedł i otworzył drzwi ojcu – Nic – powtórzył zły.</div><div>-Wolałbyś, żebyście COŚ robili, tak? – uniósł brwi i zmierzwił włosy synowi.</div><div>-Nie rób tak – Drew odepchnął jego ręce.</div><div>-Dobrze. Idę. Nie będę wam przeszkadzał – uśmiechnął się Bieber.</div><div>-Nie musisz. W NICZYM nie przeszkadzasz – posłał złe spojrzenie Rachel, a dziewczyna się zaśmiała.</div><div>-Oj, Drew – westchnął ojciec.</div><div>-Dobra. Jak masz mówić rzeczy w stylu ‘Oj, Drew’, to możesz jednak iść – chłopak zamknął drzwi przed nosem Justina.</div><div>Rachel patrzyła rozbawiona na złość Drewa.</div><div>-Nie jestem łatwa, Drew i od początku o tym wiedziałeś – dziewczyna musnęła pojednawczo jego usta.</div><div>-Uhm – chłopak zaczął namiętnie ją całować, wplątując ręce we włosy swojej dziewczyny.</div><div><br />
</div><div><br />
</div><div>-Nudzi mi się, dziecko – do pokoju Megan wparowała Rose.</div><div>Megan w spokoju, przy muzyce sięgała do słoika po kolejną porcję nutelli.</div><div>-Yyyy. Jak ty możesz to jeść? – skrzywiła się Rose – Będziesz gruba… A z resztą… Już jesteś.</div><div>Waga Megan była zawsze idealna. Miała nawet kilka kilogramów niedowagi.</div><div>Siostra Drewa wywróciła oczami.</div><div>-Nie podzielę się z tobą – oznajmiła.</div><div>-A kto powiedział, że chce?</div><div>-Wyczytałam to z twojej aury – Meg pokazała na Rose łyżeczką.</div><div>-Dobra, daj – Rose wyrwała zręcznie łyżkę Megan i włożyła ją do ust.</div><div>-Fuuuuj. Idę po nową. Nie będę jadła to samą łyżką co ty. Weź przestań. Nie wkładaj jej z powrotem do słoika. Jeszcze mnie czymś zarazisz – udając obrzydzenie Megan przeszła do kuchni i z żalem stwierdziła, że nie ma żadnej czystej łyżeczki... więc wzięła widelec.</div><div><br />
</div><div><br />
</div><div>-Znowu przegrałeś – Rachel uśmiechnęła się zwycięsko, wygrywając czwartą z rzędu grę w karty.</div><div>-Bo daję ci wygrywać.</div><div>-HA HA HA.</div><div>Drew się uśmiechnął.</div><div>-Nie wierzysz?</div><div>-Ani troszkę – Rachy pokazała mu język.</div><div>-To gramy jeszcze raz.</div><div><br />
</div><div><br />
</div><div>-Widelec? – Rose uniosła ironicznie brwi.</div><div>-Prawie wszystko zeżarłaś! – Megan wyrwała nutelle kuzynce.</div><div>-Jak pięciolatka - Rose wywróciła oczami.</div><div>Meg pokazała jej środkowy palec, po czym siadając w koncie zaczęła jeść nutellę widelcem.</div><div>Kuzynka westchnęła, jak dorosła, którą żenuje zachowanie dziecka i z godnością wyszła z pokoju.</div><div><br />
</div><div><br />
</div><div>-Wygrałam!!!!</div><div>Drew się roześmiał.</div><div>-Okey, okey. Wygrałaś. Niech ci będzie. A teraz należy ci się buziak, kochanie – chłopak złapał delikatnie za brodę dziewczyny i skradł jej całusa – Ale oszukiwałaś.</div><div>Dziewczyna odepchnęła Drewa.</div><div>-Śmiesz mnie o to posądzać?! – udała oburzenie.</div><div>-Śmiem, śmiem, dziewojo.</div><div>-Że jak? – Rachel pisnęła śmiechem.</div><div>Drew uśmiechnął się i czule się jej przyglądał. Nie mógł uwierzyć, że jest takim szczęściarzem i że Rachy jest właśnie jego. Tylko i wyłącznie jego.</div><div><br />
</div><div>_______________</div><div>Wiem... Krótko i dawno nie pisałam... Ale nie mam totalnie pomysłu co pisać... Jak Wy macie to możecie mi coś podrzucić, bo mam masakryczną pustkę w głowie...</div>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-1411642381108672782011-11-10T03:11:00.000-08:002011-11-14T06:29:30.486-08:0014. Rose.<i>A więc tak... Nie miałam pomysłu na dobre wytłumaczenie, że wojny jednak nie ma i usunęłam po prostu końcówkę poprzedniego rozdziału... XD A więc mówię: 'Tego nie było' i piszę dalej jakby nigdy nic, ok? xD Miłego czytania... :) Mam nadzieję, że nie umrzecie z nudów...</i><br />
<i>________________________________________</i><br />
<i><br />
</i><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><i> </i><span class="Apple-style-span">Megan szła na przód, a jej serce biło tak szybko, że aż nie była w stanie za nim nadążyć. Dlaczego zawsze czuła się tak, kiedy musiała przejść obok tego przeklętego Nicka Hale’a??</span></span><br />
<div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopak zlustrował ją wzrokiem i rzucił ‘cześć’, posyłając jej lekko łobuzerski uśmiech.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Hej – ledwo z siebie wydusiła, nie zdobywając się na odwzajemnienie uśmiechu.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Meg nigdy nie miała problemu z rozmawianiem z płcią przeciwną. Do teraz.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Umm… Jak lecą ci wakacje? – Nick zatrzymał się tuż przed nią, chwilę przed tym, jak w głowie dziewczyny mieli się wyminąć i jej dziwne uczucie w żołądku miało się skończyć.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna nieświadomie przygryzła wargę i wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nic szczególnego, ale jakoś żyję – odpowiedziała.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-No to u mnie podobnie – westchnął.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna dostrzegła na twarzy chłopaka niewielkie blizny po laniu spuszczonym mu przez jej brata. Uważała, że dzięki temu wygląda jeszcze bardziej seksownie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopak zauważył, że Megan przygląda się jego twarzy i dotknął się w miejscu, w którym dość mocno było widać, że oberwał.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Twój brat to debil – powiedział uśmiechając się cierpko.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna pokręciła przecząco głową.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Po prostu go wkurzyłeś. Drew już tak ma, że jak ktoś go wnerwi to się na niego rzuca – uśmiechnęła się lekko rozbawiona, co namieszało trochę Nickowi w głowie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Tsaa. Nienawidzę typka.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-On cię też – zapewniła uprzejmie dziewczyna.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Nie zamierzała udawać przed Nickiem, że nie lubi brata, żeby wkupić się w jego łaski. Co to, to nie. Nie zamierzała się dla nikogo zmieniać, ani udawać kogoś kim nie jest.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Nick się roześmiał, co trochę zdziwiło dziewczynę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Jesteś szczera do bólu – powiedział, a z jego ust nie znikał łobuzerski uśmiech, w którym Megan się zakochała.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna też się uśmiechnęła.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-A co tam u niego? Drewa? Jak się ma po spuszczonym mu łomocie przez mojego brata i jego kolegów? – wyszczerzył się słodko Nick.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Megan wkurzyło, to, że chłopakowi sprawia taką przyjemność mówienie o cierpieniu jej brata.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-U niego dobrze. Nie jest takim debilem, żeby nasyłać na ciebie kogoś starszego. ON SAM ZAŁATWIA SWOJE SPRAWY – dziewczyna poszła do przodu zostawiając Nicka samego.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopak patrzył za nią bardzo zdziwiony jej reakcją.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Należało mu się!! – krzyknął za Megan, a ona nie odwracając się pokazała mu środkowy palec – Zadzierasz z Drew, zadzierasz ze mną – uśmiechnęła się do niego ‘słodko’ odwracając się na chwilę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Nick stał przez chwilę zamurowany. Doszedł do wniosku, że Meg ma w sobie coś takiego, co pomimo wszystko, totalnie go przyciąga…</span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><br />
</span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><br />
</span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><br />
</span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;">-Tak? – Drew odebrał telefon przerywając czułości z Rachel.</span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Co robiłeś? – spytał podejrzliwie ojciec.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopak odchrząknął.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-A co miałbym robić?<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Dobra, nieważne – roześmiał się Justin, a Drew miał nieprzyjemne uczucie, że jego tata wie więcej, niż powinien.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Dzwonisz, bo…?<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Słuchaj, urwisie, jutro przyjeżdża Rose i…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Powiedz, że to żart – powiedział przerażony chłopak.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Chciałbym… - westchnął Bieber.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie pozwalaj jej przyjeżdżać!! Rozwali nam całe wakacje! – krzyknął Drew, aż Rachel spojrzała na niego zdziwiona, zapinając swój do połowy rozpięty sweterek.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Młody, jej rodzice wyjeżdżają i…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-To niech jedzie, kur...de z nimi!!<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-To nie takie proste…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Bo?? Oni też nie chcą z nią spędzać nawet sekundy swojego życia?<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Justin nie powstrzymał śmiechu.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Być może, ale to akurat nie o to chodzi. Drew, damy radę. Będzie tylko miesiąc.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Że co, kurwa?!<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Drew.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Kurcze?<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Taaaa. Wiem, że nie pasuje ci to, ale…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie wracam do domu.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Przestań mi przerywać!<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Okey, okey.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Rozmawiałem z rodzicami Rachel i za coś koło tygodni do nas przyjedzie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Serio? – Drew trochę poprawił się humor.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Tak. Ale ty musisz wrócić najpóźniej jutro.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Ale po co… Sami poradzicie sobie z tą jędzą.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Drew.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-No co?? Po co ja tam???<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Bo one się z Megan pozabijają.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Wcale nie… <o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie? A w zeszłym roku...?<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Są starsze.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Czyżby?<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Wkurzasz mnie. Nie chcę mieć rozwalonych wakacji.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-To trzeba było zostać na kolonii.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Jakbyś wiedział, co się stało, to byś tak nie mówił – chłopak się rozłączył.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chwilę siedział wściekły, nie odzywając się.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Co jest? – spytała go Rachel.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopak westchnął.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Muszę wracać dziś albo jutro do domu, bo przyjeżdża moja ukochana kuzyneczka, która kocha wszystkim rozpierdalać życie – powiedział Drew.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Szkoda, że musisz wracać… - dziewczyna od razu posmutniała.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Młody Bieber przysunął się do niej i musnął delikatni jej policzek.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Wielki, wszechmogący itd. Pan Bieber powiedział, że twoi rodzice się zgodzili, żebyś za jakiś tydzień do nas przyjechała.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko, a po chwili uderzyła chłopaka w rękę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Za co? – skrzywił się, ale i lekko uśmiechnął.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Czemu nie możesz chociaż raz nazwać Justina swoim tatą, a nie ‘starym’, czy ‘wielkim Bieberem’, itp.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Drew wzruszył ramionami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Bo jakoś nie przechodzi mi to przez gardło…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna musnęła jego usta, a on uśmiechnął się do niej czule.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Spróbuj – poprosiła.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopak wywrócił oczami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Zobaczę…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><br />
</span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><br />
</span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><br />
</span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;">-Przyjechała – oczy Megan prawie wyszły z orbit, kiedy zobaczyła Rose przez okno – Ale z niej pinda.</span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Megan! – mam trzepnęła ją rozbawiona w tył głowy, a dziewczyna się uśmiechnęła – Ciekawe z iloma chłopakami spała…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Rodzicielka posłała jej mordercze spojrzenie, a Meg wzruszając ramionami poszła otworzyć kuzynce drzwi.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Hej – wyszczerzyła się otwierając i o mało nie trafiając drzwiami Rose – Czemu się odsunęłaś?? – jęknęła.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Kuzynka pokazała jej środkowy palec, chwilę przed tym, jak do wejścia podeszła Jenn.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Witaj Rosy – uśmiechnęła się.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Hej, ciociu – Rose też się uśmiechnęła, a Megan udała, że wymiotuje.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Megan! – upomniała ją rodzicielka.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Dobra, dobra – naburmuszyła się dziewczyna.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Pokaż Rose gdzie będzie spała – Jenn zwróciła się do córki.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Taa. Już. <o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Meg poszła przodem, a kuzynka za nią.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Tu – Megan otworzyła drzwi i pokazała pokój Rose.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nic lepszego nie macie? – dziewczyna uniosła brwi.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie – Meggy uśmiechnęła się do niej sarkastycznie – Nie moja wina, że twoi obrzydliwie bogaci rodzice rozpieścili cię tak, że nic ci już nie pasuje.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Rose też się ‘uśmiechnęła’.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Ojejku. Odezwała się córka Biebera, która na pewno nie ma co jeść – odezwała się sarkastycznie Rose.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Megan wywróciła oczami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Joł, siostra – do pokoju, w którym były dziewczyny wpakował się Drew – Rose – skinął z niezadowoloną miną kuzynce – Sorry za opóźnienie, ale… Naprawdę nie miałem ochoty tu przyjeżdżać – westchnął.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Bo ona tu jest, prawda? – uśmiechnęła się Megan od ucha do ucha.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie. Bo WY tu jesteście, a z wami razem nie da się żyć, królewny – chłopak skrzywił wargi w czymś, co było namiastką uśmiechu i wyszedł z pokoju zostawiając na nowo dziewczyny samym sobie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Dziwka – powiedział Rose, żeby przerwać ciszę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Ja?? Spójrz na siebie, pindo – uśmiechnęła się ironicznie Meg, a Rose z trudem powstrzymała się przed rzuceniem się na kuzynkę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><br />
