piątek, 24 lutego 2012

17. Głupi żart.

  -Jestem w ciąży.
Oczy Drew’a rozszerzyły się do wielkości piłek bejsbolowych.
-Nie prawda. Kłamiesz – powiedział chłopak.
-Jesteś pewien? – uśmiechnęła się okropnie Angel.
-Jeśli jesteś to na pewno nie ze mną, dziwko!! – wrzasnął.
-Może nie tym tonem do mojej siostry, co??? – Max go popchnął.
Drew odpowiedział mu tym samym.
-Bo co??
-Bo możecie się wypchać i wyjść z mojego domu!! Nie moja ku**a wina, że zrobiłeś jej dziecko!
-Nie zrobiłem jej dziecka!!!
-Ogarnijcie się ćpuny cholerne!!!! – wrzasnęła Rose i wszyscy zamilkli - Ty jesteś dziwką w ciąży, on jest zdradliwym sukinsynem, ja jestem według niektórych szmatą, ta tam beksa jest straszną suką, ten co ją przytula jest maminsynkiem i słabeuszem, a ty Max… nie umiesz dobierać sobie znajomych, a rodziny niestety się nie wybiera… Ogarnijcie się ludzie albo po rozstrzelajcie, ale może zajmijcie się teraz beksą, bo myślę, że nie jest jej łatwo i wypadałoby poświęcić jej chwilę ciepła i uwagi. Amen.
Nikt się nie odzywał.
Rose westchnęła.
-Naprawdę żałuję, że się nie upiłam… Wiedziałam, że będę tego żałować, ale już po ptokach… No to tak. Rachel, Nick, Max i ja idziemy do góry zająć się się Meg, a wy tutaj spróbujcie się nie pozabijać i wyjaśnić tę całą ciążę, okey? Pasi? – powiedziała Rose.
-Ja też tu zostaję – zaprotestowała Rachel.
-Nie, słońce. Daj im się dogadać. Dopiero później udusisz swojego chłopaka, a ją zadźgasz, dobra? Daj im chwilę – Rose pociągnęła Rachel za sobą na górę, do pokoju Max’a gdzie poszli wszyscy oprócz Drew i Angel.
Chłopak wszedł do jej pokoju i usiadł na łóżku z załamaną miną.
-Naprawdę jesteś w ciąży, czy tylko chciałaś mnie wyprowadzić z równowagi? Bo jeśli tak to ci się to udało w tysiącu procentach – powiedział Drew.
-Jestem w ciąży.
-A jesteś pewna, że ze mną? – chłopak uniósł brwi.
-Tak??
-Niby skąd?
-Nie jestem dziwką, Drew! Spałam tylko z tobą! Nie puszczam się.
-Nie?
-Nie!!
-Ale jednak wolałbym, żebyś u ginekologa naprawdę sprawdziła czyje jest dziecko.
-Dupek – warknęła Angel.
-Dziwka – powiedział Drew.
-Nie chcę mieć z tobą dziecka. Wolałabym już mieć je z psem – wysyczała dziewczyna.
-Nie miałbym nic przeciwko – powiedział chłopak – A skąd wiesz, że to ciąża?
-Od dłuższego czasu mam mdłości, dziwne zachcianki, ciągle jestem zmęczona i robiłam test ciążowy…
-Ale może pójdź jeszcze do ginekologa, co? Może to nie ciąża…
-Chciałabym, ale nie wierzę w bajki – Angel uśmiechnęła się cierpko – A poza tym moja mama jest ginekologiem… Zna wszystkich lekarzy w okolicy. Dowie się.
Drew się skrzywił.
-No to fajnie. Mama kazała nie pakować mi się w kłopoty, bo wylecę z domu… Hmm…
-Ona nie była lepsza. Sama zaszła w ciążę jak miała 15 lat – uśmiechnęła się wrednie Angel.
Drew wzruszył ramionami.
-Ale na razie nic nie mówimy, tak?
-Tak – przytaknęła Angel.
Zapadła cisza.
-Czyli moje dziecko też nie będzie miało prawdziwej rodziny, tak? Bieberowie są pechowi… - powiedział Drew.
-Masz przecież ojca.
-Od czasu do czasu, ale fakt. Mam.
-Może je usunę, Drew.
Chłopak spojrzał na Angel.
-Nie rób tego…
-Bo co?
-Chcesz zabić dziecko?
-Twoje dziecko, jak najbardziej.
Drew zacisnął usta.
-To ku**a po co mnie do tego łóżka zapraszałaś?!
-Założyłam się z przyjaciółką – wzruszyła ramionami, a Drew poczuł jakby ktoś co najmniej wyrwał mu serce.
-To teraz masz – wstał z miejsca – Rób co chcesz. To dziecko nie jest moje. A przynajmniej zamierzam tak twierdzić. Radź sobie sama.
-Okey, dziecko nie jest twoje?? – powiedziała, a w jej oczy nieznacznie się zaszkliły – Dobra. Powiem, że upiłam się i poszłam do łóżka z gościem, którego nie pamiętam. Pasuje? Albo aborcja, ale to jeszcze przemyślę.
-Powiedziałem, rób co chcesz – powiedział Drew obolałym głosem i wyszedł z pokoju.
-Drew! – zawołała za nim, a on się odwrócił. Jej twarz rozjaśnił uśmiech – Żartowałam. Dziś rano dostałam okres, który długo mi się spóźniał – zaśmiała się dziewczyna – Chciałam, żebyś też się trochę podenerwował… A tak ogólnie to byłbyś beznadziejnym ojcem.