</span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;">-Meggy, może pójdźcie z Rosy na spacer? Przejdźcie się, co? – zaproponowała Jenn słysząc już dziesiątą kłótnię dziewczyn i wiedząc, że nie będzie w stanie wytrzymać jedenastej.</span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Czemu JA mam z nią iść?? – jęknęła Megan – A Drew nie może??<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Rozmawia z Rachel na skype’ie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Rozmawia z nią już jakieś 3 godziny!!<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Oj, skarbie. Są zakochani.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Megan się skrzywiła.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Idźcie. Ale już. Już was nie widzę – Jenn niemal wyrzuciła dziewczyny za drzwi.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal" style="margin-left: 111.0pt; tab-stops: 111.0pt; text-indent: -111.0pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Tak wgl to ile masz lat, bo zapomniałam, glizdoawate stworzenie, które myśli, że jest atrakcyjne i ma na mordzie wypisane ‘przeleć mnie’? – odezwała się Megan, kiedy tylko wyszły za próg domu.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal" style="margin-left: 111.0pt; tab-stops: 111.0pt; text-indent: -111.0pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-14, dzieciaku, którego nie będzie trzeba uświadamiać, bo i tak nikt, nigdy go nie zachce.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal" style="margin-left: 111.0pt; tab-stops: 111.0pt; text-indent: -111.0pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Coś ci się chyba ostre gadki skończyły, co królowo ciemności? – zakpiła Meg.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal" style="margin-left: 111.0pt; tab-stops: 111.0pt; text-indent: -111.0pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-MI? Chyba żartujesz glutojadzie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal" style="margin-left: 111.0pt; tab-stops: 111.0pt; text-indent: -111.0pt;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Hej, Meg – obok dziewczyn przystanął Nick.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Jakim cudem, za każdym razem, kiedy wyjdę z domu, to cię spotykam? – spytała dziewczyna z lekko przymrużonymi oczami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Nick się roześmiał.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-A bo ja wiem? Moja dziewczyna mieszka dwa domy stąd. Może dlatego.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Megan poczuła jakby dostała w brzuch, a przecież dobrze wiedziała, że Nick ma dziewczynę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Rose – kuzynka uśmiechnęła uwodzicielsko do Nicka i podała mu rękę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Miło mi. Nick – chłopak też się lekko uśmiechnął – Co robicie tak wgl, dziewczyny? Poszłyście się przejść?<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie. Właściwie to wyprowadzam to coś na spacer – Megan wskazała lekceważącym ruchem na Rose, a Nick z trudem powstrzymał wybuch śmiechu.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Meg jest w tobie totalnie zakochana – powiedziała Rose z okropnym uśmiechem, a Megan odpłynęła z twarzy cała krew – Ma na komputerze jakieś twoje zdjęcia i wgl. Ma świra na twoim punkcie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Wcale nie – zaprzeczyła dziewczyna i poczuła, że teraz dla odmiany zaczęły ją piec policzki.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopak był trochę zmieszany i nie wiedział do końca, czy ma wierzyć Rose.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Uśmiechnął się życzliwie do Meg.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Chyba muszę już iść, a wy się nie pozabijajcie – znowu się uśmiechnął i ruszył dalej.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">W oczach Megan pojawiły się łzy, rzuciła się biegiem do domu, wpadła do pokoju, padła na łóżko i ukryła twarz w poduszkach.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><br />
</span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Meg usłyszała pukanie do drzwi jej pokoju.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Spadaj – burknęła, nie podnosząc głowy.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Mała… - Drew wszedł do środka i usiadł obok niej, na łóżku – Weź się nie przejmuj. Nic się nie stało.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Jak to?! Dla mnie stało się dużo!!<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Z tego co mi mówiła Rose, to myślę, że nie masz czym się martwić. Nick mógł jej wgl nie uwierzyć. Weź się nie przejmuj, młoda. Nie ma czym.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna niepewnie podniosła twarz z nad łóżka.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Myślisz?<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Pewnie – chłopak zmierzwił włosy Megan.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie rób tak! – syknęła dziewczyna i to samo zrobiła z jego włosami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Okey, okey – Drew uniósł ręce w obronnym geście – A tak odchodząc od tematu, to spróbuj… dobra. Nie będę prosił, żebyś ją polubiła, bo wiem, że to nie ma sensu i że to jest bardziej niż nie możliwe, ale… może ją zaakceptuj? Zacznij tolerować? Proszę. Zrób coś, żeby nasze wakacje nie były przez nią zepsute. Rose potrafi być czasem nawet miła…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Tsaa – odpowiedział sarkastycznie Meg.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Powiedziałem CZASEM i NAWET – zaśmiał się Drew – Ale z tego co widzę to ostatnio ty jesteś jeszcze bardziej wredna dla niej, niż ona dla ciebie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Psycholog się znalazł – prychnęła Megan.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Jak sobie chcesz – chłopak wzruszył ramionami i poszedł do drzwi – Ale przemyśl to. Byłoby łatwiej nam wszystkim.</span></div><div class="MsoNormal"><br />
</div>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-74569926279860771082011-10-24T08:43:00.000-07:002011-10-24T08:44:01.808-07:00infoSłuchajcie. Niektórym nie podoba się pomysł z wojną, to mogę to cofnąć, czy coś XD Np. może się okazać, że to jakiś żałosny żart, albo jeszcze coś innego. Coś bym wymyśliła ;P Jak będzie 5 osób, które nie chcą wojny, to nie bd XD lol. A jak nie to piszę dalej. Po głębszych przemyśleniach doszłam do wniosku, że możecie mieć rację co do tego, że to nie najciekawszy pomysł z tą całą wojną ;) A więc piszcie ;P xD:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-86777023532663833172011-10-19T08:48:00.000-07:002011-12-27T02:27:09.631-08:0013. Jakoś to przeżyję.<div> -Matt?! – zszokowany Drew otworzył szeroko oczy.</div><div>-Drew! – niebieskooki uśmiechnął się szeroko i podszedł bliżej chłopaka – Jak ty urosłeś!</div><div>-No wiesz…. Trochę mnie nie widziałeś – nastolatek odwzajemnił uśmiech.</div><div>-A to kto…? – zaciekawił się Matt zwracając wzrok na Rachel.</div><div>-Moja dziewczyna-Rachel – powiedział dumnie Drew – Rachel. To jest Matt. Przyjaciel moich rodziców, ojciec mojej siostry i mój najlepszy kumpel.</div><div>Matt znowu się uśmiechnął, a Rachel bardzo zszokowała wzmianka o 'ojcu mojej siostry'....</div><div>-Co tu robisz, Drew? – spytał blondyn.</div><div>-Przyszedłem na zakupy z Rachy…</div><div>-Nie w sklepie, tylko w Lodnynie – zaśmiał się Matt.</div><div>-Umm… To długa historia… Ty mieszkasz tu gdzieś w pobliżu?</div><div>-Tak. A właśnie tak się składa, że za tydzień lecę do Kanady.</div><div>-Do Toronto?</div><div>-Tak.</div><div>-Ooo. To może zabiorę się z tobą?</div><div>Rachel jakby posmutniała na wieść o wyjeździe chłopaka.</div><div>-Nie ma sprawy. Możemy lecieć razem.</div><div>-Wiesz, co, Matt? Jak wyjechałeś to mama znowu była smutna. Przez pierwsze dni to tylko czekała aż zadzwonisz, a szczerze uśmiechała się tylko jak z tobą rozmawiała… Myślała, że nie widzę, kiedy wymusza uśmiech, bo byłem mały, ale ja wiedziałem… - w brązowych oczach chłopaka pojawił się smutek.</div><div>-Ale musiałem wyjechać… - Matt ciężko westchnął - Nie powinniśmy wtedy...</div><div>-Dobra, nie wracajmy do tego - wtrącił się chłopak - Stało się, a ja bardzo kocham Meggy. Szczerze mówiąc to też wolałbym, żebyś to ty był moim tatą… - westchnął chłopak.</div><div>-Co ty mówisz! Justin jest…</div><div>-Oj, tam. Nie ty jeden go bronisz, a mnie to nie rusza. Nie ma go praktycznie nigdy z nami. Mówię co czuję i co widzę.</div><div>Matt zmierzwił włosy Drewa, a ten spojrzał na niego z ironicznym uśmiechem.</div><div>-Mam prawie 16 lat.</div><div>-No i? – Matt się uśmiechnął – Muszę spadać, dzieci. Hej. Zgadamy się jeszcze, Drew.</div><div>-Okey. Hej, Matt – Drew pomachał niebieskookiemu na pożegnanie.</div><div>-Ej, Drew… - zaczęła niepewnie Rachel, kiedy z zakupami wracali do domu.</div><div>-No?</div><div>-Megan jest strasznie podobna do tego Matta… - powiedziała niepewnie dziewczyna.</div><div>-Bo jest jego córką.</div><div>Chwilę szli w ciszy.</div><div>-Jak to? - Rachel w końcu była w stanie się odezwać.<br />
-A tak to. Dobra, nie pogłębiajmy tego tematu. Tak jest i tyle. Nie przekazuj tego dalej, gdybyś mogła.</div><div>Rachel objęła Drewa i do końca drogi szli przytuleni.</div><div>Kiedy weszli do środka, Drew bez słowa przekazał ciotce swojej dziewczyny zakupy i poszedł do pokoju, w którym chwilowo mieszkał z Rachel.</div><div>Usiadł na łóżku, a ona przysiadła na dywanie.</div><div>Dziewczyna była na siebie zła, że niepotrzebnie się odezwała, bo Drew jakoś od tego czasu nie powiedział do niej ani jednego słowa.</div><div>Rachel się zamyśliła, a on przyglądał się jej czule.</div><div>Kiedy dziewczyna to zauważyła zarumieniła się lekko.</div><div>Drew zsunął się z łóżka i uśmiechając się lekko odgarnął kosmyk włosów z jej twarzy.</div><div>Serce Rachel przyspieszyło, a chłopak delikatnie unosząc jej brodę wpił się w jej usta.</div><div>-Wiesz, co? Jak będę gdzieś jechał z rodzinką w te wakacje to namówię ich, żebyś pojechała z nami. Co ty na to? – Drew znowu musnął usta dziewczyny.</div><div>-Bardzo chętnie… - Rachel też się do niego uśmiechnęła.</div><div>-To fajnie… - chłopak delikatnie podciągnął bluzkę dziewczyny i zaczął rysować palcem po jej brzuchu.</div><div>Nagle telefon Drewa zaczął dzwonić, a ten tylko westchnął i odebrał.</div><div>-CO? – spytał niegrzecznie.</div><div>-Przeszkadzam? – po drugiej stronie usłyszał lekko ironiczny głos.</div><div>-Megan? Umm…</div><div>-Jesteś z Rachel i knujesz jakieś świństwo, co?</div><div>-Umm…</div><div>-I ci przerwałam?</div><div>Chłopak nic nie mówił.</div><div>-Jestem aż taki przewidywalny? A poza tym… Wcale nie knułem… - chłopak zostawił Rachel i wyszedł za drzwi – niczego aż tak niedobrego…</div><div>-Oj, Drew.</div><div>-A co chciałaś?</div><div>-Słuchaj… Znasz Nicka Hale?</div><div>-Wiesz, że znam. Nienawidzimy się.</div><div>Dziewczyna chwilę nic nie mówiła.</div><div>-Strasznie mi się podoba – powiedziała niepewnym głosem.</div><div>Drew jęknął.</div><div>-Nie chcę takiego gnoja w rodzinie… A co jak zrobi ci dziecko i…</div><div>-Zamknij się, Drew. Chodzisz z nim do klasy. Chcę tylko wiedzieć, czy kiedyś coś o mnie mówił.</div><div>Drew chwilę myślał.</div><div>-Nie rozmawiam z nim, ale… Kiedyś coś wspominał, że mam zajebistą siostrę i że szkoda mu cię, bo musisz mieszkać ze mną i Justinem i mówił… Umm. Tyle – chłopak w porę ugryzł się w język. Nick mówił też, że Jenn na pewno zrobiła sobie dziecko z kimś innym, bo to niemożliwe, żeby Bieber spłodził takie cudo. Drew się skrzywił.</div><div>-Coś chciałeś jeszcze powiedzieć – powiedziała dziewczyna.</div><div>-No… mówił coś tam, że jesteś cudowna, ale o ile wiem to on ma dziewczynę…</div><div>-Wiem, ale wiesz… Co to dla mnie.</div><div>-Gdzie się podziała tamta Megan?? Podmienili cię kosmici?</div><div>Dziewczyna zachichotała.</div><div>-W sumie to całkiem prawdopodobne… Dzięki za info, Drew. Hej. Miłego… No emm… z Rachel. Tylko nie przegnijcie.</div><div>-Jasne, mamo – odpowiedział cynicznie chłopak i rozłączając się wrócił do pokoju.</div><div>-Co chciała? – spytała Rachel.</div><div>-Podoba się jej Nick Hale – Drew się skrzywił.</div><div>Dziewczyna też nie miała za entuzjastycznej miny.</div><div>-On jest od niej starszy o jakieś…</div><div>-3 lata – podrzucił Drew.</div><div>-To sporo…</div><div>-Mój tata od mojej mamy jest starszy o ponad 2. W sumie to nie tak dużo. Tak mi się zdaje.</div><div>-No w sumie… - przyznała dziewczyna, a chłopak nie odrywał od niej wzroku nawet na sekundę.</div><div>-Drew… Nie patrz się tak… - zaśmiała się lekko zmieszana dziewczyna.</div><div>-No wiesz… Po prostu korzystam z tego, że najpiękniejsza dziewczyna na świecie jest moja – uśmiechnął się czule i wpił się w usta Rachel. Zachłannie ją całował, a dziewczyna również chętnie odwzajemniała pocałunki.</div><div>Chłopak ze względów bezpieczeństwa zamierzał nie posuwać się dalej, bo nie miał ochoty zostać przyłapanym po raz kolejny przez świętego Nicka.</div><div>-Czy każdy Nick musi być takim idiotą?? – spytał Drew w pewnym momencie.</div><div>-Możliwe – westchnęła Rachel – Ale Nick Jonas jest w porządku.</div><div>-Nie! – zaprzeczył szybko Drew krzywiąc się – Nienawidzę gościa.</div><div>-Bo…?</div><div>-Mnie wkurza.</div><div>-Bo?</div><div>-Bo tak – chłopak nie zamierzał się tłumaczyć tylko pocałował dziewczynę po raz kolejny.</div><div>-Zawsze jak masz mi coś wyjaśnić to mnie całujesz – westchnęła Rachel.</div><div>-A nie podoba ci się to??</div><div>Dziewczyna lekko się zarumieniła.</div><div>-Może i podoba, ale chciałabym usłyszeć jednak odpowiedź. A więc słucham.</div><div>Chłopak uśmiechnął się łobuzersko i znowu spróbował pocałować Rachel. Dziewczyna go odepchnęła, ale on nie dał za wygraną i ignorując jej protesty wpił się w jej usta. Pocałunek przerodził się w bardzo namiętny. Rachel nie potrafiła dłużej niż 5 sekund protestować. Nie kiedy Drew był tak blisko. Z lekkim niepokojem zauważyła, że zrobiłaby pewnie wszystko na co Drew miałby ochotę…</div><div>-Ktoś idzie – Rachel tym razem naprawdę mocno odepchnęła Drewa.</div><div>Chłopak z prędkością światła podniósł się z ziemi i zaczął udawać, że pisze coś na telefonie, a Rachel sięgnęła po książkę z półki i zaczęła zawzięcie ją czytać.</div><div>Drzwi się otworzyły i do środka wszedł kuzyn Rachel, którego młody Bieber wcześniej nie widział.</div><div>-Yo, Rachel – uśmiechnął się chłopak.</div><div>-Jesteś – dziewczyna też się uśmiechnęła – Hej, Kev.</div><div>-Wpadłem tylko na chwilkę. Będę wieczorem tak ogólnie, na dłużej. Dobra. To was zostawiam. No, róbcie co tam chcecie. A i Rachy… Czytasz książkę do góry nogami – puścił do niej oko z rozbawionym uśmiech i zniknął za drzwiami.</div><div>Kiedy tylko usłyszeli kroki oddalającego się chłopaka Drew parsknął śmiechem, a Rachel rzuciła w niego książką.</div><div>-Niezły pomysł czytać książkę do góry nogami. To jakiś wyższy stopień trudności?? – dalej śmiał się Drew.</div><div>Dziewczyna udała obrażoną.</div><div>-Ej, Rachy… No żartuję przecież – Drew spróbował przytulić brązowowłosą, ale ta mu się wyrywała – No weeeeź – chłopak zamknął ją w niedźwiedzim uścisku i musnął jej szyję.</div><div>-Kochasz mnie, co? – spytał Drew nie puszczając Rachel.</div><div>Dziewczyna nie odpowiedziała.</div><div>-Bo ja cię straaaaaaasznie. Najbardziej na świecie. Kocham cię – chłopak musnął usta Rachel, a ona uśmiechnęła się lekko, pokonana.</div><div>-Też cię kocham, głupku – odpowiedziała, a Drew pogładził ją czule po policzku.</div><div>Dziewczyna usiadła na łóżku, a Drew przytulił się do niej.</div><div>-A tak wgl… To pamiętasz coś z imprezy u Amy?? – zaciekawił się chłopak.</div><div>Rachel się zmieszała.</div><div>-A zrobiłam coś złego?? Nie za wiele pamiętam… Pamiętam, że cię spotkałam… A później już praktycznie nic. Pamiętam, że się całowaliśmy…</div><div>Drew się uśmiechnął.</div><div>-Następnym razem cię przypilnuję, żebyś nie piła aż tyle.</div><div>-A co zrobiłam??? – w oczach dziewczyny pojawił się lęk.</div><div>-Nic… No… Umm… Chciałaś iść ze mną do łóżka.</div><div>Z ust dziewczyny dobył się tłumiony okrzyk zaskoczenia. Jej oczy się rozszerzyły i czekała na dalszą relację chłopaka.</div><div>-Niczym się nie przejmuj – Drew przytulił ją mocniej i pocałował w czoło – Do niczego nie doszło.</div><div>Rachel odetchnęła z ulgą.</div><div>-Nie jestem taki. Wiedziałem, że byś tego później żałowała, a poza tym… Jakbyśmy chcieli kiedyś to zrobić to fajnie by było gdyby obie strony były trzeźwe i mogły o tym zadecydować. Czy chcą…</div><div>Dziewczyna patrzyła w oczy Biebera.</div><div>-Dziękuję – szepnęła i musnęła jego usta.</div><div>-Nie ma sprawy, chociaż wiesz… Właśnie dlatego następnym razem będę cię pilnował. Bo nie wiem, czy udałoby mi się znowu tak zachować – powiedział Drew uśmiechając się niepewnie i zakładając kosmyk włosów za ucho dziewczyny.</div><div>Serce Rachel jeszcze nigdy nie biło tak szybko.</div><div>Chwilę leżeli tak w ciszy. Napawając się swoją obecnością.</div><div>-A jak było… z Angel? - kiedy tylko dziewczyna wypowiedziała te słowa od razu pożałowała, bo poczuła, że to boli i ją i Drewa.</div><div>Chłopak chwilę nic nie mówił tylko patrzył niewidzącym wzrokiem w sufit.</div><div>-Było fajnie – powiedział smutno – Przepraszam, Rach… Jestem totalnym idiotą.</div><div>Dziewczyna nie odzywała się.</div><div>-Jakoś to przeżyję - westchnęła po jakimś czasie.</div><div>Bieber nachylił się nad nią i musnął czule jej policzek.</div><div><br />
</div>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-49535081969591144772011-10-17T01:01:00.000-07:002011-12-27T02:14:58.183-08:0012. Megan.<div align="center" class="MsoNormal" style="tab-stops: 111.0pt; text-align: center;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><br />
</span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;"> -Megan! Wyjdź z pokoju! Mam wrażenie jakbyś w ogóle z nami nie mieszkała! – nastolatka usłyszała wołanie mamy. Zamierzała je zignorować, ale Jenn wściekła wparowała do jej pokoju. Chociaż jej rodzicielka z natury była osobą spokojną od czasu do czasu Megan udawało się wyprowadzić ją z równowagi.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Po co?? Nie mam ochoty – burknęła dziewczyna.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Kochanie… Nie możesz siedzieć tu całym dniami… A poza tym są wakacje. Spotkaj się z kimś…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie dzięki – powiedział sucho Megan.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Kotku… Proszę – Jenn z każdym słowem łagodniała. Usiadła obok córki na łóżku.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Mamo. Słucham muzyki.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Justin przyjechał, a ty widziałaś się z nim może dwa razy, chociaż mieszkacie w jednym domu.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie lubię go – dziewczyna zawsze była przerażająco bezpośrednia, a jej ciemnoniebieskie oczy nie przestawały mieć wyzywającego wyrazu.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Megan. Masz prawie 13 lat. Nie zachowuj się jak dziecko.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Bo co? – dziewczyna bezczelnie się uśmiechnęła.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Co ja ci zrobiłam, Meggy, że tak mnie nie lubisz?? – w oczach Jenn pojawiły się łzy.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Po prostu nie mam nastroju.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie masz nastroju od ponad miesiąca, kotku…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Mamo… - dziewczyna przygryzła wargę. Nie lubiła rozmawiać z mamą… W ogóle o sprawach dla niej ważnych, ale mama wyglądała tak smutno… - Po prostu… To przez chłopaka – w oczach Megan pojawiły się łzy, które ją samą zirytowały.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">W oczach Jenn można było dostrzec niemałe zdziwienie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Przytuliła szybko swoją córkę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Skarbie… Czemu nic nie mówiłaś? – mama gładziła córkę troskliwie po plecach.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Bo… To boli. Myślałam, że uda mi się zapomnieć – głos dziewczyny drżał, a z jej oczu popłynęło kilka pojedynczych łez.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Jenn bardzo zdziwiło wyznanie córki. W Megan kochało się 99% chłopaków w przedziale wiekowym 11-15. Nastolatka wyglądała bardzo dojrzale jak na swój wiek, a za razem słodko i lekko dziecinnie, co samo sobie zaprzeczało i na co chłopcy lecieli jak na lep. Uroku dodawały jej niesamowicie niebieskie oczy, które boleśnie przypominały Jenn Matta. Megan miała idealną figurę i brązowe, dość długie, lekko falowane włosy, które zawsze układały się idealnie. Jej rysy i w ogóle całokształt przynosił Jenn na myśl gwiazdę filmową.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie martw się, Meggy. Znajdziesz innego chłopca… Widzę jak wszyscy chłopcy na ciebie patrzą – powiedziała rodzicielka.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Jak? – w zaczerwienionych oczach Megan pojawił się błysk, a na jej ustach lekki uśmiech.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Wszyscy najchętniej byliby twoimi chłopakami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Uśmiech Megan się pogłębił.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Żartujesz – machnęła ręką, ale widać było, że od razu ma lepszy humor.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Przyrzekam – Jenn przyłożyła rękę do serca – Wszyscy chłopcy się za tobą oglądają.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Dzięki, że tak mówisz… - dziewczyna uśmiechnęła się smutno – Ale mu się nie podobam…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Jak to? Co się stało?<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Po prostu wydawało mi się, że on też jest mną zainteresowany, a teraz ma dziewczynę… - Megan znowu stała się bardzo smutna.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Dziewczyna nie ściana. Da się przesunąć – Jenn mrugnęła do córki.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Że co? – spytała rozbawiona Megan i za razem zszokowana, że powiedziała to jej mama.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Po prostu myślę, że jeśli faktycznie ten chłopak też cię lubi to nie powinnaś tak łatwo się poddawać.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Tak myślisz?<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Tak, Meggy. Idę na obiad. Chodź też – Jenn uśmiechnęła się do córki, a ta niepewnie wstała i poszła za rodzicielką do jadalni.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Auu… To boli! – krzyknął Drew, kiedy kuzyn Rachel strzelił już w niego drugi raz z pistoletu na kulki.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Max. Zachowuj się. Błagam – jęknęła Rachy i spróbowała wyrwać dziecku pistolet.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie! Spadaj! – wrzasnął sześciolatek uciekając z plastikową bronią.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Fajna rodzinka – westchnął Bieber.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Też ich kocham – powiedziała Rachel sarkastycznie, ze zmęczoną miną.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Drew przekrzywił lekko głowę, podniósł się z krzesła i podszedł do dziewczyny.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Próbował wyczytać z jej wyrazu twarzy, czy pozwoliłaby mu na pocałunek.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Uśmiechnął się do niej lekko i powoli przysunął swoje usta do jej, aż się złączyły. Dziewczyna odwzajemniła pocałunek, który przerwał im starszy kuzyn Rachel – Nick.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Yyy…. Ja na miejscu mojej mamy nie pozwoliłbym wam spać w jednym pokoju – siedemnastolatek uniósł brwi – Ale już ręce z jej tyłka, Bieber! <o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Drew szybko puścił dziewczynę i spróbował udawać niewiniątko.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Wszystko widzę – powiedział ostro Nick – Mama zaprasza was na obiad.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Okey. Zaraz przyjedziemy – uśmiechnęła się do niego Rachy.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Teraz – warknął kuzyn i wyszedł z pokoju.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Kiedy chłopak zniknął za drzwiami Drew spróbował kontynuować to na czym skończyli, ale dziewczyna odepchnęła go z niedostępną miną i wyszła z pokoju za kuzynem. Drew powlókł się za nimi.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Cześć, Meggy. Miło cię widzieć – kiedy dziewczyna usiadła przy stole Justin uśmiechnął się do niej ciepło.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Hej – powiedziała sucho Megan i zaczęła nakładać sobie na talerz surówkę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie zjesz nic więcej? – spytała Jenn.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Nastolatka pokręciła głową.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie mam ochoty, a poza tym nie mogę być gruba – powiedziała chłodnym tonem.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Jenn z bólem zauważyła, że Megan zawsze bardzo zamyka się przy Justinie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Gjupia. Nie będziesz gjuba, pjawda mamo? – odezwała się Kristy.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Zamknij się bachorze – warknęła Megan.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie odzywaj się tak do siostry! – krzyknął Bieber.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Okey – Megan uśmiechnęła się wrednie i odeszła od stołu znikając w swoim pokoju trzaskając drzwiami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Justin… - westchnęła Jenn – Dopiero co udało mi się ją wyciągnąć z pokoju…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Czyli, że to moja wina?? – spytał zły JB.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Jenn ze smutnym wyrazem twarzy pokręciła głową.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Bieber zauważył, że sprawił żonie przykrość. Wstał od stołu i podszedł do niej obejmując ją od tyłu i muskając jej policzek.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Przepraszam… - powiedział ze skruchą – Porozmawiam z nią.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Myślę, że to nie jest…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Jenn nie skończyła, bo Bieber zniknął w pokoju ich… jej córki.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Mamo. Drew i Rachel się całują – doniósł siedemnastolatek rodzicielce, kiedy wszyscy usiedli przy stole.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Młody Bieber wybuchnął śmiechem.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Po pierwsze, kujonku: masz siedemnaście lat i skarżysz mamusi, a po drugie: mamy po 15 lat, a całowanie się nie jest o ile wiem zakazane. Sam byś kiedyś spróbował – powiedział Drew.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Nick poczerwieniał ze złości.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Drew. Zachowywałbyś się grzeczniej – upomniała go Sara – ciotka Rachel.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Okey – zgodził się Drew i zabrał się za jedzenie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Z jednej strony Rachel była zła na Drewa za to odgryzienie się kuzynowi, ale z drugiej… miała ochotę uściskać go z wdzięczności. Nienawidziła tej rodziny. Wszyscy byli tacy sztywni. Dusiła się w ich towarzystwie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Bieber zapukał do pokoju Megan, ale kiedy nie usłyszał odpowiedzi i tak wszedł.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Hej - zamknął za sobą drzwi.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Spadaj – powiedziała zła dziewczyna nie racząc go nawet wzrokiem.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie odzywaj się tak do mnie – powiedział ostro Justin.</span><br />
<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Bo co?? Nie jesteś moim ojcem - burknęła dziewczyna.</span><br />
<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Bieber poczuł, jakby ktoś wbił mu nóż w serce.</span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Kochanie… Chodź z powrotem…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie – powiedziała dziewczyna głosem, który miał świadczyć o tym, że nie wdaje się w żadne dalsze dyskusje.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Zrób to dla mamy… Proszę cię, Meggy – mówił błagalnie Bieber.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Megan spojrzała na Justina.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Dobrze… - westchnęła zrezygnowana. Wiedziała, że jej zachowanie rani Jenn. Uznała, że raz może jakoś przeżyć wspólny obiad. Żałowała, że nie ma Drewa. On zawsze ją rozumiał. Był jej starszym bratem, którego kochała.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;"><o:p><br />
</o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Resztę obiadu zjedli w spokoju i ciszy.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Rachel. Pozmywaj naczynia – bardziej rozkazała niż poprosiła ciotka dziewczyny.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Ale zmywałam wczoraj…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Bez sprzeciwu! <o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Wszyscy wstali od stołu, a Rachel i Drew zostali w kuchni.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Oni nie mają zmywarki?? – zdziwił się młody Bieber.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie. Pewnie dlatego, żeby każdego lata mogli traktować mnie jak służącą – powiedziała dziewczyna z zaciśniętymi ustami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Pomogę ci – zasugerował Drew.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Okey. Ale pod warunkiem, że niczego nie zbijesz, bo nas zabiją.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Dobra. Postaram się – chłopak puścił jej oko i biorąc ją z zaskoczenia skradł jej soczystego całusa.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Rachel mimowolnie się uśmiechnęła i wzięła ze stołu pierwszy talerz.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Bieber od zawsze wiedział, że Megan nie jest jego dzieckiem. Powinien był się do tego przyzwyczaić, pogodzić się z tym, ale... Nie potrafił. Kiedy patrzył na dziewczynkę… widział Matta. Odetchnął głęboko. To go bolało. Raniło go to od czternastu lat.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-A oni mają tu coś takiego jak telewizja? – spytał Bieber podczas szorowania naczyń z Rachel.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-A mieszkają w Lodnynie. Jak można nie mieć telewizora w domu?! – spytał zszokowany Drew.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Właśnie tak.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-A radio??<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-No…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Gdzie?<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna wskazała Drewowi stare urządzenie stojące na szafce.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopakowi rozszerzyły się oczy.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-To coś to jest radio??? <o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Tak. I nawet nieźle odbiera – uśmiechnęła się lekko Rachel i podeszła do antyku.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Wytarła ręce w swoją bluzkę i włączyła radio.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Leciała piosenka ‘Teach me how to dougie’.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Na ustach Drewa wykwitł szeroki uśmiech i zaczął tańczyć w rytm muzyki.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Rachel patrzyła na niego przez palce, którymi zakryła oczy.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Nie ma co. Drew odziedziczył po Justinie talent do ruszania się. Do tańca, który powodował u dziewczyn nieodpowiednie myśli.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Przestań – poprosiła rozbawiona dziewczyna, dając mu lekkiego kuksańca w rękę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Młody Bieber uśmiechnął się szeroko i musnął usta dziewczyny.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Wzięli się za dalsze mycie naczyń, tylko, że przy muzyce.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">W pewnym momencie Drew wpadł na pomysł ochlapania swojej dziewczyny wodą z pianą.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Co ty robisz?! – pisnęła dziewczyna i śmiejąc się też go ochlapała.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Zaczęła się prawdziwa bitwa, którą przerwał wuj Rachel wpadający do kuchni ze złowieszczą miną.<o:p></o:p></span></div><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;">-On zaczął… - tylko tyle zdołała z siebie wykrztusić dziewczyna, która z trudem powstrzymywała kolejny wybuch śmiechu. Z Drewem nawet mycie naczyń wydawało jej się niesamowitym przeżyciem. </span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><br />
</span><br />
<span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;">_____________________________________</span><br />
<i>Taaa. Nowa postać XD Co wy na to ? ;P :)</i>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-74746140458023158542011-10-05T11:44:00.000-07:002011-10-06T10:46:25.435-07:0011. Przepraszam...<div>-Słuchaj mamo… Mam taką sprawę… - Drew zaczął rozmowę przez telefon.</div><div>-Słucham – usłyszał po drugiej stronie słuchawki,</div><div>-Umm… Mogę wrócić do domu?</div><div>-Co?? Nie podoba ci się tam? Coś się stało?</div><div>-Tu mi się podoba, tylko… Angel. Proszę. Mogę wrócić?</div><div>-Jasne… Wystarczy ci na bilet?</div><div>-Pewnie. Tylko musisz zadzwonić do moich opiekunów, żeby mnie puścili.</div><div>-Okey. To czekamy. Daj znać o której po ciebie przyjechać na lotnisku – powiedziała Jenn.</div><div>-Dobra. Kocham cię. Uściskaj ode mnie Kristy.</div><div>-Oczywiście. Ja cię też. Poczekaj. Tata coś chce.</div><div>-Drew? – chłopak usłyszał w słuchawce głos ojca.</div><div>-No?</div><div>-Zgadnij ile twój filmik ma wyświetleń?</div><div>-10.000? – strzelił chłopak.</div><div>-Jest 500.000!!</div><div>-Łaaa – Drew o mało nie zemdlał z wrażenia – Muszę kończyć, tato. Hej.</div><div>-Cześć, urwisie.</div><div>Chłopak się rozłączył.</div><div>Był już prawie całkiem spakowany.</div><div>Wrócił do pokoju. Zastał tam Angel siedzącą po turecku na łóżku.</div><div>-Cześć – przywitała go jak gdyby nigdy nic.</div><div>Chłopak uznał, że nie ma sensu odpowiadać i dorzucił do walizki ostatnie rzeczy.</div><div>-Wyjeżdżasz? – spytała zdziwiona.</div><div>-A to twoja sprawa? – zapytał mordując ją wzrokiem.</div><div>-W zasadzie…</div><div>-Nie. Nie twoja – zapewnił ostro.</div><div>-Ale chcę tylko wiedzieć, czy mam wolne łóżko…</div><div>-Żeby zaciągnąć tu dziś kolejnego chętnego?? – Drew posłał jej spojrzenie, od którego przechodzą ciarki. W jego oczach był ogromny smutek, ból i wściekłość.</div><div>Dziewczyna niespokojnie poruszyła się na łóżku.</div><div>-Do niczego cię nie zmuszałam – powiedział spuszczając wzrok.</div><div>-No, ależ oczywiście! Przecież oboje doskonale wiemy, że nie musiałaś – wysyczał.</div><div>Zanim chłopak się szybko odwrócił zauważyła w jego oczach łzy.</div><div>-A pieprz się tam z kim chcesz i wgl. Życzę ci udanego życia. Żadnych więcej prób samobójczych i tak dalej. Żyj sobie spokojnie, w zakłamaniu i oszustwie. No… Ale pamiętaj, że jeśli kiedykolwiek ja bym próbował się zabić to z twojego powodu. Tylko mówię, żebyś nie miała później niepotrzebnych zagadek do rozwiązywania – chłopak mówił odwrócony, głosem, który był na pierwszy rzut oka spokojny, ale Angel naprawdę przeszedł od niego dreszcz – A więc. Hej – odwrócił się z powrotem na siostrę swojego przyjaciela – Wydawało mi się, że ten wysoki blondyn bardzo chętnie by cię przeleciał. Myślę, że jest na to jakaś szansa – mrugnął do niej z uśmiechem i wyszedł spokojnie z pokoju.</div><div>Dziewczyna siedziała zamurowana nie potrafiąc się ruszyć. Słowa Drewa ruszyły ją do głębi.</div><div><br />
</div><div>Kiedy chłopak tylko zniknął za drzwiami nie dał rady powstrzymać łzy, która spłynęła mu po policzku. To jednak nadal bolało…</div><div>Ruszył szybkim krokiem do wyjścia.</div><div>Zamówił taksówkę, która czekała już na niego przed hotelem.</div><div>-Lotnisko – rzucił wsiadając.</div><div>-Coś marną masz minę, chłopcze – zauważył taksówkarz ruszając – Przez dziewczyne.</div><div>Drew uśmiechnął się lekko.</div><div>-Mądry pan jest.</div><div>-Żaden mądry. Po prostu każdy rodzaj smutku da się rozróżnić.</div><div>-Naprawdę? – zdziwił się chłopak.</div><div>-Tak. Uczysz się tego z upływem czasu.</div><div>-Tzn mniej więcej ile lat jeszcze mam czekać?</div><div>-To zależy jak postrzegasz świat – odpowiedział lekko tajemniczo mężczyzna.</div><div>-Ahaa… - powiedział Drew nie do końca rozumiejąc.</div><div>-Bardzo byłeś w niej zakochany? – spytał taksówkarz.</div><div>-Nie chcę o tym mówić…</div><div>-Dobrze. Przepraszam, że spytałem.</div><div>-Nie. Nie szkodzi. Tak. Bardzo.</div><div>-Trzymaj się, mały – podjechali pod lotnisko.</div><div>-Dziękuję, panu. Ummm… A ile płacę? – spytał chłopak, kiedy mężczyzna długo nie mówił ceny.</div><div>-Nic. Dla osób ze złamanym sercem za free.</div><div>Drew się roześmiał.</div><div>-Niech pan nie żartuje. Ile?</div><div>-W zasadzie… Mógłbyś dać mi swój autograf dla mojej wnuczki, Drew.</div><div>Chłopak przymrużył oczy zdziwiony.</div><div>-Autograf?</div><div>-Dziewczynka oszalała na punkcie twoich piosenek.</div><div>Chłopak wzruszył ramionami i podpisał karteczkę podaną mu przez starszego pana.</div><div>Złożył kartkę na pół i niepostrzeżenie wsunął do środka pieniądze.</div><div>Mężczyzna nie wyglądał na zamożnego, a Drew'owi pieniędzy nigdy nie brakowało.</div><div>-Do widzenia. Miłego dnia – Drew pomachał mężczyźnie na pożegnanie.</div><div>Najbliższy samolot do jego rodzinnego miasta był o 16:00. Miał jeszcze pół godziny.</div><div><br />
</div><div>Chłopak rozsiadł się w samolocie. Czekała go długa droga.</div><div>-Do Londynu dolecimy z opóźnieniem piętnastominutowym. Przepraszamy z utrudnienia i życzymy miłego lotu – z głośniczków dobył się głos stewardesy.</div><div>Gdzie, kurwa?! – wrzasnęło w głowie Drewa.</div><div>Po chwili parsknął śmiechem tak, że spojrzało się na niego kilka osób.</div><div>No to po pierwsze… Niezły ze mnie geniusz. Po drugie… Czy Rachel nie wspominała przypadkiem, że jej rodzina mieszka dosłownie kilka kroków od lotniska?? Czyż to nie przeznaczenie? – myślał chłopak.</div><div><br />
</div><div>-Mamo, słuchaj. Pomyliłem samoloty… - mówił Drew przez telefon.</div><div>-Jak?! – Jenn mu przerwała.</div><div>-Dobrze wiesz, że jestem do wszystkiego zdolny… - zaśmiał się chłopak – Ale nie denerwuj się. Słuchaj. Tu gdzieś jest teraz Rachel. Wylądowałem w Londynie. Mogę u niej trochę zostać?</div><div>-Zrobiłeś to specjalnie.</div><div>-Nie! Przyrzekam. To nie było celowe.</div><div>-To wytłumacz mi jak można pomylić samoloty??</div><div>-To jest trochę trudne do wytłumaczenia… Ale, mamo. Obiecuję, że tego nie planowałem.</div><div>-Dobrze. Zostań, jeśli jej rodzina się zgodzi. Zadzwonię później – Jenn rozłączyła się nie sprawiając wrażenia zadowolonej.</div><div>Teraz Drew wykręcił numer Rachel.</div><div>-Heeej – przywitał go ciepły głos dziewczyny – Co tam?</div><div>-Słuchaj, mała… Gdzie dokładnie mieszka ta twoja rodzina, u której jesteś?</div><div>-A co?</div><div>-Bo tak, jakby przypadkiem jestem w Londynie…</div><div>-Że co?! – dziewczyna pisnęła ze szczęścia – Głupek. Poczekaj. Zaraz po ciebie będę.</div><div>Rachel się rozłączyła, a Drew usiadł na jakiejś ławce którą znalazł i która była niedaleko lotniska.</div><div>Po kilku minutach zobaczył roześmianą dziewczynę biegnącą w jego kierunku.</div><div>Podniósł się z miejsca, a ona rzuciła mu się na ramiona.</div><div>-Drew – powiedziała wtulając się w niego, a on złapał ją w biodrach, podniósł i okręcił wokół siebie.</div><div>-Tęskniłem – wyznał wpijając się w jej usta.</div><div>-Ja też – dziewczyna wtuliła się w niego jeszcze mocniej.</div><div>Chłopak ukrył twarz w jej włosach.</div><div>Sumienie nie dawało mu spokoju i co 5 sekund wrzeszczało ‘Zdradziłeś ją! Przespałeś się z Angel!’. Chłopak z całej siły usiłował odegnać od siebie te myśli.</div><div>-Coś nie tak? – spytała Rachel zaglądając mu w oczy.</div><div>-Wszystko w porządku – zaprzeczył chłopak niezbyt przekonująco.</div><div>-Co się stało?? Jak powiesz, że nic to z tobą zrywam – powiedziała dziewczyna z bezlitosną miną.</div><div>Drew z załamaną miną usiadł na ławce i podparł głowę na rękach.</div><div>-Drew? – Rachel usiadła obok niego i położyła mu rękę na plecach.</div><div>Chłopak spojrzał jej w oczy.</div><div>-Słuchaj… Nie dam rady cię okłamywać...– chłopak westchnął lekko drżącym głosem – Zrozumiem, jak nie będziesz chciała mnie później znać… Ale daj wytłumaczyć, ok?</div><div>-Powiesz do cholery co zrobiłeś? – spytała Rachel czułym głosem.</div><div>-Przespałem się z Angel – powiedział chłopak i spuścił wzrok nie mogąc wytrzymać spojrzenia dziewczyny.</div><div>-Przespałeś się? – powtórzył dziewczyna z niedowierzaniem.</div><div>-Tak… Słuchaj. Podkochiwałem się w niej od zawsze, a ona zawsze mnie do czegoś wykorzystywała… I tym razem też dałem się jej omamić…</div><div>Drew nie mógł wyczytać niczego z twarzy swojej dziewczyny.</div><div>-To cię nie usprawiedliwia – powiedziała smutnym głosem.</div><div>-Rachel. Krzycz na mnie, bij, błagam. Nie bądź taka spokojna.</div><div>-Chciałbyś. Wiem, że bardziej cię boli jak jestem spokojna.</div><div>Chłopak patrzył smutno na dziewczynę.</div><div>-To koniec? – spytał, a w gardle czuł wielką gulę – Przepraszam cię, Rachy.</div><div>Rachel patrzyła przed siebie.</div><div>-Ty mi powiedz – wreszcie na niego spojrzała.</div><div>-Nie zasługuję, żeby z tobą być… Ale pamiętaj, że naprawdę cię kocham. To by się nigdy nie powtórzyło. Przyrzekam. Angel… Angel… Po prostu ona… Nie dam się jej już więcej. Nigdy.</div><div>-Doceniam to, że się przyznałeś… - powiedziała dziewczyna głosem, który z każdym słowem był coraz smutniejszy – Od zawsze wydawało mi się, że Angel to dziwka…</div><div>Drew się uśmiechnął.</div><div>-Dasz mi drugą szanse? – spytał poważniejąc.</div><div>Dziewczyna chwilę nic nie mówiła bawiąc się kamykiem.</div><div>-Nigdy nikogo nie kochałam tak, jak ciebie, ale… To strasznie boli…</div><div>-Nigdy więcej…</div><div>-Oj, tam. Możesz nie mieć szans więcej mnie zdradzić, a więc się nie wypowiadaj! – krzyknęła Rachel.</div><div>Dopiero teraz okazała jakieś emocje poza strasznym smutkiem.</div><div>-Dobra. Dam ci tę pieprzoną drugą szansę, ale jeśli jeszcze raz spróbujesz…</div><div>Drew nie dał jej skończyć, bo wpił się w jej malinowe usta.</div><div>-Wiesz, że jesteś zajebista, prawda? – uśmiechnął się do niej i znowu ją pocałował.</div><div>-Wiem – też się uśmiechnęła.</div><div>Wstali z ławki. Drew złapał rękę dziewczyny, ale ta mu się wyrwała.</div><div>-Pff. Łapki przy sobie. Jestem na ciebie zła – uśmiechnęła się do niego 'słodko' i poszli w stronę domu.</div><div><br />
</div><div>______________________________________________</div><div>Ummm... Oceńcie XD (Sorry, że mylę imiona ;P Dacie radę się domyślić, co ? :*)</div><div>Rozdział oczywiście z dedykacją dla @GosIaaCzekk ;) <3</div>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-21837051061383165452011-09-30T07:10:00.004-07:002011-09-30T07:27:49.113-07:0010. Rozum podpowiadał, ale serce nie chciało go słuchać.<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">Kiedy Drew dobre 3 godziny nudził się sam, do pokoju hotelowego wparowała wściekła Angel.</div><div class="MsoNormal">-Co tam, kotku? – Drew uśmiechnął się do niej słodko.<br />
Dziewczyna pokazała mu środkowy palec i rzuciła w niego plecakiem, który chłopak zręcznie złapał.<br />
-Hamuj się – powiedział.<br />
-Ja mam się hamować?! Ja?! – krzyknęła dziewczyna podchodząc do niego blisko. Ich twarze prawie się stykały.<br />
Drew nie widział Angel nigdy aż takiej wściekłej. W jej oczach dosłownie widać było pioruny.<br />
-No, sorry. Okey. Poniosło mnie – przyznał chłopak spuszczając wzrok.<br />
-Idiota – warknęła Angel i odkręciła się od Drewa.<br />
Kiedy tylko dziewczyna przestała na niego patrzeć zamiast skruchy, na twarzy młodego Biebera wyrysował się szelmowski uśmiech.<br />
-Czuję, że się uśmiechasz – powiedziała do niego Angel, nawet się nie odwracając.<br />
Drew wybuchnął śmiechem.<br />
-Masz oczy z tyłu głowy?? – podszedł od niej bliżej i objął od tyłu w talii.<br />
Ku jego totalnemu zdziwieniu, dziewczyna go nie odepchnęła.<br />
Brązowooki oparł głowę na jej ramieniu.<br />
-Rozejm? – spytał niepewnie.<br />
Angel nie odpowiedziała, bo drzwi od pokoju się otworzyły.<br />
Odskoczyli od siebie.<br />
-Witam – powiedział jeden z opiekunów z przyjaznym uśmiechem – Wszystko w porządku? Niczego wam nie brakuje?<br />
-Jest git, dziękujemy – wyszczerzył się Drew.<br />
-Okey. Bawcie się dobrze – mężczyzna zniknął za zamykanymi drzwiami.<br />
Angel podeszła do okna i wpatrywała się z miną bez wyrazu w morze.<br />
Drew usiadł na łóżku i przyglądał się bez słowa dziewczynie.<br />
-Wkuurzasz mnie – westchnęła Angel.<br />
-Wzajemnie – zaśmiał się młody Bieber, a dziewczyna spojrzała na niego – Idziesz dzisiaj na dyskotekę? Ze mną?<br />
Dziewczyna uniosła brwi i chwilę myślała.<br />
-Z tobą??<br />
-Nie. Z Kubusiem Puchatkiem. Tak. Ze mną. Nie no. Może anioły nie umawiają się ze śmiertelnikami… Jeśli tak to sorry.<br />
Angel zastanawiała się, czy ma potraktować to jako komplement, czy nie…<br />
-Okey. Pójdę – zgodziła się niechętnie.<br />
-Też się cieszę – Drew wywrócił oczami z lekkim uśmiechem – Chodź – powiedział.<br />
Dziewczyna niepewnie podeszła do niego bliżej, a on podniósł się z łóżka i obejmując ją czule musnął jej usta.<br />
<br />
-No to ja idę do dziewczyn, a wy tam sobie we dwójkę świrujcie – powiedział Max, od razu na wejściu na dyskotekę.<br />
Praktycznie nie przebywał z Angel i Drewem. Ciągle tylko wyrywał dziewczyny, chociaż swoją miał…<br />
Trochę się spóźnili i dyskoteka trwała już w najlepsze.<br />
Zanim zdążyli zacząć tańczyć włączył się wolny kawałek.<br />
-Zatańczysz? – spytał Bieber z lekkim uśmiechem łapiąc dłoń Angel.<br />
Skinęła głową.<br />
Drew przyciągnął ją do siebie i zaczęli tańczyć przytuleni.<br />
-Jeeeny. Mała, pamiętasz? Nie wiem, jak ja to zapamiętałem, ale… Na pierwszej dyskotece na jakiej byłem ty i ja tańczyliśmy właśnie przy tej piosence… - powiedział chłopak.<br />
Dziewczyna czuła jego ciepły oddech na swojej szyi.<br />
-Ej, Drew. Który dziś jest? – spytała nagle dziewczyna.<br />
Chłopak się roześmiał.<br />
-A co?<br />
-Ty masz dziś urodziny, prawda? – spytała przytulając się do niego mocniej.<br />
-No…<br />
-Ktoś ci wgl życzenia składał?<br />
-Taa. Dostałem smsy od kilku osób – mrugnął do dziewczyny – Fajnie, że pamiętasz – uśmiechnął się lekko.<br />
-Masz 16 urodziny i ich nie obchodzi??<br />
-Będę obchodził, jak wrócę – odpowiedział jej przekrzykując muzykę.<br />
Dziewczyna skinęła głową ze zrozumieniem.<br />
-A chcesz ode mnie prezent na szesnastkę? – spytała dziewczyna przygryzając wargę.<br />
Coś w jej wzroku spowodowało, że serce Drewa zabiło szybciej.<br />
-Ale to jeszcze trochę później. Teraz się jeszcze tu chwilę pobawmy – uśmiechnęła się dziewczyna.<br />
Chłopak był pewien, że jego serce już się dziś nie uspokoi.<br />
Drew i Angel podeszli do stolika i wzięli z niego po słabym drinku.<br />
Młody Bieber nie potrafił oderwać wzroku od zmysłowych ruchów siostry swojego przyjaciela.<br />
-Drew… Stanik mi się rozpiął - skrzywiła się Angel w pewnym momencie – Chodź to mi pomożesz zapiąć.<br />
Złapała jego rękę i pociągnęła go lekko w stronę wyjścia.<br />
-Zapiąć? – spytał chłopak, kiedy wyszli na zewnątrz.<br />
-Niee. W hotelu, ok?<br />
-Podoba mi się twój sposób kombinowania – zaśmiał się chłopak prowadzony przez dziewczynę.<br />
Weszli do hotelu, a później do ich pokoju.<br />
Drew bał się, że serce zaraz wyskoczy mu z piersi.<br />
Chłopak wsunął ręce pod bluzkę dziewczyny.<br />
-Jest zapięty – stwierdził ze zniewalającym uśmiechem.<br />
-Naprawdę? – dziewczyna udała zdziwienie – To go rozepnij.<br />
Drew stał chwilę zamurowany, ale tylko chwilę.<br />
-Poważnie? – spytał.<br />
Dziewczyna nie odpowiadając przekręciła klucz w zamku i popchnęła go na łóżku.<br />
-Max na stówę nie wróci przed północą. Mamy sporo czasu – powiedziała kładąc się na nim i wpijając się w jego usta.<br />
<br />
-Niegrzeczny chłopiec – zamruczała Angel, kiedy doprowadzili się już do porządku i leżeli przytuleni do siebie w jednym łóżku zgrywając niewiniątka, żeby jak Max wróci nie budzić podejrzeń. Ogólnie rzecz biorąc nie byli pewne, czy to jest wgl potrzebne... Zakładali raczej, że wróci totalnie nawalony.<br />
Drew musnął szyje dziewczyny.<br />
-Fajny prezent – wyszeptał jej na ucho – Dzięki.<br />
-Przyjemność po mojej stronie – uśmiechnęła się uroczo.<br />
Nagle usłyszeli pukanie do drzwi.<br />
Chłopak wstał i powlókł się otworzyć.<br />
Do pokoju wszedł Max o dziwo prawie całkiem trzeźwy.<br />
-Co wy tu robiliście? – spytał z podejrzliwą miną – Czemu tak szybko wyszliście?<br />
-Wcale nie tak szybko. Chwilę przed tobą. Po prostu się nam znudziło – skłamała Angel mając nadzieję, że brat nie widział ich jak wychodzili.<br />
-Aha. Spoko. Idę spać – chłopak padł na łóżko.<br />
-W ciuchach? – spytała dziewczyna.<br />
-Tak. Dobranoc. Jestem wykończony – Max zakrył się kołdrą.<br />
<br />
Kiedy Drew obudził się rano nie było przy nim Angel, a Max nadal spał w najlepsze.<br />
Kiedy chłopak wyjrzał przez okno zobaczył siostrę swojego przyjaciela wyraźnie flirtującą z jakimiś kolesiami.<br />
Szybko się ubrał i wyszedł na zewnątrz.<br />
-Cześć, mała – podszedł do dziewczyny i musnął jej policzek.<br />
-Spadaj – odepchnęła go.<br />
Drew był w szoku.<br />
-Ale…<br />
-Co ty ode mnie chcesz??<br />
-No wydawało mi się, że tak jakby jesteśmy razem… - powiedział chłopak.<br />
-Że co?? To źle ci się wydawało.<br />
-Kotku, przespałaś się ze mną wczoraj, a więc mam prawo się zdziwić, że masz mnie dziś gdzieś – wysyczał patrząc jej w oczy.<br />
Chłopacy, którzy wcześniej flirtowali z Angel teraz przyglądali się scenie z ciekawością.<br />
-O czym ty mówisz??? – spytała dziewczyna.<br />
Drew stwierdził, że ona umie niestety perfekcyjnie kłamać.<br />
-O tym, że jesteś DZIWKĄ - podszedł do niej bliżej, tak, że jego twarz prawie stykała się z jej – Miłego dnia, panowie – uśmiechnął się sztucznie do adoratorów Angel i nie obdarzając jej wzrokiem poszedł z powrotem do hotelu.<br />
Chciało mu się płakać, ale musiał być silny.<br />
Czemu dał się jej tak wykorzystać?! Od zawsze wiedział, że jest totalną suką, ale jego serce tego do siebie nie przyjmowało…<br />
Westchnął głęboko i wrócił do pokoju.<br />
Max już nie spał tylko siedział na łóżku trzymając się za głowę.<br />
-Kac? – zaśmiał się Drew.<br />
-Trochę… - odpowiedział przyjaciel.<br />
-Spadam stąd, Max. Więcej nie ścierpię oglądania fałszywego ryja twojej siostry. Jeszcze nie wiem jak, ale… Mam kasę. Wsiadam w samolot i wracam do domu.<br />
-Ale co się stało…? – spytał zszokowany przyjaciel.<br />
Drew westchnął.<br />
-Nie mów, że się z nią przespałeś – Maxowi prawie oczy wszyły z orbit.<br />
-Raczej ona ze mną – powiedział pod nosem - To aż tak widać?? – skrzywił się Drew.<br />
-Stary… Ale czemu chcesz wracać do domu?<br />
-Bo wczoraj zaciągnęła mnie do łóżka, a dziś twierdzi, że nic nas nie łączy. Widocznie nie byłem wystarczająco dobry – chłopak uśmiechnął się ironicznie.<br />
-Jeeny. Nie znałem jej od tej strony – Max ciągle nie mógł uwierzyć.<br />
-Bo twoja siostra to zwykła dziwka i tyle – powiedział chłopak.<br />
-Weź jej nie obrażaj, okey? Ale… No głupio się zachowała.<br />
-Bardzo głupio. Ona zawsze we wszystkim mnie wykorzystywała. To chyba ostatnia rzecz. Już jej nie jestem potrzebny. Ale nie gadajmy więcej o tym, ok? To dużo za bardzo boli…<br />
-Okey – przyjaciel przyjrzał się Drewowi – Ale fajnie było, co? – wyszczerzył się,<br />
Młody Bieber też nie dał rady się nie uśmiechnąć.<br />
-Było, było – zaśmiał się – Ale nie powiesz nic Rachy, co?<br />
-A ty Amy.<br />
-Stoi – podali sobie ręce – Kurde. Coś mnie zżera od środka przez to, że ją zdradziłem… - Drew westchnął głęboko ze zbolałą miną.<br />
-Przeżyjesz, a jeśli już nie będziesz wytrzymywał to zawsze możesz się przyznać – powiedział przyjaciel<br />
-I akurat mi wybaczy…<br />
-Powiedziałem, że możesz się przyznać. Nie, że wybaczy.<br />
<br />
_________________________________<br />
<i>Dodałam ten post przypadkiem 3 razy... Pozdro ;/ Tamte 2 powiedzmy, że usunęłam... XD</i><br />
<i>Przepraszam za błędy ;)</i></div>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-9991708990289167332011-09-30T07:10:00.002-07:002011-09-30T07:23:36.478-07:00<strike>^</strike>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-50998441182125039602011-09-30T07:10:00.000-07:002011-09-30T07:24:17.423-07:00<strike>^</strike>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-52907988009262483122011-09-28T03:21:00.000-07:002011-09-28T03:23:48.564-07:009. Jak chcesz.<div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;">Kiedy Drew i Angel weszli do pokoju za rękę Max nie miał ani trochę zdziwionej miny.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;">-Wieeeedziałem – wyszczerzył się.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;">-Bo przecież jesteś taaki wszechwiedzący – Angel wywróciła oczami i wtuliła się w Drewa.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;">Chłopak przytulił ją mocno.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;">-A żebyś wiedziała – Max pokazał jej język – Znalazłem tu program naszej kolonii. Słuchajcie tego:<o:p></o:p></span></div><ul type="disc"><li class="MsoNormal" style="line-height: 12.75pt;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><span class="Apple-style-span" style="color: white;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; font-family: Arial, sans-serif;">‘Do Waszej dyspozycji jest prywatna plaża - zupełnie za FREE!!! Leżaki są dla Was dostępne bezpłatnie, więc możecie leniuchować do woli.</span><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; font-family: Arial, sans-serif; font-size: 8.5pt;"><o:p></o:p></span></span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: 12.75pt;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><span class="Apple-style-span" style="color: white;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; font-family: Arial, sans-serif;">Boiska do siatkówki i koszykówki oraz przeróżne plażowe animacje.</span><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; font-family: Arial, sans-serif; font-size: 8.5pt;"><o:p></o:p></span></span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: 12.75pt;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><span class="Apple-style-span" style="color: white;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; font-family: Arial, sans-serif;">Konkurs na Mistrza Body Painting - czyli Szał Ciał !!! Sprawdzimy jak wielki macie dystans do siebie ;) oraz jak bardzo swoim wyglądem możecie zaszokować innych plażowiczów</span><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; font-family: Arial, sans-serif; font-size: 8.5pt;"><o:p></o:p></span></span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: 12.75pt;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><span class="Apple-style-span" style="color: white;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; font-family: Arial, sans-serif;">mistrzostwa gry w piłkarzyki z cennymi nagrodami</span><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; font-family: Arial, sans-serif; font-size: 8.5pt;"><o:p></o:p></span></span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: 12.75pt;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><span class="Apple-style-span" style="color: white;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; font-family: Arial, sans-serif;">zażywanie kąpieli morskich i słonecznych bez ograniczeń ;)</span><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; font-family: Arial, sans-serif; font-size: 8.5pt;"><o:p></o:p></span></span></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: 12.75pt;"><span class="Apple-style-span" style="background-color: #444444;"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; color: white; font-family: Arial, sans-serif;">Taneczna zabawa w najlepszych dyskotekach Rimini, m.in. Carnaby, Altramondo Studios’</span><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; color: #323232; font-family: Arial, sans-serif; font-size: 8.5pt;"><o:p></o:p></span></span></li>
</ul><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Łaa – wyszczerzył się Drew.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Mnie też się podoba – uśmiechnęła się Angel.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Młody Bieber musnął jej usta.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Szczególnie podoba mi się ten ‘Szał Ciał’, w którym mam nadzieję weźmiesz udział i dyskoteka jest zarąbista… A z resztą. Wszystko jest mega – szczerzył się nadal Drew.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Ja w ‘Szale Ciał’? – Angel uniosła brwi.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Yhm – chłopak znowu musnął jej usta. Nie potrafił się powstrzymać i zamierzał korzystać z tego, że chwilowo ją ma.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna wywróciła oczami z uśmiechem.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Może wezmę… Zobaczymy – mrugnęła do niego – A tak nawiasem mówiąc wyczytałeś, Maksiu co będziemy dziś robić z tej karteczki? – dziewczyna zwróciła się do brata i podeszła do niego bliżej, żeby zerknąć na kartkę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Po pierwsze: nie mów do mnie ‘Maksiu’, po drugie: mamy odpoczywać. Jak z resztą przez całą wycieczkę, ale dziś dają nam totalny luz. Możemy robić co chcemy. Możemy pozwiedzać i wgl albo wylegiwać się na plaży cały czas, ale musimy wrócić przed 22:00.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Okay. Zajarzyłam – uśmiechnęła się Angel.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-To co robimy?? – spytał Drew, który od zawsze wykazywał skłonności do ADHD.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie wiem, jak wy, ale ja idę na plażę. Mamy na nią widok z okna i rzuciło mi się w oczy mnóstwo pięknych dziewczyn – powiedział Max.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-To my… zaraz do ciebie dołączymy – odezwała się Angel patrząc kontem oka na reakcję Drewa.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Ok. Jak nie będziecie mogli mnie znaleźć to dzwońcie – Max wyszedł z pokoju.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Angel przyglądała się chłopakowi, który, jak na razie nie obdarzył jej wzrokiem.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Co kombinujesz? – wreszcie się na nią spojrzał z szelmowskim uśmiechem i łobuzerskimi ognikami w oczach.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna uśmiechnęła się widzą go w takim stanie. Podobał jej się taki. <o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Angel przygryzła wargę, a Drew zaczął powoli do niej podchodzić.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopak wiedział, że z Angel będzie mógł się posunąć dużo dalej niż z Rachel i ta świadomość bardzo go ekscytowała. Prawie nie miał wyrzutów sumienia co do zdrady swojej dziewczyny.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Drew stanął tak blisko Angel na ile to było możliwe i patrzył jej w oczy z łobuzerskim błyskiem w oku, który pociągał siostrę jego przyjaciela.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopak stał i uśmiechając się cwaniacka wcale się nie ruszał.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna była lekko skołowana.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-No dobra. To idziemy – złapała go za rękę i pociągnęła w stronę drzwi.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Ej, ale – protestował Drew.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Wykorzystałeś swój limit czasowy – Angel pokazała mu język i wyszli z pokoju. <o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Wolałabyś, żeby od razu się na ciebie rzucił, zerwał z ciebie ciuchy i…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna uderzyła go z rozbawieniem, a on wpił się w jej usta.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Angel zaczęła zamykać drzwi na klucz, a Drew stał i patrzył się na nią z rozbawieniem.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Co cię tak bawi?! – zirytowała się dziewczyna.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Niby nic… Ale myślałem, że może chciałabyś wziąć na plażę kostium kąpielowy, krem do opalania, ręcznik…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna spłonęła rumieńcem i zaczęła z powrotem otwierać drzwi.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Ale wiem, że zrobiłaś to celowo. Chciałaś sprawdzić, kiedy się zorientuję – wyratował ją i obejmując od tyłu musnął jej szyję.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Oj, spadaj – dziewczyna wyrwała mu się i poszła po potrzebne rzeczy.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Drew wzruszył ramionami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Okey. Już mnie nie ma – zaczął oddalać się w stronę wyjścia z hotelu.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Poczekaj!! – wrzasnęła za nim.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-To się zdecyduj – rozbawiony Drew z powrotem wyłonił się zza drzwi.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Wkurzasz mnie – syknęła Angel.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopak uśmiechnął się szelmowsko.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Już taki jestem, kotku.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna wywróciła oczami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Wzięli wszystkie rzeczy i wyszli z pokoju.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Teraz wszystko, czy jeszcze coś Panie Genialny? – spytała Angel z ironicznym uśmiechem.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Drew’owi nie pasowała, że dziewczyna jest na niego zła i zamierzał spróbować na nowo wkupić się w jej łaski.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie złość się, co? – poprosił napierając ją lekko na drzwi.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Angel patrzyła mu w oczy, a chłopak nie potrafił odczytać nic z jej wyrazu twarzy.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">W głowie dziewczyny kotłowały się miliony myśli. Myślała, że to będzie prostsze. Miała zamiar tylko go w sobie totalnie rozkochać… A on zaczął dziwnie na nią działać. Nie wyglądał na takiego co zrobiłby dla niej wszystko. Zaczęła obawiać się, że przeceniła swoje siły…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Drew przygryzł delikatnie jej wargę i patrzył jej głęboko w oczy z uśmiechem.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-No weeeeź… - powiedział rysując palcem po jej odsłoniętym ramieniu.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna poczuła dreszcze.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Odepchnęła go i poszła przodem, a on dogonił ją i mając gdzieś jej sprzeciwy objął ją jedną ręką w talii.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Foszek o nic? – spytał ją na ucho i musnął jej policzek.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">A może jednak się nie myliła? Tak wokół niej skakał i się starał. Z resztą jak zawsze.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Uśmiechnęła się lekko co Drew potraktował jako dobry omen.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Wyszli na zewnątrz.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Drew miał na sobie krótkie spodenki i luźną bluzkę, a Angel zwiewną, błękitną sukienkę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Kiedy chłopak szedł tak obok dziewczyny w pewnym momencie jego twarz rozjaśnił szeroki uśmiech, co nie uszło uwadze Angel.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Co jest? – spytała.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Jestem od ciebie wyższy – Drew dalej się szczerzył.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna zmierzyła go wzrokiem i faktycznie. Chociaż minimalnie, był wyższy.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-No na reszcie – powiedziała Angel bez entuzjazmu.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Stop. Poczekaj – chłopak lekko siłą zatrzymał dziewczynę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Słuchaj, mała – spojrzał jej w oczy – Zdecyduj się, czy mnie lubisz, okey? Bo nie chce mi się wytrzymywać twoich humorków.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Angel spojrzała na niego mega zdziwiona. To nie był już dawny Drew, którego znała. Ten chłopak powoli wyzwalał się spod jej uroku.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna zapominając jaki ma plan związany z brązowookim chłopakiem wyrwała mu się i poszła przodem na plażę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Masz moje rzeczy! – wrzasnął za nią, a ona olała go i szła dalej przed siebie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Machnął na nią rękę i postanowił wrócić do hotelu. Nie miał nastroju.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Co za idiotka – mruknął pod nosem. Chciał udawać, że to go nie rusza, ale strasznie było mu przykro… - Jeny. Że nie przyzwyczaiłem się, że to, że mnie lubi zawsze tak szybko się kończy.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Gdy zamierzał wejść do pokoju uświadomił sobie, że Angel miała klucz.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Palnął się w czoło i zastanawiał co ma teraz zrobić. W plecaku dziewczyny była też jego komórka, bo w spodniach nie miał kieszeni. Mógłby zacząć szukać Maxa i Angel na olbrzymiej twarzy, ale uznał, że to nie ma najmniejszego sensu…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Oparł się o ścianę i powoli zsunął się po niej, aż jego ciało zetknęło się z ziemią.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Obok niego przeszła śliczna brunetka. Przygryzł wargi, a ona odwróciła się na niego z niepewnym uśmiechem.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Co robisz? – spytała go zdziwiona.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Siedzę. Nie widzisz? <o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Dziewczyna się zaśmiała.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Ale czemu??<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Bo mi się tak podoba – pokazał jej język, jak małe dziecko – A tak na serio to koleżanka i jej brat poszli na plażę zostawiając mnie bez kluczy do pokoju i komórki.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Biedactwo… - dziewczyna przykucnęła przy nim.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopak zrobił żałosną minę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-A może chciałbyś…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Gwen. Chodź już – do dziewczyny podszedł chłopak i podniósł ją do pozycji stojącej.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Ale on…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-A co mnie on? No chooodź – chłopak musnął policzek dziewczyny.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Gwen rzuciła jeszcze jedno spojrzenie na Drewa i poddała się ciągnącemu ją lekko za rękę chłopakowi.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Pierwszy dzień jest THE BEST – pomyślał z sarkazmem młody Bieber.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Drew uznał, że nie zamierza siedzieć tu przez cały czas i podniósł się z miejsca. Znowu wyszedł z hotelu i zaczął kierować się w kierunku plaży.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">A może jakimś cudem ich znajdę? Co mi tam? I tak nie mam nic do roboty – pomyślał.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Kiedy tylko wszedł na plażę zobaczył Angel opalającą się na kocu. Zaśmiał się. Nie no. To było trudne.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Postanowił zrobić jej niespodziankę.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Podszedł do morza, zaczerpnął wody w dłonie i cicho podchodząc do siostry swojego przyjaciela ochlapał ją wodą.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Co ty…!? – pisnęła dziewczyna zrywając się na równe nogi. Kiedy zobaczyła od ucha do ucha uśmiechniętego Drewa przypomniała jej się jedna scena z dzieciństwa… Szybko się otrząsnęła i popchnęła chłopaka.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Przez ciebie jestem mokra! <o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Jeeeny. Zaraz wyschniesz, a poza tym jesteś na plaży.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Ale ja…<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Angel nie zdążyła skończyć wypowiedzi, bo Drew porwał ją na ręce i wbiegł z nią do wody w ubraniach.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Tylko spróbuj mnie puścić – zagroziła dziewczyna łapiąc się niego kurczowo.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Mam spróbować, tak? – spytał Drew z łobuzerskim uśmiechem.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Nie!! Błagam! Przestań! – piszczała dziewczyna, kiedy Drew się zamachnął udając, że ją wrzuca. <o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Wrzuciłbym cię, ale za mocno się trzymasz – zaśmiał się chłopak wchodząc głębiej do wody.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Wychodź stąd! – rozkazała dziewczyna.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Bo co? – Angel musiała przyznać, że strasznie pociągał ją ten jego grzeszny uśmieszek.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopak zanurzał się coraz głębiej.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Drew idioto! Natychmiast stąd wyjdź! – krzyczała dziewczyna.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Chłopak wywrócił oczami.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-No dobra… Podpatrzyłem to kiedyś u taty… Powiedz, że mnie kochasz.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Za nic – dziewczyna zacisnęła odmownie usta, a Drew wpił się w nie z pożądaniem. Ku dużym zaskoczeniu chłopaka Angel odwzajemniła pocałunek.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Kochaaaasz? – Drew powtórzył pytanie.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Spadaj.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Jak chcesz – chłopak szedł coraz dalej.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Drew! Proszę cię – panikowała dziewczyna.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-No dooobra – młody Bieber wywrócił oczami i wrócił z Angel na brzeg.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Kiedy tylko postawił ją na ziemi dostał mocno policzek od dziewczyny.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Suuuka – powiedział Drew z wrednym uśmieszkiem i wyciągając swoje rzeczy z plecaka wziął też jej i wrzucił je do wody.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Co ty wyprawiasz?! – wrzasnęła wściekła, ale i lekko spanikowana dziewczyna.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Jej ręka znowu powędrowała ku jego twarzy, ale Drew mocno złapał jej nadgarstek.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">-Myślisz, że jesteś królową świata, a ludzie to twoi podwładni? A ja jestem takim głupim knypkiem, który zawsze wszystko dla ciebie robi?? Obudź się aniołku – mrugnął do niej i zostawiając zszokowaną dziewczynę samą, poszedł z powrotem do hotelu.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">Czuł się podle, ale nie potrafił wtedy zareagować inaczej. Na Angel zależało mu tak cholernie, a ona tak cholernie miała go gdzieś, że nie potrafił nad sobą zapanować.<o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;"><br />
</span></div><div class="MsoNormal"><span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: #444444; background-image: initial; background-origin: initial;">___________________________________________</span></div><div class="MsoNormal"><i style="background-color: #444444;">Przepraszam za wszystkie błędy... ;)</i></div>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-62759253790207333362011-09-24T09:49:00.001-07:002011-09-27T11:10:15.188-07:008. Żartujesz sobie?!<div class="MsoNormal">-Hej młody. Czemu usunąłeś filmik? – do pokoju Drewa wszedł Justin.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Bo tak – odpowiedział krótko chłopak.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Filmik usunął jakieś pięć godzin temu. Doszedł do wniosku, że ojca musiała jarać oglądalność prawie jak jego samego.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Nie rozumiem… - powiedział Bieber.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-To trudno. Dodam inny.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Kiedy? Wyjeżdżasz przecież na kolonię.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Jak wrócę – odpowiedział Drew.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-A może nakręćmy coś teraz? – zasugerował Justin.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Umm…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-To podbite oko tylko dodaje ci charyzmy – uśmiechnął się Bieber, a chłopak wywrócił oczami.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-W sumie czemu nie. Ale do czego? Jak ty to sobie w ogóle wyobrażasz? Chyba, że chcesz nakręcić zwykły filmik, a nie teledysk.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Masz do czynienia z profesjonalistą, synu – wyszczerzył się Justin.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew się zaśmiał.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-No to do dzieła?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal">Cały dzień zleciał im na kręceniu teledysku. Efekty były wprost zachwycające. Drew był mega szczęśliwy. Skończyli go kręcić koło 23:00. Chłopak był wykończone, tak jak i Justin i reszta ludzi, która występowała w ‘teledysku’ i ci którzy zajmowali się resztą. Uzbierała się całkiem spora ekipa. Z racji, że nie było Rachel w teledysku zagrała dziewczyna Maxa. Piosenka opowiadała o tym, że Drew zakochał się w dziewczynie swojego przyjaciela.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Tak, kotku? – Drew odebrał telefon rzucając się na łóżku po ciężkim dniu pracy.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Jak tam? – usłyszał zachrypnięty głos swojej dziewczyny.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Coś ty robiła? Darłaś się przez cały lot do Londynu, czy jesteś chora? <o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Dziewczyna odchrząknęła.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Mam tu trzech młodszych kuzynów i jednego starszego. Za szczególnie się nie dogadujemy…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Młody Bieber się zaśmiał.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Uuuu… To nieźle się musicie ‘nie dogadywać’.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Żebyś wiedział… Ja chcę już do domu, a dziś tu przyjechałam…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Trzymaj się, Rachy.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-A ty co dziś robiłeś?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Kręciłem teledysk…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Ooo. Super – ucieszyła się dziewczyna – Kiedy zobaczę go na youtubie?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Jutro rano? Może być?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Jasne. Czekam.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-OK. Jestem wykończony tym teledyskiem, a jeszcze pojutrze o 5:00 wyjeżdżam na kolonię. Powaliło ich, co? O 5:00…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-No nie za ciekawie... A z kim? – spytała Rachel.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew chwilę nic nie mówił.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Z Maxem…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Aha. A Angel?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Ej. Poczekaj chwilę, mała. Mamo już idę! Muszę kończyć, skarbie – skłamał chłopak wykręcając się od odpowiedzi.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Okay. Pa.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Rachel się rozłączyła. Obawiał się, że dziewczyna mu nie uwierzyła… Ale postanowił się tym zbytnio nie przejmować.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Jego telefon znowu zaczął dzwonić.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Zastrzeżony numer.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Halo? – odebrał.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Możemy pogadać?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">W głosie od razu rozpoznał Angel. <o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-O czym?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-O nas…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-O NAS? Jakich ‘nas’?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Drew… Spotkamy się w parku?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-O co ci chodzi? Dałaś mi jasno do zrozumienia, że masz mnie gdzieś.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Ale… O północy. W parku.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Yyy… Chcesz mnie zgwałcić?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Dziewczyna zignorowała jego słowa i się rozłączyła.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak nie był przekonany co do nocnego spotkanie z Angel…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Napisał do Maxa.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘Twoja siostra chce spotkać się ze mną o 0:00 w parku. Mam iść ?’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘Uuuu. Idź xP’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘Żadne ‘uuu’. Ja się jej boję, ej :P’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘Nie bój się. Zdaje mi się, że ona jest nieszkodliwa. A jeśli znajdziemy jutro twoje zwłoki, to przynajmniej bd wiedział kto Cię zabił ;D’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘Hahaha. Baaardzo śmieszne.’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Kiedy dochodziła północ, Drew cicho wyrwał się z domu.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Do parku szedł bardzo niepewnym krokiem. Kiedy zobaczył dziewczynę siedzącą na ławce uświadomił sobie, że Angel tyle razy go odrzucała, a jak ona ma ochotę to on rzuca wszystko, żeby tylko się z nią spotkać. Był wykończony całym dniem kręcenia teledysku, ale i tak przyszedł, bo ONA TAK CHCIAŁA.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak bez wahania odkręcił się i poszedł z powrotem w stronę domu. Nie miał zamiaru się z nią spotykać.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal">‘I jak?’ – rano Drew dostał smsa od swojego przyjaciela.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘Byłem tam, ale mnie nie widziała, bo się wycofałem.’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘A zrobiłeś tak, ponieważ ? Miała broń ? ;P’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘Haha. Nie widziałem nic podejrzanego, ale kto wie XD’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘Jak Ci idzie pakowanie się ?’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘Umm… Niedługo zacznę…’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘Ahm. Angel to zapakowała się, jakby jechała tam na jakieś 3 miesiące… ;/ xd’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘A co mnie obchodzi Angel ? No dobra. Obchodzi. Ale udawajmy, że nie.’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘OK’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal">-Drew! Jest już czwarta – chłopaka obudził głos mamy i rozsuwanie zasłon w oknie jego pokoju.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Już?? Czwarta to jest ‘już’??? Chyba ci się coś pomyliło… Pomyliłaś adresy. Śpię dalej… - chłopak zakrył głowę kołdrą.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Drew. Jedziesz na kolonię. Musisz już wstać – powtórzyła stanowczo Jenn.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak z żałosną miną zdjął z siebie kołdrę i usiadł na łóżku przecierając oczy.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Ale następnym razem chcę na kolonię, na którą wyjazd jest później i na której nie ma Angel – powiedział Drew zaspanym głosem.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Może frytki do tego?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak uśmiechnął się lekko.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Poproszę.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-A tak na serio to będziesz teraz coś jadł? – spytała rodzicielka.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak pokręcił przecząco głową i zwlókł się z łóżka.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Złapał pierwsze lepsze ciuchy i poszedł do łazienki.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Jenn patrzyła za nim z czułym uśmiechem.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal">Wyjechali o 4:30, żeby dojechać na czas na lotnisko. Na miejsce przybyli praktycznie równo z Angel, Maxem i ich rodziami. Dzieciaki odnalazły swoją grupę, pożegnali się i wylecieli z lekkim opóźnieniem, o 5:13.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew usiadł w samolocie obok Maxa, a Angel nieszczęśliwym trafem usiadła po drugiej stronie młodego Biebera. Przesiadłby się, ale nie znał tu nikogo oprócz Maxa i chciał móc rozmawiać z przyjacielem podczas podróży.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Hej – rzucił do dziewczyny, kiedy minęła już dobra godzina odkąd się dziś zobaczyli.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Angel spojrzała na niego tymi swoimi niebieskimi oczami, które zapierały mu dech.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Uniosła brwi i uśmiechnęła się z politowaniem.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew odwrócił wzrok i gdyby nigdy nic zaczął dalej rozmawiać z Maxem.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Co tam u Rachel? – ta część rozmowy przykuła uwagę Angel, chociaż udawała, że nie słucha.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Zaaaarąbiście, ale wyjechała na całe wakacje… Nie wiem, jak ja bez niej tyle wytrzymam.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Dasz radę – powiedział Max.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Spróbuję – uśmiechnął się Drew.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Rachel jest taka hot… Uważam…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Drew – wypowiedź swojego brata przerwała Angel – Czemu nie przyszedłeś? <o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak chwilę nie odpowiadał. Wiedział o co jej chodzi, ale…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Bo tak. Byłem zmęczony i nie myśl sobie, że jestem na każde twoje zawołanie – odpowiedział Drew po chwili.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Twoja sprawa – dziewczyna wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Serce młodego Biebera biło milion razy na sekundę i nie potrafił niczego z tym zrobić.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Zapadła cisza i przerwał ją dopiero Max po dobrych dziesięciu minutach.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Reszta lotu zleciała im w lekko napiętej atmosferze.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Kiedy wylądowali we Włoszech z samolotu przesiedli się do autokaru.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Okazało się, że jest o jedno miejsce za mało i Angel nie zdążyła nigdzie usiąść.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew westchnął załamany i zasugerował, żeby dziewczyna usiadła mu na kolanach.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Angel nie bardzo spodobał się ten pomysł, ale doszła do wniosku, że nie zamierza stać przez całą drogę.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Dziewczyna usiadła chłopakowi na kolanach, a on objął ją delikatnie.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Nie potrafił skupić na niczym myśli. Jej perfumy tak ślicznie pachniały…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Zatrzymali się przed wielkim, ekskluzywnym hotelem.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Bardzo przepraszamy za utrudnienia spowodowane brakiem jednego miejsca siedzącego. W systemie wystąpił błąd i mamy o jedną osobę za dużo – mówiła przewodniczka przez mikrofonik nie pozwalając im na razie wysiąść – Niestety jest o jedną dziewczynę za dużo i któraś będzie musiała spać w pokoju dwuosobowym z chłopakami. My dobierzemy i poinformujemy was o tym przy rozdawaniu kluczy. Życzę wam udanej kolonii.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drzwi się otworzyły i wszyscy wybiegli na świeże powietrze. Było straszliwie gorąco, ale Drew nie zwrócił nawet na to uwagi. Myślał tylko o Angel… Kiedy przyszło do rozdawania bagaży chłopak zauważył, że siostra jego przyjaciela ma co najmniej dwa razy tyle ile zdołałaby unieść.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Westchnął i podszedł do niej.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Pomóc? – spytał z nieszczerym uśmiechem.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Nie dzięki – odpowiedziała.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Daj spokój. Załamiesz się pod tym.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Spadaj! Dam sobie radę.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Myślisz? Angel. Nie dam ci tego dźwigać, czy chcesz, czy nie.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew wziął od dziewczyny najcięższą z walizek.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Weszli do hotelu.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Drew, Max i Angel? Będziecie w jednym pokoju – oznajmiła im miła pani w różowej sukience.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Że jak?! Pani sobie żartuje?!?! – wrzasnął Drew tak, że wszyscy się na nich spojrzeli.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Spokojnie… Bardzo przepraszam, ale…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Ugh – Bieber wyrwał kobiecie klucz i poszedł szybkim krokiem do ich pokoju, który miał numer ‘69’. Drew wywrócił oczami i otworzył drzwi.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">W pokoju były tylko dwa łóżka…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak rzucił bagaże i walnął się na jednym z nich.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Rezerwuję to – oświadczył.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-A ja? – spytała Angel, kiedy Max zajął drugie łóżko.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Drew wybrał większe idź do niego – wyszczerzył się Max.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-No chyba nie! To twoja siostra – zaprotestował chłopak.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-No i?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-No i powinna spać z tobą, ciołku!<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-No chyba nie. Angel. Wybierz z kim chcesz spać – uśmiechnął się Max.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew odetchnął z ulgą. Był pewny, że dziewczyna go nie wybierze.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Z Drew – odpowiedziała dziewczyna, a chłopak z wrażenie zakrztusił się własną śliną.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Żartujesz sobie?! <o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Max zaczął się śmiać, a Drew rzucił w niego poduszką.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Uuuu – wyszczerzył się Max – Co tu się będzie w nocy działo…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew wstał z łóżka i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami zostawiając zdziwione rodzeństwo.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Szybkim krokiem wyszedł na dwór. Natychmiast uderzyło go to, jak na dworze było gorąco. Hotel był klimatyzowany i różnica była rozwalająca.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew zobaczył hamak i usiadł na nim.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Aż z trudem łapał oddech. Angel robiła z nim rzeczy, które nie powinny mieć miejsca… Wiedział, że zrobiłby wszystko czego by chciała… Na darmo próbował powstrzymać bijące mu o milion razy za szybko serce.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Spokój – syknął, jakby to mogło pomóc.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Po jakichś 30 minutach zorientował się, że niedaleko niego stoi Angel i przygląda mu się z ciekawością.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Jeeeeeeny. Przestraszyłaś mnie – powiedział zmieszany Drew – Nie mogłaś jakoś powiadomić mnie, że tu jesteś? Długo tak stoisz i się na mnie gapisz?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Długo – uśmiechnęła się dziewczyna i usiadła obok niego na hamaku.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew nie wiedział co ma zrobić…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Nie złość się na mnie już, Drew – dziewczyna spojrzała mu w oczy i niespodziewanie wpiła się w jego usta.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak oczywiście wykorzystał ten moment i wplątując rękę w jej włosy niepewnie wsunął jej język do ust.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew tak pragnął tej dziewczyny, że aż go to przerażało.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Kiedy się od siebie odkleili dziewczyna posłała mu najsłodszy uśmiech na jaki było ją stać.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak też się uśmiechnął.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Angel złapała jego rękę i przytuleni do siebie wrócili do hotelu.<o:p></o:p></div>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8127924552245708823.post-63652206534065438412011-09-20T07:32:00.000-07:002011-09-20T07:32:55.320-07:007. Piosenka.<div class="MsoNormal">Drew w drodze do szpitala myślał nad tym, że ile razy Angel da mu do zrozumienia, że go nie lubi, tyle razy on do niej leci i się troszczy… Chłopak miał ochotę poprosić ojca, żeby zawrócił… Nie chciał jej widzieć. Przecież miał wymazać ją ze swojego życia.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Max przez całą drogę wyglądał, jakby miał się rozpłakać i jakoś nikt nie miał odwagi zaczynać rozmowy…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Kiedy dojechali na miejsce i weszli do szpitala zostali zaprowadzeni do sali, w której leżała Angel. Chwilowo była przytomna i jej stan zdążył się lekko ustabilizować.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Chcesz sam tam wejść pierwszy? – spytał Bieber syna.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew przygryzł nerwowo wargę i wzruszył ramionami.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Wchodź – powiedział Justin – Poczekamy.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak niepewnie uchylił drzwi i wsunął się do pomieszczenia, w którym była Angel.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Hej… - rzucił do dziewczyny.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Wyglądała strasznie… Jej twarz była bledsza od kredy, a jaj krwistoczerwone usta powodowały duży kontrast. Bieber przełknął ślinę i próbował opanować dziwne uczucie w brzuchu na myśl o pocałunku z Angel.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Dziewczyna miała otwarte oczy, ale nie spojrzała na niego.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Cześć – szepnęła – Co tu robisz?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-A ty? Czemu to zrobiłaś? Głupia jesteś. Nie warto się zabijać. Tyle ludzi cię kocha. Wiesz, jak wali się świat twojemu bratu?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-A ty mnie kochasz? – spytała dziewczyna jeszcze ciszej niż poprzednio.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew się zawahał.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Tak – odpowiedział chłodno.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Dziewczyna dopiero teraz na niego spojrzała.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Pocałuj mnie - wyszeptała.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Bieber chwilę stał nie ruszając się z miejsca, ale pokusa była zbyt wielka.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Nachylił się nad dziewczyną i z uczuciem musnął jej usta.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-A dalej chciałbyś ze mną być…? – spytała dziewczyna.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drewa zamurowało.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Chciałbym…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-A będziesz?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Nie.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Angel odwróciła wzrok.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Nie. Nie będę – chłopak wyszedł z sali szybkim krokiem, lekceważąc ból nogi.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Wychodząc wpadł na Biebera.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-I jak? Co z nią? – dopytywał się Max.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Sam jej spytaj. Ja spadam. Daj mi kluczyki, okey? Poczekam w samochodzie – powiedział do Justina.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Bieber nie pytając o nic podał chłopakowi kluczyki.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew bardzo lubił to w tacie. O nic nie pytał, a wyglądał jakby i tak wiedział co jest jego synowi.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak poszedł do auta i czekał w nim około pół godziny, zanim Justin nie wrócił.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-A Max? – spytał Drew.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Zostaje jeszcze.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Okay.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Chcesz o czymś ze mną porozmawiać? – zapytał Bieber ruszając.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Nie – odpowiedział sucho chłopak.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Jak chcesz – Justin wzruszył ramionami.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Albo wiesz… Mam jednak jedno pytanie…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Słucham.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Czy da się odkochać?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Bieber chwilę nie odpowiadał.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Do końca nie… - powiedział.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew westchnął głęboko.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-No to mamy problem…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal">-Hej – do pokoju Drewa weszła Rachel.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Siema, kotku – uśmiechnął się młody Bieber.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Co tam u Angel? – spytała dziewczyna siadając na jego łóżku.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak wzruszył ramionami.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Na razie żyje – powiedział bezbarwnym tonem.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Rachel posłała mu zdziwione spojrzenie, a Drew nie miał zamiaru się tłumaczyć.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-A tak odbiegając od tematu, to chyba powinienem świętować. Mój ojciec jest z nami już jakieś cztery dni, czy coś. Szacun. Ale wolę nie zapeszać. Może się zmyć w każdej chwili…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Rachel musnęła usta Drewa.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak uśmiechnął się do niej czule.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Jedziesz gdzieś w wakacje? – spytała nagle Rachel.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Nie wiem… Na pewno. Ale gdzie i kiedy to nie wiem…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Ja przez całe wakacje będę u rodziny, w Angli…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Że jak?! Całe?? – jęknął Drew.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-No…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak wpił się w usta dziewczyny.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Nie zostawiaj mnie… - poprosił szeptem i znowu ją pocałował.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Ale nie mam wyjścia… Muszę jechać… - powiedziała niezadowolona Rachel.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-A wakacje są za…?<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Tydzień? Drew. W jakim świecie ty żyjesz? – zaśmiała się dziewczyna.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-No… W naszym – chłopak przyciągnął do siebie dziewczyny i skradł jej kolejny pocałunek.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Zrobiłeś lekcje z chemii? – spytała.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Kto robi lekcje tydzień przed końcem roku??<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Ja – Rachel pokazała mu język – Ale w sumie racja… Nie ma co już się wysilać.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew się zamyślił. Bardzo nie pasowało mu to, że jego dziewczyna zostawi go samego na całe 2 miesiące.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal"><br />
</div><div class="MsoNormal">Ostatni tydzień przed wakacjami minął w mgnieniu oka. Angel, cudem szybko wróciła do zdrowia i nawet była w szkole na zakończenie roku.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Rachel i Drew wykorzystywali każdą chwilę przed jej wyjazdem, ale niestety w końcu przyszedł czas na rozstanie. Chłopak był u swojej dziewczyny na noc ostatniego dnia jej pobytu w Atlancie przed dwu miesięcznym wyjazdem. Rano, kiedy obudziła ich mama Rachel mówiąc, że muszą wyjeżdżać, chłopak miał ochotę z powrotem zamknąć oczy i obudzić się, jak dziewczyna już wróci.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Punkt 8:00 Rachel z rodzicami mieli wyjechać.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Hej… - powiedział smutno Drew, stojąc ze swoja dziewczyną przy samochodzie.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Paa… - Rachel też nie miała za wesołej miny.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Żadne z nich nie wiedziało co mają robić. Rodzice Rachel przez cały czas się na nich patrzyli.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Kiedy dziewczyna miała już dość bezczynnego stania i wpatrywania się w brązowe oczy Biebera, odkręciła się i zrobiła krok w stronę samochodu, ale Drew złapał jej rękę, odkręcił z powrotem w swoją stronę i wpił się w jej usta.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Przytulił ją czule.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-No to do za dwa miesiące… - szepnął jej na ucho.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Dziewczyna miała łzy w oczach.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Kocham cię mała – Drew musnął jej policzek.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Rachel! Chodź już – pospieszył dziewczynę tata.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Idę – powiedziała dziewczyna i na pożegnanie ostatni raz pocałowała Drewa.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Pa, mała. Trzymaj się. – uśmiechnął się lekko chłopak.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Ty też. I nie zdradzaj mnie, jeśli byś mógł.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Obiecuję – zaśmiał się chłopak, ale przed oczami stanęła mu Angel i musiał bardzo się postarać, żeby się nie skrzywić.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Rachel odjechała, a Drew nie wiedział co ma ze sobą zrobić.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Zaczął iść w stronę swojego domu.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Oczywiście, jak zwykle po drodze spotkał siostrę swojego przyjaciela.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Wywrócił oczami i doszedł do wniosku, że to jakaś tradycja.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Angel przez ostatni tydzień bardzo zeszczuplała i wyglądała na straszliwie kruchą.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Wyminęli się nie odzywając się do siebie słowem.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Drew doszedł do wniosku, że to pierwszy raz. Kiedyś, zawsze któreś mówiło drugiemu ‘cześć’. Chłopak czuł pustkę… Cholerną pustkę, która bardzo mu przeszkadzała.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Przyspieszył kroku i dość szybko znalazł się<span> </span>w domu.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Cieść! – od razu na wejściu, na ręce wskoczyła mu Kristen.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Hej, mała – Drew musnął jej policzek i okręcił dziewczynkę wokół siebie.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Kristy śmiała się i piszczała.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Cześć, Drew – do przedpokoju weszła Jenn – Mam dla ciebie pewną informację…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Mam się bać? – chłopak uśmiechnął się niepewnie.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Niee. Jedziesz z Angel i Maxem na kolonię. Wyjeżdżacie pojutrze – uśmiechnęła się mama.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Że jak?! Z Angel?! Czemu z nią?! – Drew podniósł głos.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Jenn bardzo zdziwiła reakcja syna,<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Myślałam, że się ucieszysz… - powiedziała.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak westchnął.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Cieszę się – powiedział nieentuzjastycznie – Dzięki – pocałował rodzicielkę w policzek i stawiając siostrę na ziemi poszedł prosto do swojego pokoju. Rzucił się na łóżko.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-ZAJEBIŚCIE – syknął.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Miał wielką nadzieję, że mało będzie widział się z Angel na tej całej kolonii…<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Kiedy tak leżał i nie wiedział co o tym wszystkim myśleć jego wzrok zwróciła płyta z jego piosenkami… Zrobił wielkie oczy i rzucił się do komputera. Odpalił laptopa i zalogował się szybko na swoją stronę na youtubie. Całkiem o tym zapomniał… Był lekko zdenerwowany, kiedy ładowała się jego strona.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Kiedy zobaczył wyświetlenia jego twarz rozjaśnił szeroki uśmiech.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">190.000 wyświetleń filmiku.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">-Nieźle – powiedział z uznaniem dla siebie.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Większość głosów było na tak. Jego filmik się podobał. Komentarze też były w większości pozytywne. Szczególnie spodobał mu się ten:<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘Gościu! Jesteś geniuszem! Dodaj coś nowego!’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Cieszył się, jak dziecko, ale kiedy zobaczył jeden komentarz zrobiło mu się aż słabo. Napisała go dziewczyna o nicku ‘YourAngel0752’.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">‘Fajnie rapujesz, Drew. Ta piosenka jest o mnie ?’<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Chłopak niewiele myśląc usunął filmik. <o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Nie wiedział czemu, ale jego oczy lekko się zaszkliły.<o:p></o:p></div><div class="MsoNormal">Tak. Ta piosenka była o Angel...</div><div class="MsoNormal"><br />
</div>:)http://www.blogger.com/profile/02016432819427945736noreply@blogger.com5