-I jak? – spytała bardzo blada Rachel, kiedy Drew wszedł do pokoju.
-Zgrywała się – powiedział chłopak cierpko się uśmiechając.
Rachel odetchnęła.
-Masz bardzo rozciętą wargę – przyjrzała się ustom swojego chłopaka – Masz tu jakąś apteczkę, Max? – chłopak skinął głową. Zniknął na chwilę za drzwiami i zaraz zjawił się z niewielką apteczką.
Drew przebiegł wzrokiem po osobach w pokoju. Rosy robiła coś na komórce, Max gapił się w podłogę, Rachel otwierała apteczkę, a Nick nie puszczał jego siostry z objęcia nawet na sekundę.
-A tb nic się nie stało, jak oberwałeś od Carla? – spytał Drew Nick’a.
Chłopak pokręcił przecząco głową.
-Chyba nie – odpowiedział i musnął delikatnie policzek Megan.
Drew posłał im spojrzenie z udawaną dezaprobatą.


-Drew, co ci się stało w wargę? – było to pierwsze pytanie, które padło po wejściu Megan, Rachel, Rose i niego do domu.
-Rachel mnie ugryzła – zaśmiał się, a dziewczyna posłała mu mordercze spojrzenie – A tak serio to bawiliśmy się z Maxem i przypadkiem mi przyłożył.
-Przypadkiem?? – powątpiewała Jenn.
-No, przypadkiem tak mocno – Drew uśmiechnął się niewinnie.
Kiedy zniknęli w pokoju Megan, wszyscy odetchnęli z ulgą.
Meg nie odrywała się od telefonu.
-Czemu ciągle piszesz z Nick’iem? – spytał Drew krzywiąc się.
-Skąd wiesz, ze akurat z nim? – spytała rozbawiona siostra.
-Czytam to z twojej miny – uśmiechnął się chłopak.
Megan też się uśmiechnęła.
-Misiu, jutro jedziemy pod namiot – przypomniał swojej dziewczynie.
-Wiem. Super.
Drew, próbował coś wyczytać z jej twarzy, ale chociaż nie był za bardzo z tego zadowolony zdawało mu się, że niestety Rachel nie pamięta za dużo z wczorajszej imprezy.

6 komentarzy:

  1. świetny ! : D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeest! Wiesz ile czekałam na te kilka rozdziałów? Pisz częściej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak wgl to niedawno natknęłam się na twojego bloga i przeczytałam od początku. Bardzo mi się podoba ten jak i do you love me. Czekam na kolejny świetny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejuu, wiesz że ja prawie zawału dostałam, jak zobaczyłam że nie mogę tu wejść?! Hahah, zrobiłam takiego mega double facepalm jak Angel powiedziała, że dostała cioty, a zarazem odetchnęłam z ulgą. kocham twoje opowiadanie, i nie mogę si`e doczekać nextów, pomysł na opowiadanie jest na prawdę oryginalny <3
    + zapraszam do mnie, ale nie mam pojęcia czy ci się spodoba, bo jest związany z One Direction. Mam nadzieję, że zajrzysz :>
    http://laught-it-all.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne opowiadanie, kiedy będzie następny? już nie mogą się doczekać. Pzdr. ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super opowiadanie;) Kiedy będzie następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń